Aktualności
05.05.2012
Piłkarze po meczu: Chcemy wygrywać!
Kolejny mecz Arki w którym optyczna przewagę mieli żółto- niebiescy. Niestety niewiele z tego wynikało. W końcówce spotkania udało się jednak zdobyć bramkę, okazało się że dała ona prowadzenie tylko przez … minutę. Kolejny mecz, w którym Arce brakuje szczęścia, a nastroje w zespole po remisie są także nie najlepsze.
Maciej Szlaga:
GKS zagrał bardzo dobrze pierwszą połowę, my staraliśmy się zagrać swoje. Ale chyba za bardzo chcieliśmy i niewiele nam wychodziło. Brakuje nam skuteczności, dobrego rozpoczęcia spotkania. Na pewno ta seria odkłada nam się w głowach, musimy koncentrować się w najważniejszych momentach. A dziś było właśnie tak , że wtedy straciliśmy bramkę.
Każdy z nas gra w piłkę po to żeby wygrywać, pokazać się z jak najlepszej strony. Ja wychodząc na boisko mam jeden cel, aby moja drużyna zdobyła 3 punkty. Chcemy wygrywać, ale w ostatnich spotkaniach chyba aż za bardzo chcemy.
Jesteśmy zespołem, rodziną i to co w szatni zostaje dla nas. Dla mnie zarzuty, że nie chcemy są nietrafione. Liga jest ciężka, zdajemy sprawę z tego że nam nie idzie. Nikt z nas nie jest zadowolony z tej sytuacji. W szatni padły mocne słowa, jednak one pozostaną dla nas. Musimy się zastanowić, w jaki sposób można poprawić naszą grę i odzyskać skuteczność.
Piotr Kuklis:
To co w szatni zostaje w szatni. Straciliśmy frajersko bramkę, mogło być zwycięstwo. Wymęczone, ale powinniśmy je odnieść w tym meczu. Tym bardziej , że strzelamy pierwsi bramkę i bardzo łatwo chwilę później tracimy.
Motywacji na pewno nie brakuje. Chociaż wiadomo , że inaczej się podchodzi do każdej piłki na boisku, jeżeli nie ma się wsparcia. Chcemy wygrywać, ale jeżeli od 30 minuty z trybun są różne okrzyki to deprymuje. Ciężko się gra bez wsparcia, zwłaszcza na własnym stadionie. Wiadomo, trener nie wbiegnie na boisko i nam nie pomoże. Po to są kibice, po to są wszyscy wokół nas, aby nam pomóc w takich sytuacjach. Czasem trzeba pomocy.
„Gieksa” zagrała mądrze i wywiozła punkt. Mieli trochę szczęścia przy tej bramce. Gro błędów po sobie, zadecydowało o tym, że tą bramkę zdobyli. W jednym ze starć doznałem kontuzji kolana. Na razie boli, co to jest zobaczymy w poniedziałek po badaniach.
Tomasz Jarzębowski:
GKS przez cały czas czyhał na nasze błędy. Tak jak inne drużyny, Katowice grały z kontrataku. W defensywie prezentowali się dobrze. Chociaż chciałbym ich zobaczyć w ataku pozycyjnym, ale tego że ktoś tak w Gdyni zagra się nie spodziewam. Udało nam się jednak zdobyć bramkę, ale nie możemy sobie pozwolić na to co stało się później. Widać, że coś nie idzie, że coś się zacięło. To siedzi na pewno u nas w głowach, że nie ma tych zwycięstw. Myślę, że to kwestia przełamania, po zdobyciu bramki myślałem , że mamy to za sobą, tak się jednak nie stało.
Nie wygrywamy meczów, które powinniśmy wygrywać, zwłaszcza u siebie. Jesienią zdobywaliśmy dosyć szybko bramki, które ułatwiały nam dalszą grę. Teraz tracimy bramki w kluczowych momentach spotkań. Najlepszą odpowiedzią byłoby zwycięstwo, niestety teraz jeszcze go nie ma.
W chwilach kiedy nie idzie, kluczowe są stałe fragmenty. Te niestety też nam nie wychodzą, podobnie jak gra. Nie oszukujmy się, tych okazji za dużo sobie nie stwarzamy.
zebrał i notował: Sebastian Jędrzejewski
Copyright Arka Gdynia |