Aktualności
20.05.2011
O Ligę Europejską i utrzymanie. (interia.pl)
Dwa miejsca gwarantujące grę w Lidze Europejskiej oraz uniknięcie spadku - to stawka trzech ostatnich serii piłkarskiej Ekstraklasy. W najbliższej największe emocje wzbudza jednak mecz Legii Warszawa z nowo kreowanym mistrzem kraju - Wisłą Kraków.
Legia i Wisła są już pewne swojej przyszłości. Warszawianie zdobyli Puchar Polski i mają pewny udział w Lidze Europejskiej, a ekipa "Białej Gwiazdy" może powoli myśleć o przygotowaniach do Ligi Mistrzów.
W sobotę w Warszawie stawką będzie przede wszystkim prestiż, choć niektórzy piłkarze obu zespołów muszą się starać, by przekonać do siebie trenerów, co może skutkować przedłużeniem kontraktów. Poza tym piąta w tabeli Legia ma trzy punkty straty do drugiego wrocławskiego Śląska, a każde miejsce dzieli 210 tys. złotych premii z tytułu sprzedaży praw medialnych, oraz zechce się zrewanżować wiślakom za jesienną porażkę 0-4.
Wszystko wskazuje na to, że spotkanie przy ul. Łazienkowskiej odbędzie się tym razem z udziałem kibiców. Do czwartku do wojewody mazowieckiego nie wpłynęła negatywna opinia policji i powtórki pustych trybun z poprzedniego meczu z Koroną Kielce raczej nie należy się spodziewać.
Legia to jedna z drużyn, które mierzą jeszcze w wicemistrzostwo Polski. Realne szanse na drugą lokatę ma jeszcze co najmniej pięć-sześć ekip. Dwie z nich zmierzą się już w piątek w Zabrzu - Górnik podejmie Śląsk Wrocław.
Goście pod wodzą trenera Oresta Lenczyka urastają do miana rewelacji sezonu. Nestor polskich szkoleniowców prowadził dotąd Śląsk w 20 meczach i tylko raz jego piłkarze zeszli z boiska pokonani. Na wyjeździe jeszcze nie przegrali i są pod tym względem najlepszą drużyną ligi. Siódmy w tabeli Górnik z kolei przed własną publicznością przegrał po raz ostatni 2 października 2010 roku.
Podobne znaczenie dla układu górnej części tabeli będzie miał mecz w Gdańsku - Lechia podejmie abdykującego mistrza Lecha Poznań. Gospodarze mają punkt więcej, a na ich korzyść przemawia fakt, że "Kolejorz" w tej rundzie tylko raz potrafił wygrać dwa kolejne spotkania, a przed tygodniem pokonał Ruch Chorzów. "Biało-zieloni" również grają w kratkę, więc trudno przewidywać, kto ma większe szanse sięgnąć po komplet punktów.
Z czołówki teoretycznie najłatwiejsze zadanie czeka w najbliższej kolejce trzecią w tabeli Jagiellonię Białystok, która podejmie jeden z najsłabszych zespołów rundy rewanżowej - Koronę Kielce. Gospodarze w czterech ostatnich meczach zdobyli jednak tylko punkt.
Duży ciężar gatunkowy będzie miało spotkanie w Gdyni, gdzie zamykająca tabelę Arka zmierzy się z trzecią od końca Polonią Bytom. Kto przegra, będzie miał duże kłopoty, by utrzymać się w Ekstraklasie.
Arka wiosną wygrała tylko raz, a Polonia dwukrotnie. Odkąd obie drużyny rywalizują na najwyższym szczeblu rozgrywek gdynianom nie udało się jeszcze pokonać jedenastki z Bytomia.
Arka traci do Polonii dwa punkty, a rozdziela je w tabeli Cracovia. "Pasy" podejmą pewny utrzymania Widzew. Z tego względu gospodarze będą faworytem, choć łodzianie wiosną spisują się dobrze i przegrali tylko trzy razy.
INTERIA.PL
Copyright Arka Gdynia |