TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

02.12.2006

Remis na pożegnanie roku

Cztery bramki na pożegnanie z piłką w tym roku wynagrodziły licznie zgromadzonej gdyńskiej publiczności nie najwyższy poziom piłkarski i niską temperaturę. Obie drużyny zgodnie z zapowiedziami zagrały w mocno rezerwowych składach – zwłaszcza Pogoń, której w tak polskim składzie nie oglądano już dawno.
Optyczną przewagę w tym meczu posiadali bez wątpienia gospodarze. To oni dłużej utrzymywali się przy piłce, często próbowali indywidualnych pojedynków „jeden na jeden”, próbowali stwarzać zagrożenie pod bramką Peskovica. Bardzo młoda drużyna Mariusza Kurasa przeciwstawiała się przede wszystkim dużą ambicją, co zaowocowało kilkoma groźnymi akcjami, pozwoliło na strzelenie dwóch goli i wywiezienie z Gdyni jednego pucharowego punktu.
Pierwszą bramkę strzelił reprezentujący niegdyś barwy Pogoni Grzegorz Niciński. Na największe brawa zasłużył jednak Piotr Madejski, który świetnie zacentrował w pole karne, a gdyński napastnik tylko delikatnie zmienił jej kierunek i po 35 minutach było 1:0 dla Arki. Madejski w tym meczu przejawiał dużą ochotę do gry, pokazał niemałe umiejętności techniczne, choć czasami grał zbyt egoistycznie i nie dostrzegał lepiej ustawionych partnerów, ale mimo to na pewno można go zaliczyć do jednego z najlepszych zawodników na placu gry. Po zmianie stron wyraźnie przyśpieszyła Pogoń i kilkakrotnie zgubiła obrońców gospodarzy. Wyrównującego gola w 54 min. zdobył bardzo ładnym strzałem z powietrza Kamil Grosicki, który bezwzględnie wykorzystał upadek Grzegorza Jakosza i nie dał większych szans Bieckiemu.
Kilka minut później pod prysznic musiał udać się Piotr Celeban. W doskonałej sytuacji znalazł się bowiem Mateusz Kołodziejski, który wykorzystał swoją dużą szybkość i wychodził na sytuację „oko w oko” z Peskovicem, a Celeban nie miał innego wyjścia, jak tylko przewrócić wychowanka Arki.
Gdynianie ponownie objęli prowadzenie w 66 min. meczu. Przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym największym sprytem popisał się aktywny w całym spotkaniu Bartek Karwan, który głową skierował piłkę do siatki.
Ten gol wyraźnie uspokoił gdynian, którzy znów nie potrafili utrzymać prowadzenia. Prosty błąd w kryciu przy rzucie rożnym i Anderson Silva z najbliższej odległości wpakował piłkę głową do bramki.
Podział punktów w tym meczu praktycznie rozstrzyga losy w tej grupie, bo zarówno Pogoń jak i Arka po trzech meczach mają zaledwie po jednym punkcie, co daje im nikłe szanse na wyjście z grupy po wiosennych grach rewanżowych.

Poza samym wydarzeniem sportowym, dla kibiców z Gdyni największe znaczenie tego wieczora miało zasygnalizowanie ich wsparcia dla Arki w trudnych dniach dla naszego klubu. Trybuny zapełniły się dość znacznie, zwłaszcza jak na mecz w rozgrywkach o Puchar Ekstraklasy, pojawił się transparent o treści „Jacek jesteś nasz! Jesteśmy z tobą!” i wielokrotnie można było usłyszeć hasła „Milewski, trzymaj się”. Wymowne było również ponowne zaprezentowanie przez piłkarzy koszulek z napisem „Jacek, jesteśmy z Tobą”, pomimo ostrej fali krytyki, która przeszła przez ogólnopolskie media po takiej samej demonstracji w Poznaniu. Kibice Arki ucieszyli się również na widok transparentu pod stadionowym zegarem z hasłem „Jesteśmy razem” i symbolem Gdyni, co miałoby podkreślić wsparcie miasta dla żółto-niebieskich.

Puchar Ekstraklasy - 3. kolejka:

Arka Gdynia - Pogoń Szczecin 2:2 (1:0)

RELACJA

Skubi







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia