Aktualności
05.05.2011
PGE GKS podejmuje Arkę. (Dziennik Łódzki)
Po 24. kolejkach ekstraklasy trzecie miejsce, uprawniające do startu w kwalifikacjach Ligi Europy, zajmuje Lechia. Jeśli gdańszczanie przegrają teraz z liderem Wisłą, to szanse zajęcia miejsca w pierwszej trójce ma PGE GKS Bełchatów.
Pod warunkiem, że mający dwa punkty mniej bełchatowianie wygrają przy Sportowej z Arką. Przystępując do spotkania, obie drużyny będą już znały wszystkie pozostałe rezultaty, gdyż bełchatowskie spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę o godz. 17.15, jako ostatnie w tej kolejce.
Trudno nie typować zwycięstwa gospodarzy, skoro drużyna trenera Macieja Bartoszka ma jeden z najlepszych bilansów na własnym boisku (8 zwycięstw, 3 remisy i tylko jedna porażka ze Śląskiem 0:1). Do tego zmierzy się z przedostatnią drużyną, która nie wygrała żadnego spotkania na stadionach rywali, a plonem 12 wyjazdów gdynian są tylko 4 punkty za 4 remisy. Do tego bełchatowianie potrafią wygrywać u siebie w doliczonym czasie gry (jak z Widzewem czy ostatnio z Koroną), a gdynianie nie potrafią utrzymać nawet dwubramkowego prowadzenia (w minionej kolejce w derbach Trójmiasta z Lechią, gdy stracili gola w 96 min ). Do tego do zespołu gospodarzy wracają po odbyciu kartkowej kary Tomasz Wróbel i rekonwalescent Jacek Popek. Ci dwaj rutyniarze powinni wzmocnić prawą i lewą stronę zespołu.
Największym grzechem bełchatowian byłaby jednak nadmierna pewność siebie. Może koncentrację ułatwi przypomnienie, że w październikowym meczu rundy jesiennej w Gdyni to Arka wygrała 1:0 (po trafieniu Mirko Ivanovskiego). Nie chce się nam też wierzyć, że trener Frantisek Straka zakończy przygodę nad polskim morzem bez wyjazdowego zwycięstwa.
Bogusław Kukuć
Copyright Arka Gdynia |