Aktualności
05.02.2011
Pracująca sobota
W piątek po południu grali jeszcze mecz, a już w sobotę po śniadaniu Arkowcy pojawili się już na boisku, aby przeprowadzić pierwszy z dwóch przewidzianych na ten dzień treningów. Pojawiło się na nim dwudziestu zawodników, a pozostała czwórka z różnych przyczyn nie opuściła hotelu.
Trener Dariusz Pasieka, zamiast zajęć na boisku, kilku swoim podopiecznym zalecił zabiegi u fizjoterapeuty Marka Gaduły. Robert Bednarek i Mirko Ivanovski podczas wczorajszego meczu z FK Homel spędzili na boisku po 90 minut, więc dzisiejsza „taryfa ulgowa” wobec nich była całkowicie zrozumiała.
Joseph Mawaye podczas wczorajszego treningu doznał kontuzji i dziś nadal pozostawał niezdolny do normalnych zajęć z drużyną.
- Podkręciłem kostkę i ból wciąż mi trochę dokucza, ale mam nadzieję, że za dwa dni wrócę na boisko – wyjaśnił nam kameruński napastnik.
Nie w pełni zdrowy jest także Emil Noll, który pozostaje w treningu indywidualnym już od kilku dni i jego absencja również powinna już wkrótce dobiec końca.
Reszta drużyny, zanim przystąpiła do pierwszych ćwiczeń, wzięła udział w kilkuminutowej odprawie, w której oczywiście nie mogło zabraknąć spostrzeżeń trenera dotyczących wczorajszego sparingu. Po rozgrzewce połączonej ze stabilizacją, szkoleniowcy zarządzili ćwiczenie polegające na wykończeniu sytuacji „dwóch na jednego”. Jak podkreślał Dariusz Pasieka, najważniejsze było nie tylko zakończenie akcji bramką, ale również właściwe tempo i umiejętne wyjście partnera na pozycję. Szkoleniowiec Arki zwracał również wagę na prawidłowe zachowanie się obrońcy.
Najczęściej pochwały za od swojego trenera słyszeli Paweł Czoska, Tadas Labukas, Filip Burkhardt, Ante Rozić i Michał Płotka.
Po blisko 30 minutach poświęconych na to ćwiczenie, Arkowcy przystąpili do gry wewnętrznej na małe bramki. Dziewięcioosobowe drużyny broniły dostępu do dwóch bramek o powierzchni zaledwie ok. 1m2 oddalonych od siebie o kilkanaście metrów, a dodatkowym utrudnieniem była możliwość gry maksymalnie na dwa kontakty. Naturalnie wykluczeni z tej gry byli bramkarze, którzy w tym czasie realizowali kolejne ćwiczenia prowadzone przez Jarosława Krupskiego. Trener Pasieka wyznaczył następujące składy:
„Niebiescy”: Wilczyński, Glavina, Ross, Zawistowski, Czoska, Labukas, Duarte, Szmatiuk, Robakowski.
„Żółci”: Burkhardt, Bożok, Bruma, Żołnierewicz, Sulima, Rozić, Rafalskis, Płotka, Witt.
Gra była bardzo wyrównana i wynik wciąż oscylował wokół remisu. Najważniejsze jednak, że tym razem żadnemu z naszych zawodników nie przytrafił się niepotrzebny uraz, tak jak miało to miejsce dzień wcześniej.
Sobota była pierwszym dniem od przyjazdu żółto-niebieskich do Turcji, gdy zza chmur wyjrzało słońce. Termometry wskazywały ok. 18oC i być może dlatego naszym piłkarzom dzisiaj nadzwyczaj dopisywały humory i dało się wyczuć wyjątkowo dobrą atmosferę. Miejmy nadzieję, że wpłynie to korzystnie na dyspozycję gdynian, a potwierdzi to być może już jutrzejsza konfrontacja z Zorią Ługańsk.
Arkadiusz Skubek
foto: Michał Puszczewicz
Copyright Arka Gdynia |