Aktualności
31.12.2010
Przymiarki transferowe trójmiejskich klubów (trojmiasto.pl)
Justice Majabvi, reprezentant Zimbabwe może być tym defensywnym pomocnikiem, który w zimowym oknie transferowym trafi do Lechii. Arka na styczniowe treningi zaprosiła Brazylijczyka Marcelo Sarvas, a wśród ofert, które napływają do klubu od menedżerów jest też ta pozyskania Radosława Cierzniaka, który po wygaśnięciu kontraktu w Koronie Kielce jest do wzięcia za darmo.
W tym oknie transferowym cele trójmiejskich drużyn są diametralnie różne. Lechia zamierza wzmocnić tyły, a zatem priorytetami są uniwersalny obrońca i defensywny pomocnik. Natomiast Arka, która jesienią miała w ekstraklasie najsłabszą ofensywę, szuka piłkarzy, którzy poprawią jakość gry w ataku. Już zdecydowano się na byłego napastnika reprezentacji Peru, Juniora Rossa.
To na razie jedyna transakcja dokonana na naszym rynku. Więcej powinno być ich po 1 stycznia, gdy będzie można negocjować nie tylko piłkarzami, którzy mieli umowy ważne do końca 2010 roku, ale także z tymi, którym angaże z dotychczasowymi pracodawcami wygasają 30 czerwca 2011 roku.
To tych ostatnich graczy należy Justice Majabvi. 26-letni defensywny pomocnik przez transferowe portale internetowe wyceniany jest na 600 tysięcy euro, ale jeśli Lechia zdecydowałaby się na jego wykupienie już zimą, to zapewne cenę odstępnego uda się zbić co najmniej trzykrotnie.
Mierzący 170 centymetrów wzrostu piłkarz siedmiokrotnie zagrał w reprezentacji Zimbabwe, strzelając jednego gola. Obecnie jest podstawowym zawodnikiem kadry w eliminacjach Pucharu Afryki 2012 roku.
Do Europy trafił na początku 2009 roku. LASK Linz to na razie jego jedyny klub na naszym kontynencie. W dziesiątej obecnie drużynie austriackiej Bundesligi Majabvi ma pewne miejsce w "11". Jesienią zagrał w 16 meczach ligowych oraz dwóch pucharowych. Łącznie przez dwa lata wystąpił w 67 spotkaniach oficjalnych ekipy z Linzu.
Lechia już teraz szuka defensywnego pomocnika, gdyż praktycznie nie ma alternatywny na tej pozycji dla kapitana drużyny, Łukasza Surmy, który kontrakt w Gdańsku ma ważny do końca 2011 roku.
Arka już zatrudniła 10-krotnego reprezentanta Peru, a teraz transfer indywidualny Marcelo Sarvas. 29-letni Brazylijczyk jest do pozyskania za darmo, gdyż rozwiązał kontrakt z Polonią Warszawa, w której przez 1,5 roku rozegrał 28 meczów w ekstraklasie, strzelając 2 gole.
Gdyński klub potwierdza, że środkowy pomocnik "powinien ponownie pojawić na styczniowych treningach". Ponownie, gdyż jak pamiętamy był on przy ul. Olimpijskiej na przełomie listopada i grudnia, ale testy trzeba było skrócić, gdyż jego ówczesny pracodawca wezwał go do stolicy. Tym razem nie trzeba już negocjować z Polonią, a jedynie z piłkarzem i jego menedżerem.
Podobnie ma się rzecz z Radosławem Cierzniakiem. 27-latek pożegnał się z Koroną Kielce i jest do pozyskania za darmo. Co prawda bramkarzem, który raz zagrał w reprezentacji Polski (w lutym 2009 roku przeciwko Litwie) interesują się szkockie kluby Hibernian i Dundee United, a we wrześniu przebywał on w angielskim Watfordzie, to jednak skłonny jest on pozostać w polskiej ekstraklasie.
Wśród klubów, do którego trafiła kandydatura Cierzniaka jest m.in. Arka. Co prawda w Gdyni pozyskanie bramkarza nie jest priorytetem, ale wobec kłopotów zdrowotnych Andrzeja Bledzewskiego, a w końcówce rundy także Norberta Witkowskiego, którzy w dodatku kontrakty mają ważne tylko do 30 czerwca, to gdynianie już teraz mogą zdecydować się na angaż nowego gracza na tej pozycji. Tym bardziej, że wcześniej sondowano już możliwość pozyskania Kotorowskiego z Lecha Poznań.
Co ciekawe tak Lechia w przypadku Majabviego, jak i Arka jeśli zdecydowałaby się na Cierzniaka, to największych konkurentów do ich pozyskania na polskim rynku mogą mieć w Cracovii, która zimą za wszelką cenę próbuje wzmocnić skład, aby wyrwać się wiosną z ostatniego miejsca w ekstraklasie.
jag.
W tym oknie transferowym cele trójmiejskich drużyn są diametralnie różne. Lechia zamierza wzmocnić tyły, a zatem priorytetami są uniwersalny obrońca i defensywny pomocnik. Natomiast Arka, która jesienią miała w ekstraklasie najsłabszą ofensywę, szuka piłkarzy, którzy poprawią jakość gry w ataku. Już zdecydowano się na byłego napastnika reprezentacji Peru, Juniora Rossa.
To na razie jedyna transakcja dokonana na naszym rynku. Więcej powinno być ich po 1 stycznia, gdy będzie można negocjować nie tylko piłkarzami, którzy mieli umowy ważne do końca 2010 roku, ale także z tymi, którym angaże z dotychczasowymi pracodawcami wygasają 30 czerwca 2011 roku.
To tych ostatnich graczy należy Justice Majabvi. 26-letni defensywny pomocnik przez transferowe portale internetowe wyceniany jest na 600 tysięcy euro, ale jeśli Lechia zdecydowałaby się na jego wykupienie już zimą, to zapewne cenę odstępnego uda się zbić co najmniej trzykrotnie.
Mierzący 170 centymetrów wzrostu piłkarz siedmiokrotnie zagrał w reprezentacji Zimbabwe, strzelając jednego gola. Obecnie jest podstawowym zawodnikiem kadry w eliminacjach Pucharu Afryki 2012 roku.
Do Europy trafił na początku 2009 roku. LASK Linz to na razie jego jedyny klub na naszym kontynencie. W dziesiątej obecnie drużynie austriackiej Bundesligi Majabvi ma pewne miejsce w "11". Jesienią zagrał w 16 meczach ligowych oraz dwóch pucharowych. Łącznie przez dwa lata wystąpił w 67 spotkaniach oficjalnych ekipy z Linzu.
Lechia już teraz szuka defensywnego pomocnika, gdyż praktycznie nie ma alternatywny na tej pozycji dla kapitana drużyny, Łukasza Surmy, który kontrakt w Gdańsku ma ważny do końca 2011 roku.
Arka już zatrudniła 10-krotnego reprezentanta Peru, a teraz transfer indywidualny Marcelo Sarvas. 29-letni Brazylijczyk jest do pozyskania za darmo, gdyż rozwiązał kontrakt z Polonią Warszawa, w której przez 1,5 roku rozegrał 28 meczów w ekstraklasie, strzelając 2 gole.
Gdyński klub potwierdza, że środkowy pomocnik "powinien ponownie pojawić na styczniowych treningach". Ponownie, gdyż jak pamiętamy był on przy ul. Olimpijskiej na przełomie listopada i grudnia, ale testy trzeba było skrócić, gdyż jego ówczesny pracodawca wezwał go do stolicy. Tym razem nie trzeba już negocjować z Polonią, a jedynie z piłkarzem i jego menedżerem.
Podobnie ma się rzecz z Radosławem Cierzniakiem. 27-latek pożegnał się z Koroną Kielce i jest do pozyskania za darmo. Co prawda bramkarzem, który raz zagrał w reprezentacji Polski (w lutym 2009 roku przeciwko Litwie) interesują się szkockie kluby Hibernian i Dundee United, a we wrześniu przebywał on w angielskim Watfordzie, to jednak skłonny jest on pozostać w polskiej ekstraklasie.
Wśród klubów, do którego trafiła kandydatura Cierzniaka jest m.in. Arka. Co prawda w Gdyni pozyskanie bramkarza nie jest priorytetem, ale wobec kłopotów zdrowotnych Andrzeja Bledzewskiego, a w końcówce rundy także Norberta Witkowskiego, którzy w dodatku kontrakty mają ważne tylko do 30 czerwca, to gdynianie już teraz mogą zdecydować się na angaż nowego gracza na tej pozycji. Tym bardziej, że wcześniej sondowano już możliwość pozyskania Kotorowskiego z Lecha Poznań.
Co ciekawe tak Lechia w przypadku Majabviego, jak i Arka jeśli zdecydowałaby się na Cierzniaka, to największych konkurentów do ich pozyskania na polskim rynku mogą mieć w Cracovii, która zimą za wszelką cenę próbuje wzmocnić skład, aby wyrwać się wiosną z ostatniego miejsca w ekstraklasie.
jag.
Copyright Arka Gdynia |