Kilkanaście minut po zakończonej konferencji prasowej nowi szkoleniowcy Arki udali się na boczne boisko GOSiR, aby tam przeprowadzić ostatni trening w Gdyni przed sobotnim meczem z Widzewem Łódź. Franz Straka potwierdził swoje cele w pracy z zespołem żółto-niebieskich, kładąc główny nacisk na komunikację, współpracę wszystkich piłkarzy i cechy wolicjonalne zawodników.

Podobnie jak wczoraj, znów zafundowano arkowcom sporą dawkę biegów, ćwiczeń gimnastycznych i popularnych zajęć z piłkami. Nie zaskoczyły również kolejne elementy w treningu, którymi była współpraca wszystkich formacji na boisku. Dziś jednak czeski trener zrobił jeden krok więcej, narzucając piłkarzom przejście do organizacji akcji ofensywnej. Wszystkiemu towarzyszyły wzajemne pokrzykiwania piłkarzy, do których nakłaniał ich Straka.

Pamiętając przebieg wczorajszych zajęć, nie mogła zaskoczyć gra wewnętrzna, którą chwilę potem nakazali szkoleniowcy. Trener czynnie brał udział w tym ćwiczeniu, poruszając się między zawodnikami i na bieżąco dając wskazówki do poczynań swoich podopiecznych. Ostatni kwadrans żółto-niebiescy poświęcili na trening stricte strzelecki, któremu musieli się poddać nie tylko napastnicy, ale piłkarze wszystkich formacji z wyjątkiem bramkarzy. Także i tym razem, na boisku dominowały donośne pokrzykiwania Franza Straki, który wymuszał przy każdym strzale maksymalną koncentrację i jakość na jego wykonawcy.

Podczas gdy 21 zawodników trenowało pod opieką Czecha, dookoła boiska biegali rekonwalescenci: Junior Ross,  Mateusz Siebert i Marcin Budziński. Nad prawidłowym przebiegiem ich indywidualnych zajęć czuwał Grzegorz Witt.

Czwartkowy trening był ostatnim przed wyjazdem gdynian na mecz z Widzewem. Arka w podróż do Łodzi wyrusza jutro o godz. 9.00.

Arkadiusz Skubek