TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

13.08.2011

Ensar Arifović: Pampersów nie potrzebujemy. (Przegląd Sportowy)

Jesteśmy dorosłymi ludźmi, nikomu nie trzeba zakładać pampersów, czy wypychać go siłą na boisko. Poradzimy sobie i z tym - mówi Ensar Arifović, napastnik Arki Gdynia.
 
W Nowym Sączu miał być pan kapitanem Arki. Dlaczego opaskę przejął Marcin Juszczyk?
 
Rzeczywiście z głosowania wychodziło na to, że po Płotce i Mazurkiewiczu ja byłem w kolejce. Jednak trener zdecydował inaczej. Nawet nie byłem zaskoczony. Podchodzę do tego spokojnie.
 
Nie ma pan aspiracji bycia liderem Arki, bo to wydaje się być równoznaczne z przejęciem kapitańskiej opaski?
 
Obecnie w drużynie nie ma wyraźnego lidera.
 
Nikt nie chce rządzić?
 
Na pewno najwięcej do powiedzenia mają starsi zawodnicy. Ja, Juszczyk, Łągiewka...
 
Młodzież się was słucha?
 
Do tej pory tak.
 
Jak ją do tego przekonujecie? Autorytetem czy mocnym słowem?
 
Krzyczeć, nie krzyczymy. Każdy chyba wie, że w drużynie piłkarskiej ci starsi mają najwięcej do powiedzenia i tej regule trzeba się podporządkować. W Arce mamy 4-5 takich piłkarzy.
 
To oni odpowiadają za to, że wyniki są poniżej oczekiwań?
 
Już przed sezonem mówiłem, że początek będzie dla nas bardzo trudny. Mamy nową drużynę, potrzebujemy czasu na zgranie. Zresztą nasza gra jest lepsza niż wyniki. Nawet w Nowym Sączu, gdzie rezultat 0:3 pokazuje jakby nas w ogóle nie było na boisku, to mieliśmy 2-3 klarowne sytuacje. Gdybyśmy je wykorzystali, mecz potoczyłby się inaczej.
 
Jednak skoro punkty uciekają to chyba nie możecie się nawzajem głaskać i spokojnie czekać, że to kiedyś zaskoczy?
 
Nie ma głaskania. Padło sporo mocnych słów w szatni. Musieliśmy sobie powiedzieć, co trzeba poprawić. Wyższa musi być przede wszystkim skuteczność. Z Sandecją mogliśmy jako pierwsi strzelić bramkę i wtedy pewnie byśmy spokojnie tam wygrali.
 
Dlaczego nie ma skuteczności? Brakuje sił, umiejętności?
 
Nie, czasami brakuje wyłącznie szczęścia. Bramkarz rywali odbije piłkę,której nie miał prawo obronić, albo sędzia nie zauważy ręki obrońcy jak to było w Nowym Sączu.
 
Presja oczekiwań jest coraz większa?
 
Jesteśmy dorosłymi ludźmi, nikomu nie trzeba zakładać pampersów, czy wypychać go siłą na boisko. Poradzimy sobie i z tym.
 
Czy coś można zmienić w składzie?
 
Jestem przekonany, że wygramy jeden mecz i wszystko już potem potoczy się po naszej myśli. Wszystko siedzi w głowie. Potrzebujemy pozytywnego kopnięcia.
 
Trener Nemec wymieniał już pomocników i obrońców. Nie obawia się pan,że teraz kolej na roszady wśród napastników?
 
Takich rzeczy się nie boję. Najważniejsze jest dla mnie, aby... rodzina była zdrowa.
 
Co pan powie o swojej dotychczasowej grze w Arce?
 
Może być lepsza, ale i... gorsza. Na razie jest średnio. Nie mogę być w 100-procentach zadowolony, bo mogłem dołożyć 2-3 bramki.
 
Kto w drużynie zawodzi zatem najbardziej?
 
Nawet jakby zawodził, to nie powiem tego publicznie. Takie rzeczy wyjaśniamy sobie w szatni.
 
Arka dalej gra o awans?
 
Pewnie. Ta liga jest przecież o awans, a nie o spadek. Liczę, że w Niecieczy zagramy dobrze, zdobędziemy trzy punkty i już będzie z górki. 

 
Rozmawiał: Jacek Główczyński







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia