Aktualności
22.05.2011
Nerwowo, ale szczęśliwie. (Express Gdyński)
Po golach Macieja Szmatiuka i Tadasa Labukasa Arka Gdynia pokonała na własnym stadionie Polonię Bytom. Żółto-niebiescy są już poza strefą spadkową.
Sobotnie spotkanie świetnie rozpoczęło się dla podopiecznych Franciszka Straki, którzy już w 4 minucie objęli prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Miroslav Bożok a precyzyjnym strzałem głową popisał się kapitan Arki Maciej Szmatiuk. Gdynianie nie zadowolili się jednak prowadzeniem i w dalszym ciągu atakowali bramkę Polonii. Swoje okazje mieli Siemaszko i bardzo aktywny i dobrze grający Denis Glavina. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Arki 1:0, także dzięki bardzo dobrej postawie Moretto, który po powrocie do wyjściowej jedenastki spisywał się pewnie. – Było wiele spekulacji, że odesłaliśmy Moretto już na stałe do domu, a on potrzebował odpocząć, zrelaksować się i jeszcze nam pomoże w decydujących spotkaniach – przekonywał na konferencji prasowej Franciszek Straka.
Po zmianie stron gdynianie nie grali już tak dobrze. Ton grze zaczęli nadawać przejezdni i szybko doprowadzili do wyrównania. Na listę strzelców w 55 minucie wpisał się Emil Drozdowicz, który był w Arce Gdynia, ale ostatecznie nie zagrał w pierwszym zespole nawet minuty.Odpowiedź żółto-niebieskich na gola Drozdowicza była niemal natychmiastowa. Znów stały fragment gry, dośrodkowanie z rzutu wolnego Glaviny na bramkę zamienił Tadas Labukas, po raz kolejny ratując Arkę Gdynia. Do końca spotkania, bowiem wynik już się nie zmienił mimo usilnych prób z obydwu stron. Zawodnicy Straki nie popełnili już błędów z poprzednich spotkań i nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. - To było bardzo ważne dla nas spotkanie i jestem szczęśliwy, że wygraliśmy – powiedział Franciszek Straka.
Ł. Krzemiński
Copyright Arka Gdynia |