Aktualności
17.01.2007
Co znaczy system treningów 3-1-2-1 w Arce Gdynia? (Dziennik Bałtycki)
Piłkarze Prokomu Arki Gdynia zapomnieli już o świątecznym urlopie i od kilku dni trenują. Trener Wojciech Stawowy ma na zajęciach całą klubowa kadrę, w tym dwóch nowo pozyskanych zawodników Marka Wachowicza i Piotra Weinara. Wczoraj piłkarze Arki przeszli obowiązkowe badania sportowo-lekarskie.
Wszyscy trenują z ochotą, bo - jak mówi kapitan zespołu Grzegorz Niciński - stęsknili się już za piłką i swoim towarzystwem. Wprawdzie po okresie zupełnego luzu, od świąt wszyscy musieli wypełniać indywidualne zalecenia treningowe - polegające głównie na zajęciach biegowych - ale nie od dziś wiadomo, że w grupie zawsze raźniej.
- Realizujemy założony plan treningowy - informuje trener Stawowy. - Do 30 stycznia, kiedy to wyjedziemy na zgrupowanie do Turcji, pracujemy na miejscu. Chociaż skupiamy się nad kompleksową poprawą cech motorycznych, to staramy się ten cel osiągnąć głównie w ćwiczeniach z piłkami na boisku, ale zaglądamy także do siłowni. Trenujemy systemem 3-1-2-1. Co to znaczy? Trzy dni ciężkiej pracy, jeden dzień luźniejszych zajęć, później znowu dwa dni harówki i... już jest niedziela, czyli dzień na pełen odpoczynek. Tak będzie właśnie do obozu.
- Czy w Arce możliwe są jeszcze jakieś zmiany kadrowe?
- Nie szukamy już nowych zawodników. Klubowa kadra jest w komplecie i ci piłkarze muszą na wiosnę udźwignąć ciężar boiskowych obowiązków. Zresztą wierzę, że tak właśnie będzie. Natomiast jeżeli o sprawach kadrowych mówimy, to muszę poinformować, że treningi z zespołem podjął Ireneusz Kościelniak. Wprawdzie deklarował przejście do Odry Wodzisław, ale się z tego pomysłu wycofał i pozostanie z nami.
Wczoraj zawodnicy Arki stawili się w Wojewódzkiej Przychodni Sportowo-Lekarskiej w Gdańsku. Przed surowym obliczem dyrektora tej placówki dr. Bogdana Błońskiego zdali egzamin z przedmiotu - zdrowie.
- Wszyscy są zdrowi i zdolni do uprawiania piłki nożnej. Mogą grać, a zwycięstwa zależeć będą już od ich sportowej formy - podsumował wizytę żółto-niebieskich w przychodni doktor Błoński. ‹
jaw
Wszyscy trenują z ochotą, bo - jak mówi kapitan zespołu Grzegorz Niciński - stęsknili się już za piłką i swoim towarzystwem. Wprawdzie po okresie zupełnego luzu, od świąt wszyscy musieli wypełniać indywidualne zalecenia treningowe - polegające głównie na zajęciach biegowych - ale nie od dziś wiadomo, że w grupie zawsze raźniej.
- Realizujemy założony plan treningowy - informuje trener Stawowy. - Do 30 stycznia, kiedy to wyjedziemy na zgrupowanie do Turcji, pracujemy na miejscu. Chociaż skupiamy się nad kompleksową poprawą cech motorycznych, to staramy się ten cel osiągnąć głównie w ćwiczeniach z piłkami na boisku, ale zaglądamy także do siłowni. Trenujemy systemem 3-1-2-1. Co to znaczy? Trzy dni ciężkiej pracy, jeden dzień luźniejszych zajęć, później znowu dwa dni harówki i... już jest niedziela, czyli dzień na pełen odpoczynek. Tak będzie właśnie do obozu.
- Czy w Arce możliwe są jeszcze jakieś zmiany kadrowe?
- Nie szukamy już nowych zawodników. Klubowa kadra jest w komplecie i ci piłkarze muszą na wiosnę udźwignąć ciężar boiskowych obowiązków. Zresztą wierzę, że tak właśnie będzie. Natomiast jeżeli o sprawach kadrowych mówimy, to muszę poinformować, że treningi z zespołem podjął Ireneusz Kościelniak. Wprawdzie deklarował przejście do Odry Wodzisław, ale się z tego pomysłu wycofał i pozostanie z nami.
Wczoraj zawodnicy Arki stawili się w Wojewódzkiej Przychodni Sportowo-Lekarskiej w Gdańsku. Przed surowym obliczem dyrektora tej placówki dr. Bogdana Błońskiego zdali egzamin z przedmiotu - zdrowie.
- Wszyscy są zdrowi i zdolni do uprawiania piłki nożnej. Mogą grać, a zwycięstwa zależeć będą już od ich sportowej formy - podsumował wizytę żółto-niebieskich w przychodni doktor Błoński. ‹
jaw
Copyright Arka Gdynia |