Aktualności
11.10.2011
Takiego napastnika im brakowało. (Przegląd Sportowy)
I liga - Arka Gdynia. Bartosz Flis może być tym snajperem, którego trener Arki Gdynia Petr Nemec szukał od początku sezonu.
– Brakuje nam takiego strzelca, jakiego miałem we Flocie – narzekał jeszcze przed meczem z Zawiszą (5:2) szkoleniowiec Arki, wspominając Charlesa Nwaogu (20 goli w sezonie). Gdynianie ostatni raz takiego snajpera mieli cztery lata temu, gdy 20 bramek w sezonie 2007/08 zdobył Marcin Wachowicz, przegrywając wówczas koronę króla strzelców tylko jednym trafieniem z Robertem Lewandowskim. Spotkanie z Zawiszą zasygnalizowało, że do tej historii może nawiązać Bartosz Flis, który liderowi wbił dwa gole, a przy dwóch kolejnych zaliczył asysty.
– Nie jest dla mnie problemem, na jakiej pozycji wystawi mnie trener. Najlepiej czuję się jako cofnięty napastnik, ale nie ma problemu, gdy trzeba zagrać i na lewym skrzydle – podkreśla piłkarz, który do Arki na ten sezon został wypożyczony z Ruchu Chorzów.
Przy Cichej w lipcu ubiegłego roku napastnik zaliczył dwa mecze w eliminacjach Ligi Europejskiej, ale na debiut w ekstraklasie się nie doczekał. Wprawiał się zatem w strzelaniu goli w Młodej Ekstraklasie, gdzie piłkę do siatki posłał 21 razy.
– Na grę w pierwszej drużynie niebieskich nie miałem szans, a występy z młodzieżą już mnie nie interesowały. Początki w Arce miałem trudne, bo od razu po przyjeździe złapałem kontuzję i przez dwa tygodnie praktycznie nie trenowałem – przypomina 20-letni Bartosz Flis, który dopiero w sobotę pierwszy raz dostał miejsce w jedenastce.?
Jacek Główczyński
Copyright Arka Gdynia |