Aktualności
18.11.2010
Ostatnia szansa Arki w tym roku (Dziennik Bałtycki)
Piłkarze i kibice Arki pewnie jeszcze długo będą rozpatrywać przegrany 0:2 mecz z Polonią w Bytomiu. Wydawało się, że właśnie to spotkanie będzie najlepszą okazją do zdobycia pierwszej w tym sezonie bramki na wyjeździe, a nawet do odniesienia pierwszego zwycięstwa.
Taki był plan, który nie zakładał jednak, że w Bytomiu gole w prezencie rozdawać będą sami gdynianie. Najpierw błąd Michała Płotki, dwie minuty później samobójcze trafienie Marciano Brumy. W ekspresowym tempie Arka sama pozbawiła się szans na korzystny wynik.
- Słyszałem, jak Norbert krzyczał, żeby zagrać mu piłkę. Myślałem, że stoi na linii bramkowej, a wówczas pewnie bez kłopotu by ją złapał. Tymczasem był wysunięty przed bramkę, a ja tego nie widziałem. To był mój pierwszy gol samobójczy w karierze. Już w Bytomiu chciałem się zrehabilitować, ale się nie udało. Teraz bardzo chcę strzelić gola do właściwej bramki, w piątek w spotkaniu z Legią w Warszawie - odważnie deklaruje Bruma.
- Starałem się złapać zagraną przez Marciano piłkę, ale aż tak wysoko nie byłem się w stanie wybić. To był jakiś totalny niefart - jeszcze dwa dni po meczu z niedowierzaniem kręcił głową Witkowski.
Boisko w Bytomiu jest zresztą wyjątkowo pechowe dla piłkarzy Arki, bo w poprzednim sezonie przegrali tam 1:3, a samobójczego gola strzelił wówczas Maciej Szmatiuk.
Arka przegrała, Arka nadal nie strzeliła w tym sezonie bramki w wyjazdowym spotkaniu. Ostatnią szansę w tym roku, aby przełamać tę fatalną passę, gdynianie będą mieli w najbliższy piątek w stolicy, bo dwa ostatnie tegoroczne spotkania, ze Śląskiem Wrocław i Wisłą Kraków, rozegrają w Gdyni.
Mecz z Legią łatwy oczywiście nie będzie. Gospodarze piątkowej potyczki będą się chcieli zrehabilitować za klęskę 0:4 z Wisłą w Krakowie. Legia to jednak zespół chimeryczny, na swoim boisku straciła już w tym sezonie osiem goli, a do tego jej bramkarz Konstantyn Machnowskyj do najlepszych fachowców na swojej pozycji nie należy. Większość piłek zamiast łapać - odbija przed siebie. Warto o tym pamiętać, często strzelać na bramkę Legii i szukać szans na dobitkę.
Tymczasem we wtorek na treningu Arki pojawił się nowy zawodnik. To napastnik Gryfa 2009 Tczew Mateusz Kuzimski, który w tegorocznym sezonie czwartej ligi strzelił 12 goli.
Janusz Woźniak - Dziennik Bałtycki
Taki był plan, który nie zakładał jednak, że w Bytomiu gole w prezencie rozdawać będą sami gdynianie. Najpierw błąd Michała Płotki, dwie minuty później samobójcze trafienie Marciano Brumy. W ekspresowym tempie Arka sama pozbawiła się szans na korzystny wynik.
- Słyszałem, jak Norbert krzyczał, żeby zagrać mu piłkę. Myślałem, że stoi na linii bramkowej, a wówczas pewnie bez kłopotu by ją złapał. Tymczasem był wysunięty przed bramkę, a ja tego nie widziałem. To był mój pierwszy gol samobójczy w karierze. Już w Bytomiu chciałem się zrehabilitować, ale się nie udało. Teraz bardzo chcę strzelić gola do właściwej bramki, w piątek w spotkaniu z Legią w Warszawie - odważnie deklaruje Bruma.
- Starałem się złapać zagraną przez Marciano piłkę, ale aż tak wysoko nie byłem się w stanie wybić. To był jakiś totalny niefart - jeszcze dwa dni po meczu z niedowierzaniem kręcił głową Witkowski.
Boisko w Bytomiu jest zresztą wyjątkowo pechowe dla piłkarzy Arki, bo w poprzednim sezonie przegrali tam 1:3, a samobójczego gola strzelił wówczas Maciej Szmatiuk.
Arka przegrała, Arka nadal nie strzeliła w tym sezonie bramki w wyjazdowym spotkaniu. Ostatnią szansę w tym roku, aby przełamać tę fatalną passę, gdynianie będą mieli w najbliższy piątek w stolicy, bo dwa ostatnie tegoroczne spotkania, ze Śląskiem Wrocław i Wisłą Kraków, rozegrają w Gdyni.
Mecz z Legią łatwy oczywiście nie będzie. Gospodarze piątkowej potyczki będą się chcieli zrehabilitować za klęskę 0:4 z Wisłą w Krakowie. Legia to jednak zespół chimeryczny, na swoim boisku straciła już w tym sezonie osiem goli, a do tego jej bramkarz Konstantyn Machnowskyj do najlepszych fachowców na swojej pozycji nie należy. Większość piłek zamiast łapać - odbija przed siebie. Warto o tym pamiętać, często strzelać na bramkę Legii i szukać szans na dobitkę.
Tymczasem we wtorek na treningu Arki pojawił się nowy zawodnik. To napastnik Gryfa 2009 Tczew Mateusz Kuzimski, który w tegorocznym sezonie czwartej ligi strzelił 12 goli.
Janusz Woźniak - Dziennik Bałtycki
Copyright Arka Gdynia |