Aktualności
29.09.2011
Stałe fragmenty gry to specjalność Arki. (Dziennik Bałtycki)
Choć w grze Arki jest wiele mankamentów to jednak są i elementy, które każą z optymizmem patrzeć w przyszłość. Powoli stałe fragmenty stają się wizytówką podopiecznych Petra Nemca. W tym sezonie po rzutach rożnych, wolnych lub karnych gdynianie zdobyli 6 z 13 bramek.
Tytułową tezę postanowiliśmy postawić oglądając ostatnie występy żółto-niebieskich. W drugiej kolejce precyzyjnym strzałem z rzutu karnego bramkę dla Arki zdobył Ensar Arifović. W starciu z Olimpią Elbląg podanie Marcina Radzewicza z rzutu wolnego na bramkę zamienił Wojciech Wilczyński. Nie uszło to uwadze trenerom rywali żółto-niebieskich w lidze. - Jestem pod wrażeniem wykonywania stałych fragmentów gry przez gospodarzy - stwierdził Robert Podoliński, opiekun zespołu z Ząbek. - To chyba najlepszy w tym elemencie zespół w lidze.
- Wprowadzenie piłki do gry przez Kowalskiego i Radzewicza było takie, jakie oczekiwałem - dodał trener Petr Nemec. - Przy stałym fragmencie gry najważniejsze jest dośrodkowanie. Nie dopuszczam do siebie myśli, aby podanie zakończyło się na pierwszym obrońcy.
W spotkaniu, o którym mowa Arka zdobyła dwie bramki po stałych fragmentach gry. Najpierw po wrzutce Jakuba Kowalskiego futbolówkę do własnej bramki skierował obrońca ząbkowian - Tomasz Wełna. Następnie wynik meczu ustalił Piotr Kuklis, który wykończył kolejne precyzyjne dośrodkowanie Kowalskiego.
Świetnie rzuty rożne gdynianie bili w ostatnim pojedynku z Bogdanką Łęczna. Wszystkie dwie bramki Arka zdobyła właśnie po skutecznym rozegraniu rogu. Na prowadzenie wyprowadził podopiecznych Petra Nemca Ensar Arifović. Bośniak z bliska pokonał Pruska, po tym jak otrzymał dokładne zagranie. Z rzutu rożnego centrował Kowalski. Później Sławomir Mazurkiewicz uderzył "szczupakiem" po raz drugi wyprowadzając Arkę na prowadzenie. Wykończył tym samym "centrę" Jakuba Kowalskiego.
Na pomeczowej konferencji trener Bogdanki stwierdził, że po Polsce krążą juz płyty CD ze stałymi fragmentami gry Arki. Mimo to dokładana analiza w sobotnim spotkaniu nie przyniosła korzyści ekipie przyjezdnej.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |