Piłkarze Prokomu Arki Gdynia nie wrócili z pustymi rękoma z halowego turnieju w poznańskiej Arenie. Gdynianie wywalczyli puchar za trzecie miejsce, a główne trofeum Remes Cup Ekstra przypadło gospodarzom, czyli zespołowi Lecha Poznań.
Ponad cztery tysiące kibiców obejrzało kilka interesujących spotkań. Żółto-niebiescy zaczęli grupową rywalizację od meczu z Widzewem Łódź. Niestety zaczęli w sennym tempie i zanim się przebudzili przegrywali już 0:2. Gol Bartosza Ławy na 1:2 tylko na chwilę dawał nadzieje na korzystny wynik. Łodzianie zdobyli trzecią bramkę i gdynianie musieli pożegnać się z marzeniami o zwycięstwie. Późniejsze grupowe zwycięstwo Arki nad IV-ligową Akademią Remes Opalenica 4:1, dało żółto-niebieskim drugie miejsce w grupie i prawo gry o trzecie miejsce w turnieju.
W drugiej grupie Lech wygrał z Cracovią, ale przegrał niespodziewanie 0:2 z Wartą Poznań. Mimo wszystko to "Kolejorz" zajął pierwsze miejsce w grupie i zagrał w finale z Widzewem Łódź. Wcześniej jednak na sztuczną murawę ułożoną w Arenie wyszli piłkarze Arki i Cracovii. Nadspodziewanie lekko, łatwo i przyjemnie - aż 5:0 - wygrali to spotkanie gdynianie, a dwukrotnie na listę strzelców wpisał się w tym spotkaniu były zawodnik "Pasów" Krzysztof Przytuła. Arka zajęła więc trzecie miejsce, ale Ława nie był zadowolony: - Przyjechaliśmy wygrać turniej w Poznaniu więc z tego trzeciego miejsca specjalnie się nie cieszę. Źle zagraliśmy w pierwszym meczu przeciwko Widzewowi, a później tych strat nie udało się już odrobić. Zabawa była jednak fajna, a powrót do Gdyni mimo wszystko nie będzie smutny, bo Cracovię na koniec wręcz rozgromiliśmy - zakończył Ława.
Arka grała w Poznaniu w składzie: Witkowski, Biecke - Przytuła, Sokołowski, Ława, Moskalewicz, Niciński, Madejski, Dziedzic, Wachowicz.
W finale turnieju Remes Cup Ekstra Lech Poznań, w którym najlepszym zawodnikiem był Rafał Murawski, pokonał Widzew Łódź 4:2. Oto ostateczna kolejność turniejowych gier: 1. Lech, 2. Widzew, 3. Arka, 4. Cracovia, 5. Akademia Remes, 6. Warta.

(jaw)