Aktualności

12.02.2007
Ukraińcy im nie służą (trojmiasto.pl)
Drugi mecz i druga porażki Arki na zgrupowaniu w Turcji. Gdynianie ponownie nie znaleźli recepty na ukraińskich piłkarzy. Tym razem podopieczni Wojciecha Stawowego ulegli Kryvbasowi Krzywy Róg 1:2 (1:1). Honorowego gola zdobył Radosław Wróblewski w 21.
minucie. Na boisku zabrakło choregoJanusza Dziedzica. Do drużyny dołączył Krzysztof Przytuła, który przechodził w kraju rehabiltację pokontuzji kolana. Może zatem lepiej będzie w środę, kiedy żółto-niebiescy zmierzą się z litewskim wicemistrzem, FC Ekranas. Przypomnijmy, że w pierwszym sparingu Arka przegrała z Ilichivets Mariupli aż 0:3.
ARKA (pierwsza połowa): Biecke - Kowalski, Jawny, Sobieraj, Sokołowski - Mazurkiewicz, Ława, Moskalewicz - Nawrocik, Wachowicz, Wróblewski.
ARKA (druga połowa): Palczewski - Kościelniak, Weinar, Jakosz, Kalousek - Ulanowski, Bazler, Karwan - Niciński, Pilch, Kołodziejski.
Z Side relacjonuje Paweł Bednarczyk, kierownik drużyny i rzecznik prasowy klubu:
"Fatalnie rozpoczął się ten mecz dla piłkarzy Arki. Już w 6 min rywale objęli prowadzenie. Gdynianie grali bardzo nerwowo i chaotycznie, w wyniku czego popełniali proste błędy. Jeszcze w pierwszym kwadransie Kamil Biecke musiał trzykrotnie ratować swój zespół przed utratą kolejnych bramek.
Po kwadransie podopieczni Wojciecha Stawowego otrząsnęli się z tego początkowego marazmu i sami zaczęli coraz bardziej zagrażać rywalom. Na wyrównanie nie trzeba było długo czekać. W 21 min po dośrodkowaniu Damiana Nawrocika z rzutu rożnego głową uderzał Krzysztof Sobieraj. Ukraiński bramkarz co prawda obronił ten strzał, ale wobec dobitki Radosława Wróblewskiego był już bezradny. W pierwszej połowie na uwagę zasługiwały jeszcze dwa strzały z dystansu - Tomasza Mazurkiewicza i Bartosza Ławy. Oba były jednak minimalnie niecelne.
W drugiej połowie mecz był również bardzo wyrównany. Obie drużyny nie zbyt często zagrażały bramce rywale. Więcej szczęścia mieli Ukraińcy, którym udało się zaskoczyć Maciej Palczewskiego ładnym strzałem zza linii pola karnego.
Kolejny sparing Arka rozegra w środę. Rywalem gdynian będzie wicemistrz Litwy FC Ekranas. "
jag.
minucie. Na boisku zabrakło choregoJanusza Dziedzica. Do drużyny dołączył Krzysztof Przytuła, który przechodził w kraju rehabiltację pokontuzji kolana. Może zatem lepiej będzie w środę, kiedy żółto-niebiescy zmierzą się z litewskim wicemistrzem, FC Ekranas. Przypomnijmy, że w pierwszym sparingu Arka przegrała z Ilichivets Mariupli aż 0:3.
ARKA (pierwsza połowa): Biecke - Kowalski, Jawny, Sobieraj, Sokołowski - Mazurkiewicz, Ława, Moskalewicz - Nawrocik, Wachowicz, Wróblewski.
ARKA (druga połowa): Palczewski - Kościelniak, Weinar, Jakosz, Kalousek - Ulanowski, Bazler, Karwan - Niciński, Pilch, Kołodziejski.
Z Side relacjonuje Paweł Bednarczyk, kierownik drużyny i rzecznik prasowy klubu:
"Fatalnie rozpoczął się ten mecz dla piłkarzy Arki. Już w 6 min rywale objęli prowadzenie. Gdynianie grali bardzo nerwowo i chaotycznie, w wyniku czego popełniali proste błędy. Jeszcze w pierwszym kwadransie Kamil Biecke musiał trzykrotnie ratować swój zespół przed utratą kolejnych bramek.
Po kwadransie podopieczni Wojciecha Stawowego otrząsnęli się z tego początkowego marazmu i sami zaczęli coraz bardziej zagrażać rywalom. Na wyrównanie nie trzeba było długo czekać. W 21 min po dośrodkowaniu Damiana Nawrocika z rzutu rożnego głową uderzał Krzysztof Sobieraj. Ukraiński bramkarz co prawda obronił ten strzał, ale wobec dobitki Radosława Wróblewskiego był już bezradny. W pierwszej połowie na uwagę zasługiwały jeszcze dwa strzały z dystansu - Tomasza Mazurkiewicza i Bartosza Ławy. Oba były jednak minimalnie niecelne.
W drugiej połowie mecz był również bardzo wyrównany. Obie drużyny nie zbyt często zagrażały bramce rywale. Więcej szczęścia mieli Ukraińcy, którym udało się zaskoczyć Maciej Palczewskiego ładnym strzałem zza linii pola karnego.
Kolejny sparing Arka rozegra w środę. Rywalem gdynian będzie wicemistrz Litwy FC Ekranas. "
jag.
|