Aktualności
14.08.2010
Piłkarze Arki nie boją się Lecha (trojmiasto.pl)
- Naszą ambicją nie jest kolekcjonowanie pochwał za grę jak to było w Krakowie. Już w Poznaniu spróbujemy zdobyć gole i punkty - deklaruje Dariusz Pasieka, trener Arki. Także wśród gdyńskich piłkarzy przed wyjazdowym meczem z Lechem panuje optymizm.
- Przy u. Bułgarskiej chciałbym przypomnieć się bramką ,/i>- zapewnia Filip Burkhardt. Początek gry w sobotę o godzinie 18.15.
Jak wykazał program statystyczny, który pod wieloma parametrami "prześwietla" mecze naszej ekstraklasy na inaugurację Arka była częściej przy piłce niż Wisła (53,6 do 46,4 procent).
- Co więcej wymieniliśmy o blisko 100 podań więcej i mieliśmy większy odsetek wśród nich celnych niż rywale (73,5%). Do szczęścia zabrakło tylko gola. Dlatego będą zmiany w ofensywie. Lech co prawda u siebie traci mało goli, ale na sobotę musi zmienić defensywę - zapowiada trener Pasieka.
To oznacza, że miejsce na szpicy ataku straci Tadas Labukas. Litwina powinien zastąpić Mirko Ivanovski, który już od dwóch tygodni trenuje w Gdyni. Jednak w ostatnich treningach przed wyjazdem do Poznania częściej szkoleniowiec w teoretycznie podstawowym składzie ustawiał Josepha Mawaye. Może szybkość Kameruńczyka ma zaskoczyć nową w dużym stopniu obronę Lecha, w której zabraknie Bartosza Bosackiego i Grzegorza Wojtkowiaka.
Ponadto z napastników do dyspozycji szkoleniowca jest tylko Rafał Siemaszko. Nadal nie zatwierdzony do gry jest Giovanni Duarte. Natomiast nawet na trening pierwszej drużyny nie przebił się w tym tygodniu francuski napastnik. Protegowanemu Mirosława Tłokińskiego podziękowano po zajęciach z drużyną Młodej Ekstraklasy.
Bez względu na to, kto ostatecznie zagra w ataku Arki w sobotę, ciekawie będzie wyglądało zestawienie tegoż napastnika z Joelem Tshibambą, który został sprzedany do Lecha. Oczywiście pod warunkiem, że były arkowiec w ogóle wyjdzie na boisko, gdyż w nowym klubie ma kłopoty.
Kto wie, czy gdyby "Kolejorz" nie awansował do rozgrywek grupowych Ligi Europy, to czy Tshibamba nie zostanie skierowany na... wypożyczenie. A Arka nie wyklucza, że chętnie przymierzy do swoich możliwości finansowych i potrzeb sportowych piłkarzy, z których ewentualnie mistrzowie Polski chcieliby zrezygnować.
Tshibamby na pewno nie obawia się Norbert Witkowski.
- A on w ogóle zagra? - rzuca z uśmiechem kapitan Arki, gdy pytamy go o byłego kolegę.
- Nie sądzę, aby zapamiętał on jakieś moje słabe strony, a i ja nie przypominam sobie jakość specjalnie, w który róg oddawał najczęściej strzały - dodaje bramkarz, który tym razem na ławce mieć będzie wsparcie... 17-latka.
Michał Szrominik został włączony do "18", gdyż rozchorował się Hieronim Zoch.
- Dotychczas moim najpoważniejszym meczem był ten z Hiszpanią w reprezentacji Polski do lat 17. Ekstraklasa to większe wyzwanie, ale tremy mieć nie powinienem, nawet kiedy trzeba będzie wejść do bramki - zapewniał nas nastolatek, który wzoruje się na dobrej szkole.
- Chciałem wziąć numer 25, tak jak Pepe Reina, ale że nosi go w Arce Filip Burkhardt, zgodziłem się na "35" - przyznaje Michał, który rok temu przyszedł do Arki z Gedanii.
A wspomniany gdyński pomocnik również z wielkimi nadziejami wraca do Poznania, w którym się wszak wychował.
- Przy u. Bułgarskiej chciałbym przypomnieć się bramką ,/i>- zapewnia Filip Burkhardt. Początek gry w sobotę o godzinie 18.15.
Jak wykazał program statystyczny, który pod wieloma parametrami "prześwietla" mecze naszej ekstraklasy na inaugurację Arka była częściej przy piłce niż Wisła (53,6 do 46,4 procent).
- Co więcej wymieniliśmy o blisko 100 podań więcej i mieliśmy większy odsetek wśród nich celnych niż rywale (73,5%). Do szczęścia zabrakło tylko gola. Dlatego będą zmiany w ofensywie. Lech co prawda u siebie traci mało goli, ale na sobotę musi zmienić defensywę - zapowiada trener Pasieka.
To oznacza, że miejsce na szpicy ataku straci Tadas Labukas. Litwina powinien zastąpić Mirko Ivanovski, który już od dwóch tygodni trenuje w Gdyni. Jednak w ostatnich treningach przed wyjazdem do Poznania częściej szkoleniowiec w teoretycznie podstawowym składzie ustawiał Josepha Mawaye. Może szybkość Kameruńczyka ma zaskoczyć nową w dużym stopniu obronę Lecha, w której zabraknie Bartosza Bosackiego i Grzegorza Wojtkowiaka.
Ponadto z napastników do dyspozycji szkoleniowca jest tylko Rafał Siemaszko. Nadal nie zatwierdzony do gry jest Giovanni Duarte. Natomiast nawet na trening pierwszej drużyny nie przebił się w tym tygodniu francuski napastnik. Protegowanemu Mirosława Tłokińskiego podziękowano po zajęciach z drużyną Młodej Ekstraklasy.
Bez względu na to, kto ostatecznie zagra w ataku Arki w sobotę, ciekawie będzie wyglądało zestawienie tegoż napastnika z Joelem Tshibambą, który został sprzedany do Lecha. Oczywiście pod warunkiem, że były arkowiec w ogóle wyjdzie na boisko, gdyż w nowym klubie ma kłopoty.
Kto wie, czy gdyby "Kolejorz" nie awansował do rozgrywek grupowych Ligi Europy, to czy Tshibamba nie zostanie skierowany na... wypożyczenie. A Arka nie wyklucza, że chętnie przymierzy do swoich możliwości finansowych i potrzeb sportowych piłkarzy, z których ewentualnie mistrzowie Polski chcieliby zrezygnować.
Tshibamby na pewno nie obawia się Norbert Witkowski.
- A on w ogóle zagra? - rzuca z uśmiechem kapitan Arki, gdy pytamy go o byłego kolegę.
- Nie sądzę, aby zapamiętał on jakieś moje słabe strony, a i ja nie przypominam sobie jakość specjalnie, w który róg oddawał najczęściej strzały - dodaje bramkarz, który tym razem na ławce mieć będzie wsparcie... 17-latka.
Michał Szrominik został włączony do "18", gdyż rozchorował się Hieronim Zoch.
- Dotychczas moim najpoważniejszym meczem był ten z Hiszpanią w reprezentacji Polski do lat 17. Ekstraklasa to większe wyzwanie, ale tremy mieć nie powinienem, nawet kiedy trzeba będzie wejść do bramki - zapewniał nas nastolatek, który wzoruje się na dobrej szkole.
- Chciałem wziąć numer 25, tak jak Pepe Reina, ale że nosi go w Arce Filip Burkhardt, zgodziłem się na "35" - przyznaje Michał, który rok temu przyszedł do Arki z Gedanii.
A wspomniany gdyński pomocnik również z wielkimi nadziejami wraca do Poznania, w którym się wszak wychował.
Copyright Arka Gdynia |