TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

13.04.2012

Spotkanie starych znajomych.

W sobotę do Gdyni zawita Flota Świnoujście - czyli poprzedni klub czeskiego szkoleniowca Petra Nemca, który jesienią niespodziewanie ograł Arkę 1:0. Aktualnie w Gdyni gra aż 9 zawodników, którzy byli poprzednio związani z miastem położonym na wyspach: Uznam i Wolin.
 
Trener Arki i większość graczy, będą chcieli zrewanżować się Flociarzom za jesienną porażkę w Świnoujściu. W specyficznej sytuacji znajdzie się szczególnie trzech piłkarzy - były król strzelców w barwach Wyspiarzy Charles Nwaogu, Piotr Tomasik, który jeszcze w ubiegłej rundzie bronił barw gości oraz zwłaszcza Ensar Arifović, który jesienią zamienił Świnoujście na Gdynię, by przed rundą rewanżową powrócić na zachodnie wybrzeże.
Latem ubiegłego roku, szeregi Arki zasilili: Arifović, Damian Krajanowski, Sławomir Mazurkiewicz, Bartłomiej Niedziela i Omar Jarun. W przerwie zimowej, niespełniający wymagań trenera Petra Nemca "Arif" wrócił do Floty, za to do Gdyni zawitali kolejni byli Flociarze: Wallace Peres Benevente, Nwaogu, Radosław Pruchnik, Piotr Tomasik i Krzysztof Żukowski.
 
W sumie daje to liczbę aż 9 piłkarzy Arki, którzy w przeszłości związani byli z klubem ze Świnoujścia. Do tego trzeba dodać architekta byłych sukcesów Wyspiarzy - trenera Petra Nemca oraz jego asystenta - Pawła Sikorę. Niektórzy nazywają więc nawet teraz Arkowców - Flotą Gdynia, zapominając chyba, że klub wojskowy o takiej nazwie i długoletniej tradycji, w dalszym ciągu funkcjonuje w gdyńskiej dzielnicy Oksywie i znany jest głównie z osiągnięć sekcji: strzeleckiej, judo, pływania, podnoszenia ciężarów i biegów na orientację.
 
Sobotnia batalia będzie miała szczególny wymiar dla pary trenerskiej gospodarzy Nemec - Sikora. - Flotę zawsze będę bardzo dobrze wspominał, bo to były dla mnie piękne cztery lata pracy, ale teraz jestem w Gdyni i zrobię wszystko, aby wynik był dla nas korzystny. To jest dla mnie teraz najważniejsze - zapowiada trener Nemec.
 
Silną stroną obu zespołów powinny być stałe fragmenty gry. Z tego m.in. słyną ekipy trenowane przez czeskiego szkoleniowca. Gdynianie są w o tyle trudniejszej sytuacji, że ich kombinacyjne rozegrania rzutów rożnych i wolnych zostały już częściowo rozszyfrowane poprzez transmisję ich spotkań ćwierć i półfinałowych PP ze Śląskiem i Legią, przez jedną z ogólnopolskich stacji telewizyjnych. W dodatku schematy powielone w Gdyni, są zapewne doskonale znane w Świnoujściu.
 
- Z Legią zabrakło nam pierwszego elementu, a więc dobrego wbicia piłki w pole karne. Mamy przecież kilku zawodników umiejących dobrze grać głową. Każda drużyna pracuje nad swoimi stałymi fragmentami gry i każdy faul w okolicach 25 metra - to jest duże niebezpieczeństwo. Sami straciliśmy już trzy bramki w meczach ligowych po stałych fragmentach. Decydujący jest brak koncentracji, chwila, kiedy zawodnika w polu karnym "się odpuści". Receptą jest unikanie fauli w okolicach pola karnego. Trzeba zmusić zawodnika pressingiem, aby wycofał piłkę - analizuję ten aspekt piłkarskiego abecadła asystent Sikora.
 
Natomiast pierwszy szkoleniowiec żółto-niebieskich dodaje: - Musimy przygotować coś specjalnego pod Flotę, bo tam znają już moje warianty. Na pewno to jest element, nad którym jutro będziemy musieli popracować, aby być może tym zaskoczyć sobotniego przeciwnika.

Starcie ze swoim eks klubem będzie także ważne dla Nwaogu. Popularny "Charli" został w ubiegłym sezonie królem strzelców w barwach Floty, mając na koncie 20 bramek. W obecnych barwach napastnik Arki nie pokonał jeszcze bramkarza drużyny przeciwnej. W Gdyni wszyscy mają nadzieję, że dla Nwaogu mecz z Flotą może być przełomowy. - Nie czuję przed tym spotkaniem żadnej presji, ale mam nadzieję, że uda mi się w sobotę coś strzelić. Na razie się nie udało, mimo, że bardzo chciałem i się staram - kwituje krótko sprawę sam zainteresowany.
 
W ciekawej sytuacji będzie również Ensar Arifović, który najpierw jesienią podążył za swoim pryncypałem do Gdyni, gdzie zdążył strzelić nawet 3 gole, ale w przerwie zimowej opiekun Arki jasno dał mu do zrozumienia, że nie spełnił pokładanych w nim nadziei i dał mu zielone światło w sprawie odejścia. Bośniacki napastnik wrócił więc do Świnoujścia, gdzie już w pierwszym spotkaniu dwukrotnie pokonał bramkarza Bogdanki. - Nie wyrzuciłem Ensara, tylko dałem mu wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Co prawda strzelił dla Arki parę bramek, ale nie do końca pasował do naszego stylu gry - wyjaśnia powody rozstania z Arifovićem opiekun żółto-niebieskich.
 
Tymczasem Flota bardzo słabo spisuje się w rundzie rewanżowej. W tabeli wiosny podopieczni Krzysztofa Pawlaka zajmują przedostatnie miejsce, z dorobkiem zaledwie 3 pkt i bilansem bramkowym 6-9. Za remisy z Wisłą Płock i GKS-em Katowice oraz dość niespodziewane wyrwanie punktów w doliczonym czasie gry Zawiszy. Do tego dochodzi wysoka porażka z Bogdanką w Łęcznej.
 
Dla odmiany Arka jest liderem tej klasyfikacji. W czterech dotychczasowych meczach zgarnęła 10 oczek, tracąc komplet tylko w pechowo zremisowanym meczu u siebie z Grudziądzem. O ile jesienią biało-niebiescy jechali jeszcze siłą rozpędu po bardzo dobrym sezonie 2010/11, to już wiosną nie widać w drużynie ze Świnoujścia siły i charakteru trenera Nemca.
 
- Obecnie wygląda, że to nie tylko nie"moja" drużyna, ale nawet nie jest już to ta sama Flota co jesienią. Być może zostało tam jeszcze nieco taktyki, ale na pewno nie ma już takiego przygotowania motorycznego, do którego ja przywiązuję bardzo dużą rolę. Znacie jednak moje podejście, że nikogo nie można lekceważyć. Goście będą próbowali grać z kontry, ale wierzę, że zrobimy to, czego wszyscy oczekują. Zresztą dla mnie Flota, to już przeszłość i przeciwnik jak każdy inny w lidze - ocenia swoją poprzednią drużynę opiekun Arki.
 
W zespole gości za kartki pauzować muszą pomocnik Daniel Chyła i Christian Nnamani, za to do gry powracają doświadczony Marek Niewiada i Radosław Jasiński. W Arce po ciężkim meczu rewanżowym PP w Warszawie, na drobne dolegliwości narzeka tylko Damian Krajanowski, ale on i tak musi odpokutować mecz za żółte kartki.  W jego miejsce zagra młodzieżowiec Marcin Bochenek, wypożyczony z drużyny ME Legii, który doskonale spisał się w obu pucharowych spotkaniach przeciwko swoim starszym kolegom.
 
W rundzie jesiennej, dość niespodziewanie triumfowała Flota po bramce Krzysztofa Bodzionego, któremu piłkę idealnie dograł obecny... Arkowiec Piotr Tomasik.
 
- Jesienią podałem i Krzysiek zdobył bramkę. Nie wiedziałem wtedy, że moje losy tak się potoczą… Teraz bardzo brakuje nam tych punktów. Gramy jednak mecz rewanżowy z Flotą i wszyscy będziemy chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. Musimy zdobyć kolejne trzy punkty i realizować krok po kroku plan, który sobie założyliśmy przed rundą, czyli awans do Ekstraklasy - zapowiada rewanż aktualny skrzydłowy Arki.
 
W dotychczasowej historii pomiędzy Śledziami, a Wyspiarzami panuje idealny remis, gdyż w sezonie 2000/01 - w III lidze mecze kończyły się remisami: 2-2 w Gdyni i 1-1 w Świnoujściu. Natomiast w ramach rozgrywek PP w 1970 roku, 1-0 wygrała II-ligowa wówczas Arka.
 
Aleksander Wójcik 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia