Aktualności
18.03.2011
Wyznanie kapitana Arki: Dobrze, że przegraliśmy aż 0:3. (Przegląd Sportowy)
- Dobrze, że mecz z Lechem przegraliśmy aż 0:3. Taki "dzwon" był nam potrzebny - uważa kapitan Arki Gdynia Maciej Szmatiuk.
Przegląd Sportowy: Co się stało z waszą obroną?
Maciej Szmatiuk: Gole się posypały w końcówce jesieni, wiosną nie potrafimy tego zmienić. W meczach u siebie pogrążyły nas indywidualne błędy, daliśmy się ograć rywalom i nie ma na to żadnego wytłumaczenia. W Zabrzu przy pierwszym golu sędzia pozwolił na zapasy w naszym polu bramkowym i zostaliśmy przepchnięci. Przy drugim zabrakło koncentracji, zdecydowanego doskoku do rywala z piłką. Górnik na tę bramkę zbytnio się nie napracował.
Bilans siedmiu ostatnich gier to średnio dwa gole tracone na mecz.
Mamy nadzieje, że wrócimy do dyspozycji z początku sezonu, kiedy tych goli nie traciliśmy. Z drugiej strony akurat dobrze, że mecz z Lechem przegraliśmy aż 0:3, że stała się rzecz niemożliwa praktycznie, aby Arce w cztery minuty strzelić trzy gole. Już nie można było mówić, że porażka to wina pecha. Taki „dzwon" był nam potrzebny. Potem były krzyki, przeklinanie, złość jeden na drugiego... To pozwoliło nam się obudzić, wyjść z jakiegoś letargu, zrozumieliśmy, że zabawa się skończyła.
Z Zagłębiem uda się zagrać na zero?
To możliwe, ale nie możemy się tylko bronić. Musimy prowadzić grę i stwarzać sytuacje. Trzeba wyjść na mecz z podniesioną głową i nie bacząc na to, co zamierza Zagłębie, podyktować swoje warunki.
Rozmawiał GW
Copyright Arka Gdynia |