Aktualności
28.09.2010
Dżoker zawodzi (Przegląd Sportowy)
Miał być dżokerem Lecha Poznań, na razie jest co najwyżej "piątką" w talii kart Jacka Zielińskiego. Joël Tshibamba wyraźnie zawodzi. W spotkaniu z Legią Warszawa (1:2) nawet nie wstał z ławki. A to przecież z tym klubem Kolejorz stoczył walkę o napastnika.
Lech wydarł Kongijczyka Legii płacąc 300 tysięcy euro, lecz piłkarz nie strzelił dotąd ani jednego gola w barwach nowej drużyny, zaliczył ledwie jedną asystę w spotkaniu Pucharu Polski z GKS Tychy (1:0).
Tshibamba tracił w oczach Zielińskiego z każdym tygodniem. Forma Artjomsa Rudnevsa skazała go na ławkę rezerwowych. Później przegrał też rywalizację z Arturem Wichniarkiem. Passa meczów, w których zawiódł, zepchnęła go do pozycji trzeciego napastnika. Coraz częściej słychać głosy, że Kongijczyk nie pasuje do stylu gry Lecha. - Troszkę tak jest - przyznaje dyrektor sportowy Kolejorza Marek Pogorzelczyk.
- Ale on potrzebuje przede wszystkim regularnego grania. Przy dobrej dyspozycji Rudnevsa to raczej niemożliwe. Tej rywalizacji nie jest teraz w stanie wygrać. Siłą rzeczy Joël stał się tylko alternatywą - mówi.
W pięciu meczach wyszedł w pierwszym składzie (dwa razy z Dnipro i trzy razy w krajowych rozgrywkach), ale nie sprostał oczekiwaniom. Na zagubionego wyglądał również wtedy, gdy otrzymywał szansę w końcówkach. Za każdym razem zastrzeżenia wzbudzało nawet samo poruszanie się napastnika po boisku.
- Przyznaję, że jeszcze się nie zaadaptował. Myślę że to przede wszystkim kwestia nowego miejsca - mówi drugi trener Lecha, Ryszard Kuźma.
Problemem może być taktyka.
Przemysław Zych - Przegląd Sportowy
Lech wydarł Kongijczyka Legii płacąc 300 tysięcy euro, lecz piłkarz nie strzelił dotąd ani jednego gola w barwach nowej drużyny, zaliczył ledwie jedną asystę w spotkaniu Pucharu Polski z GKS Tychy (1:0).
Tshibamba tracił w oczach Zielińskiego z każdym tygodniem. Forma Artjomsa Rudnevsa skazała go na ławkę rezerwowych. Później przegrał też rywalizację z Arturem Wichniarkiem. Passa meczów, w których zawiódł, zepchnęła go do pozycji trzeciego napastnika. Coraz częściej słychać głosy, że Kongijczyk nie pasuje do stylu gry Lecha. - Troszkę tak jest - przyznaje dyrektor sportowy Kolejorza Marek Pogorzelczyk.
- Ale on potrzebuje przede wszystkim regularnego grania. Przy dobrej dyspozycji Rudnevsa to raczej niemożliwe. Tej rywalizacji nie jest teraz w stanie wygrać. Siłą rzeczy Joël stał się tylko alternatywą - mówi.
W pięciu meczach wyszedł w pierwszym składzie (dwa razy z Dnipro i trzy razy w krajowych rozgrywkach), ale nie sprostał oczekiwaniom. Na zagubionego wyglądał również wtedy, gdy otrzymywał szansę w końcówkach. Za każdym razem zastrzeżenia wzbudzało nawet samo poruszanie się napastnika po boisku.
- Przyznaję, że jeszcze się nie zaadaptował. Myślę że to przede wszystkim kwestia nowego miejsca - mówi drugi trener Lecha, Ryszard Kuźma.
Problemem może być taktyka.
Przemysław Zych - Przegląd Sportowy
Copyright Arka Gdynia |