Aktualności

06.01.2007
Mysona chce z Łodzi do Arki (Gazeta Wyborcza)
Arkadiusz Mysona chce odejść z Łódzkiego Klubu Sportowego. Piłkarz beniaminka Orange Ekstraklasy rozmawia z działaczami Arki Gdynia.
Zaraz po rundzie jesiennej Mysona chciał odejść do GKS-u Bełchatów, ale szefowie ŁKS zażądali za niego 800 tys. zł i sprawa transferu upadła. Ale piłkarz nadal myśli o zmianie barw klubowych. Teraz chce związać się z Arką Gdynia. - Próbuję porozumieć się z prezesem Danielem Goszczyńskim, ale ostatnio mnie unika - twierdzi.
Przed sezonem Mysona podpisał nowy kontrakt z ŁKS, w którym nie ma określonej kwoty odstępnego. - Dlatego jestem bezcenny - śmieje się zawodnik. Według Marcina Durasika, rzecznika prasowego ŁKS, piłkarz może odejść do Arki, ale tylko na warunkach klubu z al. Unii.
Podczas wczorajszych badań okazało się, że piłkarz nadal ma niewyleczoną kontuzję, której nabawił się pod koniec rundy jesiennej i przez najbliższy tydzień nie będzie trenował. - Chciałbym ten czas wykorzystać na leczenie urazu i załatwienie spraw z ewentualnym odejściem - wyjaśnia zawodnik.
Jutro z łodzianami będzie już trenował Adam Cieśliński, który podpisał kontrakt w tym tygodniu. Być może zjawi się też Igor Sypniewski, który ma zgodę trenera Marka Chojnackiego na udział w zajęciach.
jw
Zaraz po rundzie jesiennej Mysona chciał odejść do GKS-u Bełchatów, ale szefowie ŁKS zażądali za niego 800 tys. zł i sprawa transferu upadła. Ale piłkarz nadal myśli o zmianie barw klubowych. Teraz chce związać się z Arką Gdynia. - Próbuję porozumieć się z prezesem Danielem Goszczyńskim, ale ostatnio mnie unika - twierdzi.
Przed sezonem Mysona podpisał nowy kontrakt z ŁKS, w którym nie ma określonej kwoty odstępnego. - Dlatego jestem bezcenny - śmieje się zawodnik. Według Marcina Durasika, rzecznika prasowego ŁKS, piłkarz może odejść do Arki, ale tylko na warunkach klubu z al. Unii.
Podczas wczorajszych badań okazało się, że piłkarz nadal ma niewyleczoną kontuzję, której nabawił się pod koniec rundy jesiennej i przez najbliższy tydzień nie będzie trenował. - Chciałbym ten czas wykorzystać na leczenie urazu i załatwienie spraw z ewentualnym odejściem - wyjaśnia zawodnik.
Jutro z łodzianami będzie już trenował Adam Cieśliński, który podpisał kontrakt w tym tygodniu. Być może zjawi się też Igor Sypniewski, który ma zgodę trenera Marka Chojnackiego na udział w zajęciach.
jw
|