Arka Gdynia i GKS Katowice przed sezonem zgłaszały aspiracje walki o ekstraklasę. Po jedenastu kolejkach obu drużynom bliżej do strefy spadkowej niż czołówki, gdyż solidarnie gromadzą średnio tylko jeden punkt na mecz, a najczęściej ich spotkania przynoszą remisy. Czy takim rozstrzygnięciem zakończy się również ich bezpośrednie starcie? Żółto-niebiescy stawią się w gościnie u czterokrotnego wicemistrza kraju i trzykrotnego zdobywcy Pucharu Polski w sobotę o godzinie 18.00. 

Pięć remisów, zaledwie dwa zwycięstwa i cztery porażki to dotychczasowy bilans GKS i Arki. Bilans bramkowy korzystniejszy mają katowiczanie i dlatego oni są o jedną pozycję wyżej w tabeli. Jako że jesteśmy już za półmetkiem limitu gier przygotowanych na jesień (20 kolejek) to zespół, który chce zdecydowanie odbić się od strefy spadkowej musi w sobotnim meczu poszukać kompletu punktów. 

W Arce przed wyprawą na Śląsk panowała dawno nie widziana mobilizacja. Petr Nemec zamknął czwartkowy trening przed mediami i kibicami. Jak można się domyślać ćwiczono nowe rozwiązania taktyczne stałych fragmentów gry oraz przymierzano się do kolejnych zmian w składzie. 

-Płytki DVD z Arką krążą już po Polsce - ostrzegał gdynian Piotr Rzepka, trener Bogdanki Łęczna. -Dlatego postaramy się wymyślić coś nowego oraz jeszcze bardziej dopracować te warianty, które przynoszą powodzenie, skoro rywale wiedzą jak to gramy, a i tak strzelamy gole - podkreślał trener Nemec. 

Jednak czeski szkoleniowiec zgadza się z opinią, że na samych stałych fragmentach gry nie można bazować, iż jego zespół musi wykreować więcej sytuacji podbramkowych po składnych akcjach. Dlatego zanosi się na kolejne zmiany w składzie. Przede wszystkim trzeba nadać nową jakość na środku drugiej linii. 

Tomasz Korynt, najlepszy snajper w historii występów Arki w ekstraklasie, nie ukrywa, że nowi rozgrywający go nie przekonują, optował za przywróceniem do składu młodych piłkarzy, którzy są w Gdyni od wieku juniorskiego: Marcina Budzińskiego i Pawła Czoski. -Na pewno nie zagrają gorzej niż Benat i Kasperkiewicz - przekonywał Korynt. 

Jednak trener Nemec nie poszedł za tą podpowiedzią. W meczowej "18" zaszła tylko jedna zmiana. Po pauzie za żółte kartki wrócił do niej Mirko Ivanovski, który powinien odzyskać również miejsce w "11". Należy oczekiwać również występu od początku Tomasza Jarzębowskiego, który ponadto liczy, że wreszcie w Arce zagra tam gdzie najbardziej lubi i jest z niego największy pożytek, czyli w roli defensywnego pomocnika. 

-W Legii grałem na prawej obronie, a kilka meczów nawet na lewej, choć jestem prawonożnym zawodnikiem. Jednak moją nominalną pozycją jest środek pomocy. W tej roli łatwiej o gola. Także mogę przydać się przy stałych fragmentach gry. Dobrze, że na razie trener oszczędnie gospodarował moimi siłami, gdyż nie grałem przez cztery miesiące - przyznaje Jarzębowski, który dotychczas w Arce był prawym obrońcą, a w Katowicach może zastąpić w roli defensywnego pomocnika Piotra Kasperkiewicza.

Żółto-niebiescy, aby sięgnąć po pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w I lidze w tym sezonie muszą też w końcu zacząć się wystrzegać głupich błędów w defensywie. -Tak nie może być, że ustalamy sobie w szatni, kto za kogo jest odpowiedzialny, a potem gubimy krycie. To niechlujstwo i niedbalstwo - mówił bramkarz Marcin Juszczyk. 

Mimo wagi spotkania z siedmiokrotnym medalistą mistrzostw Polski (cztery srebra, trzy brązy) i aż ośmiokrotnym finalistą Pucharu Polski (trzy zdobyte trofea, pięć przegranych) piłkarze Arki znaleźli w tym tygodniu aż dwukrotnie czas, aby spotkać się z najmłodszymi swoimi fanami. 

Juszczyk, Ivanovski, Bartosz Flis i członek sztabu szkoleniowego, Wojciech Ignatiuk odwiedzili Ośrodek Edukacji Kaszubskiej w Głodnicy, gdzie spotkali się z uczniami szkół podstawowych w Głodnicy oraz Starej Hucie. Wizyta odbyła się w ramach nagrody przyznanej szkołom w klubowym konkursie na "Żółto-Niebieską gazetkę". 

Z tą akcją związane było odwiedzenie kolejnego laureata - Szkoły Podstawowej im. Wiktora Czapiewskiego w Rekowie Górnym. Tutaj z młodzieżą spotkali się: Czoska, Maciej Szlaga, Bartłomiej Niedziela, Sławomir Mazurkiewicz oraz Ensar Arifović.

jag.