Aktualności
28.05.2012
Bartosz Ława: Gdy w Gdyni kibice wrócą na trybuny, to na Arkę nie będzie mocnych.
- Z przymrużeniem oka przyznam, ze dobrze się stało, iż to my awansowaliśmy. Tak to bylibyśmy trudnym kontrkandydatem dla Arki w przyszły sezonie pierwszej ligi (śmiech). Na poważnie jednak dodam, że jeśli w Gdyni utrzymają ten skład i jeśli kibice wrócą na trybuny, to na Arkę nie będzie mocnych - powiedział po meczu w Gdyni Bartosz Ława, kapitan Pogoni, były zawodnik żółto-niebieskich.
Ława powrót do Gdyni będzie miło wspominał. Jako kapitan "Portowców" poprowadził drużynę do wygranej, która dała Pogoni przepustkę do ekstraklasy. Po meczu nie krył radości z awansu. - Krótkie momenty zwątpienia były, ale to prawda - czuliśmy się pewni, mocni i wiedzieliśmy, że wszystko zależy od naszych nóg i głów. Prowadziliśmy grę i kwestią czasu było kiedy dopniemy swego. Po golu Emila Nolla byłem spokojny, że Arka nie wyrówna, choć prowadząc tylko jedną bramką często wplata się jakiś niepokój - powiedział były piłkarz Arki cytowany przez serwis Ekstraklasa.net.
Jakich słów użył w szatni aby zmotywować kolegów do walki? - Nawet nie pamiętam co dokładnie (śmiech). Ale patrząc na każdego z osobna, wiedziałem, że ich nie trzeba dodatkowo zagrzewać do walki. Po prostu ciężar gatunkowy tego spotkania wzbudzał w nas motywację. Bardziej starałem się rozładować napięcie, bo wiadomo jakie figle potrafi płatać presja. Mam na myśli łapanie głupich kartek, wdawanie się w dyskusje z arbitrem... - przyznał kapitan Pogoni Szczecin.
W Gdyni "Portowcy" mogli liczyć na wsparcie sporej grupy kibiców. Sektor gości na Stadionie Miejskim w Gdyni zapełnił się w komplecie. Miły gest wykonali fani Arki, którzy pamiętając zasługi Ławy dla klubu, w ramach podziękowania przygotowali transparent na jego cześć: "Bartek dziękujemy". Przed meczem kapitan Pogoni otrzymał od gdyńskiego klubu okazjonalną koszulkę z cyfrą "174" (tyle meczów rozegrał w barwach Arki).
- To bardzo miłe gesty, za które wszystkim dziękuję. Zawsze podkreślam, że w Gdyni czułem się znakomicie. Grałem tu sześć lat, zostawiłem kawał zdrowia i zapisałem się na kartach historii. Cieszę się z powrotu. Większość przywitała mnie oklaskami, a ja na końcu sam wykonałem rundę wokół boiska. Szanuję fanów Arki, tak jak i Pogoni, którzy stworzyli nam kapitalną atmosferę. Liczę, że każdy wyjazd będzie właśnie taki - przyznał Ława na łamach Ekstraklasa.net.
Czy w przyszłym sezonie Arka dołączy do Pogoni i zagra w ekstraklasie? - Mam nadzieję. Na pewno będę jej kibicował. Z przymrużeniem oka przyznam, ze dobrze się stało, iż to my awansowaliśmy. Tak to bylibyśmy trudnym kontrkandydatem dla Arki w przyszły sezonie pierwszej ligi (śmiech). Na poważnie jednak dodam, że jeśli w Gdyni utrzymają ten skład i jeśli kibice wrócą na trybuny, to na Arkę nie będzie mocnych.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |