Aktualności
14.10.2011
Coś drgnęło. (Express Gdyński)
Arka już nie przegrywa, nawet nie remisuje. Piłkarze trenera Petra Nemca wygrali drugi mecz z rzędu i to wygrali bezapelacyjnie w dodatku na wyjeździe. Nie zdarzyło im się to od 26 meczy na obcych boiskach.
- Gra w piłkę zaczęła nas cieszyć – mówił po meczu Piotr Kuklis, jeden z bohaterów wyprawy do Płocka.
– Już nie uciekamy od gry, nie boimy się brać odpowiedzialności na swoje barki.
Arka pojechała do Płocka świadoma swojej wartości i przewagi piłkarskiej nad Wisłą. Dodatkowo na poprawę morale zawodników wpływ maiło efektowne zwycięstwo 5:2 nad Zawiszą Bydgoszcz w minioną sobotę. Początek meczu należał jednak do gospodarzy.
- Weszliśmy w mecz bardzo słabo – mówił na konferencji prasowej trener Arki Petr Nemec. – Nie graliśmy tego co sobie założyliśmy.
Gdynianie faktycznieniemrawie. Z czasem zaczęli jednak dochodzić do głosu. Wisła wyszumiała się w pierwszych 20 minutach i wtedy całkowicie kontrole nad meczem przejęli żółto-niebiescy.
W 38 minucie Arka wyszła na prowadzenie. Wzorowy kontratak gości pewnym strzałem wykończył Piotr Kuklis. Przed przerwą gdynianie zdołali jeszcze podwyższyć wynik. Dośrodkowywał Sławomir Mazurkiewicz a bramkę na 2:0 zdobył Tomasz Jarzębowski.
- Nie ma wątpliwości, to Jarza strzelił bramkę – wyjaśniał po meczu Mazurkiewicz. – Ja dośrodkowywałem, ale gola zdobył Tomek. Wiem, że w ślad za spikerem niektórzy bramkę zapisali mi, ale trzeba to sprostować.
Druga polowa przebiegała pod dyktando Arki a gospodarze zrezygnowanie nie potrafili stworzyć sobie klarownych sytuacji.
- Arka dziś wykorzystała nasze błędy – mówił po meczu trener gości Libor Pala. – My zagraliśmy dziś najlepszy mecz od momentu jak jestem w Płocku. Szkoda, że nie przyniósł nam punktów.
Gdynianie mogli podwyższyć wynik, ale jak obiecali swojemu szkoleniowcowi zostawili coś na sobotę na mecz z KS Polkowicami. Ostatecznie Arka wygrała zasłużenie i pewnie 2:0.
Ł. Krzemiński
Copyright Arka Gdynia |