Aktualności
18.11.2011
Ostatni mecz gdyńskiej Arki!
Zespoły pierwszej ligi piłkarskiej przed zimową przerwą w rozgrywkach mają do rozegrania ostatnią w tym roku, a 20 w sezonie, kolejkę spotkań. Już wiadomo, że pozycji lidera tabeli nikt nie odbierze Pogoni Szczecin, która wyrasta na faworyta rozgrywek i głównego kandydata do awansu. Wyniki ostatniej tegorocznej kolejki mogą natomiast wpłynąć na kolejność zespołów z czołówki tabeli.
Najpierw jednak trzeba wygrać z Sandecją. To nie będzie łatwe zadanie, bo żółto-niebiescy przegrali przecież w Nowym Sączu, po trzech bramkach swojego byłego piłkarza Arkadiusza Aleksandra, 0:3. Barw "górali" bronią także dwaj inni byli zawodnicy Arki - Marcin Chmiest i Filip Burkhardt. Zresztą Sandecja, podobnie jak Arka, zaczynała ten sezon z nadzieją na włączenie się do walki o awans do ekstraklasy.
Boiskowa rzeczywistość nie potwierdziła tych aspiracji.
Zespół z Nowego Sącza jest aktualnie na 10 miejscu w tabeli, a katastrofalna porażka 1:6 w ostatnim meczu z Wisłą w Płocku była m.in. powodem zmiany trenera. Mariusza Kurasa zastąpił Robert Moskal.
Były piłkarz Odry Wodzisław i Wisły Kraków w przeszłości był już szkoleniowcem Sandecji. Teraz wraca, aby drużyna zaczęła grać lepiej, by zamiast planowanego awansu nie doszło do katastrofy, bo nad strefą drużyn zagrożonych spadkiem ten zespół ma tylko cztery punkty przewagi.
- Jaki wpływ na naszą grę w Gdyni będzie miała zmiana trenera? - zastanawia się głośno Filip Burkhardt.
- Przed wyjazdem odbędziemy wspólnie dwa treningi, więc cudów trudno się spodziewać. Natomiast zawsze taka zmiana działa mobilizująco na zespół i tak jest też w naszym przypadku. Nie rozmawiałem z Chmiestem i Aleksandrem o sobotnim meczu, bo przecież razem w Gdyni nie graliśmy. Dla mnie podróż nad morze będzie miała sentymentalny charakter, bo przecież nie ukrywałem, że dobrze się w Gdyni czułem. Jak wyjdę na boisko, to może i łza się w oku zakręci… Postaram się zagrać jak najlepiej. Liczę na to, że mecz będzie emocjonujący, ciekawy dla kibiców, a wynik będzie sprawą otwartą. Wszak punktów w równym stopniu potrzebują obie drużyny - zakończył Burkhardt, który w tym sezonie zdobył dla Sandecji dwie bramki.
Na komplet punktów liczą w tym meczu także gdynianie. Trener Arki Petr Nemec nie będzie miał kłopotów ze skompletowaniem najsilniejszej praktycznie wyjściowej "11". Na kogo postawi, to już zupełnie inna sprawa. W każdym razie po urazie doznanym w spotkaniu z poznańską Wartą w pełni sił jest już Krzysztof Łągiewka, a ze zgrupowania i meczów reprezentacji Macedonii wrócił do Gdyni Mirko Ivanovski. Żaden piłkarz gospodarzy nie musi także pauzować za żółte lub czerwone kartki.
Piłkarska jesień przyniosła w Gdyni więcej rozczarowań niż radości. Warto więc zakończyć ten rok zwycięstwem, aby pozostawić po sobie dobre wrażenie. Ten cel będzie przyświecał w sobotni wieczór żółto-niebieskim. Początek meczu Arka - Sandecja wyznaczony jest w Gdyni na godzinę 19.45.
Copyright Arka Gdynia |