Aktualności
29.09.2010
Kolosalna strata Arki (Przegląd Sportowy)
Arka miała najlepszą defensywę w ekstraklasie, gdy kierował nią Maciej Szmatiuk. Stoper pauzuje z powodu dolegliwości pachwiny, a gdynianie w dwóch meczach, w tym jednym z I-ligowcem stracili więcej goli niż w sześciu pierwszych kolejkach ekstraklasy.
W 6. kolejce żółto-niebiescy ogrywając Jagiellonię zostali nie tylko pierwszą drużyną, która wygrała z liderem, ale też z trzema straconymi golami szczycili się najszczelniejszą obroną w ekstraklasie. Jednak w tym meczu doznali też kolosalnej straty. Szmatiuk opuścił przedwcześnie boisko z powodu kontuzji pachwiny. Bez tego stopera Arka traciła zarówno po dwa gole w Ostrowcu Świętokrzyskim, które eliminowały ją z Pucharu Polski jak i wyjazdowym meczu przegranym z Cracovią.
- Takie są fakty, choć ten można wskazać na inne powody. Z KSZO zagraliśmy także bez Witkowskiego i Brumy, a w Krakowie bramki traciliśmy w kontrowersyjnych okolicznościach - przypomina Dariusz Pasieka, trener Arki.
- Nie chcę się wypowiadać w ten sposób, że to mój brak na tym zaważył. Ale rzeczywiście - bez fałszywej skromności - czuję się, że mogę pomóc zespołowi, bo wierzę we własne możliwości - zapewnia z kolei Szmatiuk, który odkąd jest w Gdyni, od lata 2009 roku wcześniej opuścił zaledwie dwa mecze. Jeden z powodu... ślubu, a drugi nadmiaru kartek.
Pasieka doskonale zna niuanse i konsekwencje związane z absencją podstawowego stopera, gdyż sam przez lata grał na tej pozycji.
- Maciek to przykład, że w niższych ligach też są piłkarze na miarę ekstraklasy, którzy przy dobrym prowadzeniu, sumiennej pracy oraz charakterze mogą być silnymi punktami w ekstraklasie - przyznaje trener Arki.
Gdynianie bez Szmatiuka na pewno zagrają w najbliższej kolejce przeciwko Polonii Warszawa.
- Nasiliły się jakieś sprawy przeciążeniowe. Na razie nie wiem, jak długo potrwa przerwa. Dotychczas najdłużej od piłki odpoczywałem około miesiąca, ale to było chyba siedem lat temu, jeszcze w Piaście Gliwice. Już nie pamiętam o co chodziło, ale też nic poważnego, raczej jakaś pierdo... to była - przypomina Szmatiuk.
Naturalnym zmiennikiem Maćka jest Michał Płotka.
- Tak też zagramy z Polonią. Druga opcja, z przesunięciem Emila Nolla do środka obrony będzie możliwa, jeśli wyleczy się Robert Bednarek, który wówczas będzie mógł wejść na lewą stronę defensywy - zdradza nam trener Pasieka. Szmatiuka obserwowanie kolegów z boku kosztuje masę nerwów.
- Głupio tak siedzieć z boku, gdy nic nie można zrobić. Oczywiście będę oglądał mecze Arki, choć czasem chyba lepiej byłoby to sobie dopuścić i jedynie potem ograniczyć się do przeczytania wyniku w telegazecie, gdyż tyle to kosztuje zdrowia - dodaje kontuzjowany piłkarz.
GW - Przegląd Sportowy
W 6. kolejce żółto-niebiescy ogrywając Jagiellonię zostali nie tylko pierwszą drużyną, która wygrała z liderem, ale też z trzema straconymi golami szczycili się najszczelniejszą obroną w ekstraklasie. Jednak w tym meczu doznali też kolosalnej straty. Szmatiuk opuścił przedwcześnie boisko z powodu kontuzji pachwiny. Bez tego stopera Arka traciła zarówno po dwa gole w Ostrowcu Świętokrzyskim, które eliminowały ją z Pucharu Polski jak i wyjazdowym meczu przegranym z Cracovią.
- Takie są fakty, choć ten można wskazać na inne powody. Z KSZO zagraliśmy także bez Witkowskiego i Brumy, a w Krakowie bramki traciliśmy w kontrowersyjnych okolicznościach - przypomina Dariusz Pasieka, trener Arki.
- Nie chcę się wypowiadać w ten sposób, że to mój brak na tym zaważył. Ale rzeczywiście - bez fałszywej skromności - czuję się, że mogę pomóc zespołowi, bo wierzę we własne możliwości - zapewnia z kolei Szmatiuk, który odkąd jest w Gdyni, od lata 2009 roku wcześniej opuścił zaledwie dwa mecze. Jeden z powodu... ślubu, a drugi nadmiaru kartek.
Pasieka doskonale zna niuanse i konsekwencje związane z absencją podstawowego stopera, gdyż sam przez lata grał na tej pozycji.
- Maciek to przykład, że w niższych ligach też są piłkarze na miarę ekstraklasy, którzy przy dobrym prowadzeniu, sumiennej pracy oraz charakterze mogą być silnymi punktami w ekstraklasie - przyznaje trener Arki.
Gdynianie bez Szmatiuka na pewno zagrają w najbliższej kolejce przeciwko Polonii Warszawa.
- Nasiliły się jakieś sprawy przeciążeniowe. Na razie nie wiem, jak długo potrwa przerwa. Dotychczas najdłużej od piłki odpoczywałem około miesiąca, ale to było chyba siedem lat temu, jeszcze w Piaście Gliwice. Już nie pamiętam o co chodziło, ale też nic poważnego, raczej jakaś pierdo... to była - przypomina Szmatiuk.
Naturalnym zmiennikiem Maćka jest Michał Płotka.
- Tak też zagramy z Polonią. Druga opcja, z przesunięciem Emila Nolla do środka obrony będzie możliwa, jeśli wyleczy się Robert Bednarek, który wówczas będzie mógł wejść na lewą stronę defensywy - zdradza nam trener Pasieka. Szmatiuka obserwowanie kolegów z boku kosztuje masę nerwów.
- Głupio tak siedzieć z boku, gdy nic nie można zrobić. Oczywiście będę oglądał mecze Arki, choć czasem chyba lepiej byłoby to sobie dopuścić i jedynie potem ograniczyć się do przeczytania wyniku w telegazecie, gdyż tyle to kosztuje zdrowia - dodaje kontuzjowany piłkarz.
GW - Przegląd Sportowy
Copyright Arka Gdynia |