Aktualności
27.04.2011
Befsztyk á la Straka. (Dziennik Bałtycki)
Jak wygrać niedzielne derby ekstraklasy? Zastanawiają się nad tym sztaby szkoleniowe Arki i Lechii. Czy ostatnia kolejka spotkań, wyniki uzyskane przez oba zespoły, będą miały w niedzielę jakieś znaczenie? Piłkarze Lechii mają powody do zadowolenia, bo wygrali 2:1 z Legią, a futboliści Arki pewnie jak najszybciej chcieliby zapomnieć porażkę 0:4 z Polonią w stolicy. Czy oceniając derbowe szanse, należy się sugerować aktualnym miejscem w tabeli, czy raczej pozostać w poetyce powiedzenia, że "derby rządzą się własnymi prawami"?
Trener Arki Frantisek Straka wie, co znaczą derby, bo jako zawodnik i trener brał udział w gorących derbowych potyczkach w czeskiej Pradze pomiędzy Spartą i Slavią. Opowiadał w jednym z wywiadów, że jako trener Sparty przed derbami ze Slavią kazał podać swoim piłkarzom na obiad befsztyki w kształcie klubowego znaczka rywali, z groźnie brzmiącym zaleceniem… macie ich zjeść! Befsztyki zostały zjedzone, a Slavia, na boisku, też… została pokonana. Czy taki socjotechniczny zabieg pomógłby teraz przed trójmiejskimi derbami?
Arka ma za sobą pięć z rzędu derbowych porażek z Lechią, ale jak bodaj nigdy właśnie teraz potrzebuje zwycięstwa. Jak po nie sięgnąć? Zapytaliśmy ludzi, którzy na futbolu się znają i dobrze Arce życzą.
- Najprościej to byłoby doradzić piłkarzom Arki, aby w derbach strzelili jedną bramkę więcej od rywali. Wówczas komplet punktów mieliby gwarantowany. A już poważniej, to spodziewam się dobrego, zaciętego meczu - mówi trener Marian Geszke. Lechia podniosła poprzeczkę wymagań zwycięskim meczem z Legią. Arka, poza dotkliwą porażką w Warszawie, nie prezentuje się tej wiosny najgorzej. Problemem jest skuteczność, a nawet stwarzanie sobie sytuacji podbramkowych. To jest kłopot, nad którym trzeba pracować na treningu i pewnie trener Straka też to wie - powiedział były trener Arki, ale także Lechii i Bałtyku.
Problemów ze skutecznością nie miał kiedyś Tomasz Korynt, którego 41 bramek zdobytych w ligowych meczach Arki nadal pozostaje klubowym rekordem.
- Nie ma co ukrywać, że na dzisiaj Lechia ma więcej piłkarskich atutów niż Arka. To wcale nie musi oznaczać, że gdańszczanie wygrają kolejną derbową potyczkę. Piłkarze Arki muszą w niedzielę dać z siebie więcej niż 100 procent ambicji, determinacji, woli walki. Zagrać lepiej niż teoretycznie potrafią. To jedyna droga do derbowego sukcesu. Do tego na ten mecz musi być odpowiednio dobrana taktyka i trochę szczęścia też by się przydało - podaje swoją receptę Tomasz Korynt.
Kiedyś z Arką sięgał, jako zawodnik, po Puchar Polski. Podejście do roli szkoleniowca żółto--niebieskich było niezbyt udane, ale… patrząc z niedalekiej przecież perspektywy, chyba bardziej straciła na tym Arka. Bogusław Kaczmarek, co podkreśla, na Arkę się jednak nie obraził.
- Jak Arka ma wygrać derby? To powinien wiedzieć trener Straka. Arka na pewno musi zagrać lepiej niż w ostatnim meczu z Polonią w Warszawie. Taktyka musi być dobrana do możliwości gdyńskich piłkarzy. Dobrze by było, gdyby szkoleniowiec znalazł w organizacji gry człowieka, który w Arce wziąłby odpowiedzialność za zachowanie równowagi pomiędzy grą ofensywną a defensywną. W składzie na ostatni mecz z Polonią takiego piłkarza Arka nie miała, a i na niedziele pewnie będzie o takiego trudno. Szukać i próbować jednak trzeba - zakończył popularny w piłkarskim środowisku "Bobo" Kaczmarek.
Janusz Kupcewicz to w historii Arki piłkarz ciągle najbardziej rozpoznawalny. W niedzielę będzie kibicował swoim młodszym kolegom.
- Arka musi w derbach zagrać tak agresywnie, z taką wiarą w zwycięstwo jak w niedawnym zwycięskim meczu przeciwko Cracovii. Porażkę z Polonią niech wykreśli z pamięci, podobnie jak dobry występ Lechii przeciwko Legii. Każdy mecz jest inny, a ten dla Arki szczególnie ważny. To oni będą pod większą presją, wynikającą z tego, że grają przed własną publicznością, która ma pełne prawo oczekiwać, że wreszcie Arka wygra derbowy mecz ekstraklasy z lokalnym rywalem - przewiduje Kupcewicz.
Copyright Arka Gdynia |