Aktualności
19.03.2011
Remis jak porażka. (Express Gdyński)
Arka nie wygrała kolejnego spotkania. Po 90 minutach zawodników żegnały gwizdy a na plus można zaliczyć jedynie występ Ervina Skeli.
Albańczyk umiejętnie kierował grą zespołu i sam również próbował zaskakiwać bramkarza gości strzałami z dystansu. Do póki przebywał na boisku Arka stwarzała sytuacje, była groźna. Niestety Skela wytrzymał tylko godzinę a po jego zejściu, tak jakby ktoś odciął prąd drużynie.
- Ervin nie jest jeszcze przygotowany na grę przez 90 minut. Dlatego został zmieniony, zresztą dał z siebie wszystko i pokazał, że będzie ważnym elementem zespołu – powiedział trener Pasieka. – Po jego zejściu nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, zagrania do przodku kończyły się stratami.
Szkoleniowiec żółto-niebieskich miał rację i aż strach pomyśleć jak wyglądać może gra bez Skeli. Po za może jeszcze Bożokiem nie ma, bowiem zawodnika, który jest w stanie pokierować grą zespołu. Widać to było szczególnie od 60 minuty. Arkowcy przestali całkowicie grać w piłkę i ograniczyli się do długich podań, które od razu skazane były na niepowodzenie.
Dzięki takiej grze miejscowych inicjatywę przejęli goście i to oni w końcówce byli bliżsi strzelenia decydującej bramki. Wszystkim kibicom w Gdyni zadrżały serca, gdy Pawłowski trafił w poprzeczkę, przy biernej postawie Moretto. Zamieszanie pod bramką Arki wprowadzały także stałe fragmenty gry, których w końcówce było nad wyraz dużo. Na szczęście limit wpadek w kryciu podopieczni Pasieki wykorzystali chyba w pierwszej połowie, gdy skandalicznie pozostawili na 5 metrze bez krycia Traore a ten nie miał problemów z pokonaniem golkipera Arki.
Gdynianie jedynego gola strzelili również po stałym fragmencie gry. Zawistowski dośrodkował z rzutu wolnego a Denis Glavina głową pokonał Isilovicia.
- Wiedzieliśmy, że to będzie ciężkie spotkanie. Zdawaliśmy sobie sprawę, iż zwycięstwo w tym meczu jest koniecznością. Dążyliśmy do strzelenia bramki jeszcze przed przerwą. Druga odsłona to już niestety przewaga Zagłębia – mówił na konferencji pomeczowej Pasieka. – Z przebiegu całego spotkania uważam, że remis jest wynikiem sprawiedliwym, niestety nas niesatysfakcjonującym – komentował Pasieka.
Trener zapytany o reakcje kibiców, którzy gwizdami pożegnali piłkarzy powiedział zniesmaczony – Nie podobało im się to gwizdali, cóż ja mogę poradzić?
Coś jednak trener Pasieka będzie musiał wymyślić, bo remisując spotkania jeszcze nikt się w lidze nie utrzymał.
Ł. Krzemiński
Copyright Arka Gdynia |