Może za oknem tego nie widać, ale w piątek zaczyna się... wiosna. Jeszcze nie ta kalendarzowa, ale piłkarska, której początek wyznacza pierwsza kolejka rewanżowej, wiosennej rundy spotkań. Piłkarzy Prokomu Arki Gdynia czeka ciężki mecz w Kielcach z Kolporterem. Jesienią w Gdyni kielecki zespół nie pozostawił cienia wątpliwości kto jest lepszy, zwyciężając żółto-niebieskich 3:0.
Przygotowania Arki do sobotniego meczu stoją pod znakiem kłopotów i różnych przeciwności losu. Gdynianie musieli odwołać środowy mecz Pucharu Ekstraklasy z Lechem Poznań i chcieli to zrobić w pakiecie, także z ligowym spotkaniem w Kielcach. Powodem takiego stanowiska są zdrowotne kłopoty większości piłkarzy klubowej kadry. Zawodników Arki dopadł, po powrocie z tureckiego zgrupowania, grypowy wirus. Taka była reakcja organizmów zawodników na temperaturowy szok. Pomiędzy Turcją, a zimową ciągle Polską różnica temperatur wynosiła nawet do 30 stopni Celsjusza.
- Nie będziemy narzekać na zły los, tylko mobilizujemy siły i wyjeżdżamy do Kielc - powiedział wczoraj trener Arki Wojciech Stawowy. - Nie , nie na pożarcie, bo i takie sugestie już słyszałem, ale po to, aby pokazać dobry futbol i powalczyć, o jak najkorzystniejszy wynik. Chcemy po prostu zagrać dobry mecz, tym bardziej, że w bezpośredniej transmisji w Canal+Sport będą to spotkanie oglądać kibice w całej Polsce. Razem z naszą ekipą jedzie także klubowy lekarz, bo wobec zdrowotnych kłopotów chcę , aby zawodnicy mieli stałą fachowa opiekę. Nie ukrywam, że to właśnie lekarz będzie moim najważniejszym konsultantem przy ustalaniu podstawowego składu na ten mecz.
Kolporter w przeciwieństwie do Arki bardzo dobrze prezentował się w ostatnich meczach Pucharu Ekstraklasy. Nie deprymuje to trenera gdyńskiej ekipy i jego zawodników?
- A powinno? Kolporter to czołowy zespół naszej ligi, a w Kielcach szykują atak z trzeciej pozycji w tabeli na sam szczyt. Marzenia o tytule mistrzowskim, przynajmniej moim zdaniem, są w pełni uzasadnione. W Kielcach od trzech lat budują stabilny, grający coraz lepiej zespół, który w przerwie zimowej został jeszcze wzmocniony - argumentuje Stawowy. - Trener Ryszard Wieczorek ma komfort pracy, której efekty widać na boisku. Mówię to jednak nie po to, aby szykować sobie i drużynie alibi na wypadek niepowodzenia. My naprawdę nie zakładamy porażki w Kielcach. Doceniamy klasę rywali, ale mamy też swoje plany i ambicje, aby Koronie pokrzyżować szyki na jej własnym boisku i to mimo wszystkich kłopotów, które są naszym udziałem. Ja wierzę w swoich piłkarzy.
Skład Arki na sobotnie spotkanie jest jak na razie wielką niewiadomą. Najwięcej szans na występ od pierwszej minuty będą mieli... najzdrowsi zawodnicy żółto-niebieskich. Wiadomo tylko na pewno, że w Kielcach nie wystąpi Bartosz Ława, futbolista bardzo ważny dla jakości gry drużyny, który musi odcierpieć karę za żółte kartki oraz chorzy lub kontuzjowani Janusz Dziedzic, Tomasz Mazurkiewicz i Grzegorz Pilch. Staraty kadrowe są więc znaczne.
Z trójki nowych zawodników najbliżej debiutu w nowych barwach jest lewy obrońca David Kalousek i napastnik Marcin Wachowicz, ale szanse zaprezentowania swoich możliwości może dostać także Adam Weinar.
W Kolporterze na debiut czeka aż sześciu nowych piłkarzy, z pozyskanym w ostatniej chwili z Torpedo Moskwa obrońcą Marcinem Kusiem na czele.
Pierwsze mecze rewanżowej rundy spotkań Orange Ekstraklasy odbędą się już dzisiaj. Lider tabeli BOT GKS Bełchatów podejmować będzie Górnika Łęczna, a więcej emocji szykuje się w Krakowie, gdzie Cracovia gościć będzie Legię Warszawa. Całą kolejkę zakończy niedzielna potyczka Górnika Zabrze z Wisłą Kraków.

Janusz Woźniak