Aktualności
23.07.2010
Rozwój Arki od podstaw. Inicjatywa Arka oraz kluby z regionu bazą.
W czwartek odbyła się konferencja prasowa poświęcona organizacji działu skautingu, drużyn młodzieżowych i współpracy satelickiej Arki z innymi klubami. Obecni byli dyrektor sportowy Andrzej Czyżniewski, szef działu skautingu Czesław Boguszewicz, koordynator ds. młodzieży Jacek Dziubiński oraz przedstawiciele klubu Orkan Rumia: dyrektor sportowy Tomasz Miks i trener Grzegorz Niciński.
Właśnie m.in. umowa o współpracy z Orkanem była przedmiotem konferencji. Przypomijmy, że w Orkanie grać będą zawodnicy Młodej Ekstraklasy: Rafał Krauze, Łukasz Beyl, Radosław Roeske, Michał Kowol, Bartłomiej Kowalczyk, Przemysław Kazimierczak i Jakub Walkowski, a na rok wypożyczony do Arki został z kolei Rafał Siemaszko.
Dyrektor sportowy Andrzej Czyżniewski podkreślił, że obok trwającej już współpracy ze Stowarzyszeniem Inicjatywa "Arka", kolejne umowy podpisane z klubami z regionu, na czele z Orkanem Rumia mają być podstawą budowy struktur szkolenia i naboru w Arce.
Poruszano także wagę zadań trenera koordynatora Jacka Dziubińskiego oraz szefa działu skautingu Czesława Boguszewicza.
Jako pierwszy głos zabrał dyrektor Andrzej Czyżniewski:
- Staramy się w Arce zbudować struktury profesjonalnego klubu. Kiedyś popełniono błędy likwidując struktury młodzieżowe, likwidując drugą drużynę. Ktoś doszedł do wniosku, że klub piłkarski może działać jak klub koszykówki, gdzie kontraktuje się zawodników na jeden sezon, a potem szukamy następnych. Taka polityka ma niewiele wspólnego z profesjonalizmem.
Pewnikiem jest, że każda złotówka zainwestowana w młodzież i skauting niesie za sobą duże prawdopodobieństwo zwrotu. Po to ten dział właśnie stworzyliśmy, a w tej chwili Czesław Boguszewicz zajmuje się organizacją tego działu.
Jeden z punktów stanowiących o rozwoju klubu będzie współpraca z klubami regionalnymi. Jednym z nich jest Orkan Rumia, z którym podpisaliśmy już umowę o współpracy. Mówi ona swobodnym przepływie piłkarzy w obie strony, w szczególności chodzi tu o zawodników, z którymi klub Arka Gdynia wiąże nadal pewne plany na przyszłość , a jest jeszcze za wcześnie, aby znaleźli miejsce w kadrze pierwszego zespołu. Ponadto dotyczyć to będzie zawodników, dla których będzie to ostatni etap na potwierdzenie swojej przydatności dla naszego klubu, a klub Orkan Rumia będzie miał prawo pierwokupu takich piłkarzy. Pierwszym akcentem tej współpracy jest obecność w Arce Rafała Siemaszki, a w Orkanie siedmiu piłkarzy Arki.
Takich klubów patronackich będzie kilka, w szczególności chcemy skoncentrować się na pracy w regionie, gdyż uważamy, że nasz klub powinien skoncentrować się na rozpoznawalności marki w regionie. Chcemy być klubem stwarzającym szansę rozwoju wszystkim zawodnikom młodym, perspektywicznym, a ich wyszukiwaniem zajmie się właśnie dział skautingu.
Kolejną zmianą, którą przeprowadziliśmy, było rozdzielenie funkcji Koordynatora ds. szkolenia młodzieży z funkcją trenera Młodej Ekstraklasy. Funkcję Koordynatora przejął od 1 lipca pan Jacek Dziubiński, a zakres jego obowiązków jest naprawdę bardzo duży; poprzez internat, wychowanków, szkoły, współpracę z SI Arka, które w procesie szkoleniowym jest bardzo ważnym podstawowym ogniwem, od niego zaczyna się piramida szkoleniowa w Arce. Stamtąd pozyskujemy zawodników do struktur półzawodowych, jakimi są grupy juniorów młodszych i starszych w Sportowej Spółce Akcyjnej, a następnie mamy już drużynę w pełni zawodową, jaką jest zespół Młodej Ekstraklasy.
Pierwszym działaniem, jakie udało nam się poczynić, był remont pomieszczeń w internacie dla zawodników, co nie udałoby się bez firmy POLNORD, której udziału nie sposób przecenić. W tej chwili są to piękne pomieszczenia, aktualnie wyposażane. Ma to związek z pozyskiwaniem przez nas zawodników z regionu, którzy są na etapie nauki i oczywiście gdzieś muszą mieszkać. Na poziomie SI Arka są to kwatery przy rodzinach i musze przyznać, ze jest to model świetnie się sprawdzający.
Do budowy sieci skautingu potrzebne są czas i pieniądze, a także cierpliwość. To nie jest zbieranie grzybów, gdzie znajduje się kilka prawdziwków i się z lasu wychodzi. To też nie jest tak, że wystarczy pójść na mecz czwartej ligi i kilku chłopaków stamtąd wyciągnąć, to nie jest tak łatwe, jakby się wydawało. Chciałbym, abyśmy dopracowali się takiego modelu, jaki był w Lechu Poznań, gdy np. skauci zjeżdżali się wszyscy naraz do klubu przynajmniej cztery razy w sezonie, do tego dochodzą szkolenia dla skautów, pod kątem ujednolicenia obserwacji i w oparciu o te same kryteria dla wszystkich, aby skauci patrzyli na piłkarzy tak samo. Zawodnik na boisku jest „nadajnikiem”, a rolą skauta, jest odebranie tych wszystkich sygnałów, które zawodnik wysyła w każdym momencie, nie tylko przez 90 minut gry, ale także w czasie rozgrzewki, kiedy siedzi na ławce, kiedy rozmawia z trenerem, sędzią, jak reaguje kiedy zespół traci bramkę, kiedy ją strzela… To jest masa informacji, którą skaut musi umieć przetworzyć. Na to w Lechu były pieniądze i chciałbym, aby tak w przyszłości było w Arce. Na razie oczywiście nie mamy funduszy na to, żeby budować siatkę skautingu w głębi kraju i za granicą, będziemy nad tym pracować, a póki co, będziemy opierać się o swoich informatorów, którzy bardzo chętnie z nami współpracują. Teraz chcemy się skoncentrować na wszystkim, co dziać się będzie w regionie, gdziekolwiek coś się urodzi, nie może umknąć naszej uwadze, my musimy wiedzieć o tym jako pierwsi.
Ja bardzo często posługuję się przykładem Holandii, gdzie przepisy nie pozwalają klubom ściągać do siebie chłopców z regionów oddalonych od klubu w promieniu większym niż 60 km i każdy z tych klubów zobowiązany jest do prowadzenia Akademii Piłkarskiej. Długo się zastanawiałem, gdzie jest różnica i dlaczego piłka holenderska tak bardzo nam uciekła i doszedłem do wniosku, że to jest problem technologii, czyli ludzi, którzy szkolą. Jeśli dopracujemy się właściwych szkoleniowców i do naszej akademii trafią odpowiedni chłopcy o potencjale motorycznym, to wtedy będziemy „produkować” piłkarzy na odpowiednim, wysokim poziomie.
My założyliśmy sobie w strategii budowy Arki, aby na nowy stadion wejść z nową drużyną, o nowej jakości. Będziemy robić wszystko, aby nasi kibice nie byli narażeni na tak nerwowe końcówki, jak to miało miejsce w ostatnich latach. Dlatego zdecydowaliśmy się na tzw. „zaciąg zagraniczny”, ale my chcemy mieć z tego zaciągu korzyści, tzn. młodzi zawodnicy mają się od tych zagranicznych uczyć, aby w jak najbliższym czasie wejść do pierwszego zespołu i decydować o jego sile. Taki zaciąg zagraniczny jest skuteczny, ale nie zawsze na dłuższą metę. Tak jak mówiłem, Arka ma być klubem rozpoznawanym w regionie, z którym ludzie w regionie się utożsamiają. Zawodnicy, którzy będą trafiać do Arki, mają postrzegać Arkę jako swój klub, w którym można rozwijać swoją karierę, w którym można grać w Ekstraklasie.
Ściągając zawodnika zza granicy, my przyjmujemy założenie, że musi do nas trafiać zawodnik lepszy na swojej pozycji. Musi być lepszy od „numeru jeden” na swojej pozycji, a „numer jeden” to jest zawodnik pierwszego składu, „numer dwa” to jest zmiennik, „numer trzy to piłkarz z Młodej Ekstraklasy, a „numer czwarty” na tej pozycji to junior starszy. I tak będzie przygotowana struktura na każdej pozycji, począwszy do bramkarza, na napastniku skończywszy. Dział skautingu będzie dostawał zadanie, że np. potrzebny jest lewy obrońca, w wieku „od – do” o „takich” parametrach.
Ilość zawodników młodzieżowych w strukturach spółki docelowo jest nieokreślona, a w tej chwili są 72 osoby plus Młoda Ekstraklasa, czyli około stu zawodników. Przypomnę jednak, że bardzo ważnym elementem w tej piramidzie szkoleniowej jest SI Arka, która wykonuje naprawdę bardzo dobrą pracę u podstaw. W tej chwili wyselekcjonowano rocznik 94, który jest naprawdę bardzo dobrym rocznikiem, z kilkoma chłopakami rokującymi bardzo dobrze na przyszłość. Widać, że wkładane jest tam bardzo wiele ciężkiej pracy.
Jednym z naszych założeń jest odbudowanie zespołu rezerw, w tym roku to się jeszcze nie udało, ale w przyszłym roku mam nadzieję już się to uda. Coraz więcej głosów przyłącza się do mojej opinii nt. Młodej Ekstraklasy, że gdyby PZPN zdecydował się na przekształcenie Młodej Ekstraklasy w ogólnopolską centralną ligę juniorów, byłoby to z ogromną korzyścią dla polskiej piłki nożnej. Bo cóż za korzyść szkoleniowa jest z tego, że dzisiaj w Młodej Ekstraklasie grają Kumbev, Batata itp.?
Następnie głos zabrał trener Jacek Dziubiński:
- Uzupełniając słowa pana Dyrektora, Jeszcze raz chciałbym podziękować firmie POLNORD, a w szczególności panu prezesowi Wojciechowi Ciurzyńskiemu oraz panu wiceprezesowi Piotrowi Wesołowskiemu, bo zakres prac wykonanych w internacie jest imponujący.
Jeszcze trzy lata temu w naszym zespole seniorskim nie mieliśmy żadnego wychowanka, poza Grzegorzem Nicińskim który po wojażach po Polsce do swojego macierzystego klubu. Dziś możemy się pochwalić, że w ubiegłej rundzie pięciu młodych zawodników zadebiutowało w pierwszym zespole w Ekstraklasie, a na zgrupowaniu w Austrii przebywa obecnie ośmiu wychowanków. Trzy lata temu dostałem zadanie odbudowania struktur młodzieżowych w SSA Arka, bo wcześniej opieraliśmy się wyłącznie na współpracy z SI Arka i pomimo, że zawiesiliśmy sobie poprzeczkę bardzo wysoko, to w zeszłym roku udało się zdobyć brązowy medal Mistrzostw Polski juniorów starszych, a w tym roku srebro juniorów młodszych. Ponadto utworzenie Liceum Sportowego, a w nim trzy klasy sportowe, które funkcjonują w ramach spółki, działanie internatu i jego remont, wspomnianych pięciu zawodników w Ekstraklasie – to możemy zapisać sobie na plus w ciągu tych trzech lat pracy. Teraz pozostaje nadal dostarczać zawodników do Ekstraklasy, aby podobnie jak było w ostatnim sezonie, mieli wpływ na losy tej drużyny i strzelali dla niej ważne bramki. Wszystko idzie w dobrym kierunku, rosną nakłady na rozwój młodzieży, pozyskaliśmy Damiana Rysiewskiego, reprezentanta Polski z rocznika 92, planach mamy co roku pozyskiwać 2-4 zawodników na poziomie reprezentacji młodzieżowych. To z pewnością podniesie efektywność pracy, a tą mierzymy poprzez dochodzenie piłkarzy do pierwszej drużyny.
To wszystko co w tej chwili robimy, to jest budowanie fundamentu pod coś bardzo poważnego, o czym w Arce myślimy, czyli o Akademii Piłkarskiej z własnym ośrodkiem. Powstanie takiej Akademii to nasz plan długofalowy.
Następnie głos zabrali przedstawiciele Orkana Rumia:
Tomasz Miks (Dyrektor ds. sportowych Orkana Rumia): – Współpraca z Arką wzięła się m.in. stąd, że zgodnie z przepisami PZPN w pierwszym składzie zespołu 3. ligi musi grać trzech piłkarzy w wieku do 21 lat, a poza tym postanowiliśmy w Orkanie odmłodzić skład, więc ta umowa między klubami jest dla nas i dla Arki świetną sprawą. Gra dla utalentowanej młodzieży z Arki na poziomie trzeciej albo drugiej ligi może być chyba bardziej pożyteczna, niż gra w Młodej Ekstraklasie. O tym, czy ci zawodnicy pozostaną w Rumi na dłużej, czy też wrócą do ekstraklasowej Arki będzie zależało już tylko od nich samych.
Grzegorz Niciński (trener Orkana Rumia): - Osobiście bardzo cieszę się z zawiązania współpracy Arki z Orkanem Rumia. Dla tych chłopców to z pewnością świetna sprawa, że tak blisko Gdyni będą mieli okazję grać i się rozwijać. Za rok, gdy się ponownie spotkamy ustalimy, którzy z tych chłopców zostaną w Orkanie na dłużej, a którzy wrócą do Arki. Dzięki tej współpracy dużą szansę dostał Rafał Siemaszko, który może teraz zaistnieć w Ekstraklasie, wszystko w jego nogach, a poza tym reszta chłopaków w Orkanie dostała dodatkowy bodziec do jeszcze bardziej wytężonej pracy, bo jak widać na przykładzie Rafała – warto.
Na sam koniec swoimi wrażeniami na temat nowych działań w Arce podzielił się Czesław Buguszewicz:
- Bardzo się cieszę, że po przerwie znów mogę pracować w naszym klubie. Podwójnie się cieszę, że ludzie którzy są obecnie w Arce, są z nią związani przez dziesiątki lat, tak jak Andrzej Czyżniewski i Jacek Dziubiński. Jestem pewien, że tym gronie osób albo większym, uda się poczynić kolejne kroki do przodu. Sprawa skautingu jest bardzo ważna i kluby, które dostrzegły to wcześniej, mogą już zbierać pierwsze owoce swoje pracy. My dopiero zaczynamy, choć jak wspomniał pan Jacek Dziubiński, jest już spora grupa chłopców, która puka do pierwszej drużyny, a to ciągnie za sobą kolejne, młodsze pokolenia. My mamy tu wspaniałe warunki, bo przypomnę, że przez lata śmiano się z nas, że sprzed nosa wyciągano nam największe talenty w inne rejony Polski. Teraz tego błędu już nie wolno nam popełnić, a swoją siatkę skautingu rozszerzymy później na całą Polskę. Wykorzystamy do tego nasze doświadczenie, które nabyliśmy pełniąc w futbolu różne funkcje, od trenera, przez działacza do menedżera oraz nasze rozliczne kontakty. Będziemy chcieli, aby ci najbardziej utalentowani trafiali do Gdyni, a tu po naszym wyszkoleniu, trafiali do pierwszej drużyny, która będzie typowo gdyńską drużyną, choć w pewnym stopniu też na pewno wspomagana kilkoma obcokrajowcami. Oczywiście stworzenie takiej sieci skautingu wymaga czasu i funduszy, dlatego cieszę się, że na ten cel pieniądze w klubie zaczęły się znajdować, a efekty postaramy się aby były widoczne w możliwie jak najkrótszym czasie.
tomryb, Skubi
Właśnie m.in. umowa o współpracy z Orkanem była przedmiotem konferencji. Przypomijmy, że w Orkanie grać będą zawodnicy Młodej Ekstraklasy: Rafał Krauze, Łukasz Beyl, Radosław Roeske, Michał Kowol, Bartłomiej Kowalczyk, Przemysław Kazimierczak i Jakub Walkowski, a na rok wypożyczony do Arki został z kolei Rafał Siemaszko.
Dyrektor sportowy Andrzej Czyżniewski podkreślił, że obok trwającej już współpracy ze Stowarzyszeniem Inicjatywa "Arka", kolejne umowy podpisane z klubami z regionu, na czele z Orkanem Rumia mają być podstawą budowy struktur szkolenia i naboru w Arce.
Poruszano także wagę zadań trenera koordynatora Jacka Dziubińskiego oraz szefa działu skautingu Czesława Boguszewicza.
Jako pierwszy głos zabrał dyrektor Andrzej Czyżniewski:
- Staramy się w Arce zbudować struktury profesjonalnego klubu. Kiedyś popełniono błędy likwidując struktury młodzieżowe, likwidując drugą drużynę. Ktoś doszedł do wniosku, że klub piłkarski może działać jak klub koszykówki, gdzie kontraktuje się zawodników na jeden sezon, a potem szukamy następnych. Taka polityka ma niewiele wspólnego z profesjonalizmem.
Pewnikiem jest, że każda złotówka zainwestowana w młodzież i skauting niesie za sobą duże prawdopodobieństwo zwrotu. Po to ten dział właśnie stworzyliśmy, a w tej chwili Czesław Boguszewicz zajmuje się organizacją tego działu.
Jeden z punktów stanowiących o rozwoju klubu będzie współpraca z klubami regionalnymi. Jednym z nich jest Orkan Rumia, z którym podpisaliśmy już umowę o współpracy. Mówi ona swobodnym przepływie piłkarzy w obie strony, w szczególności chodzi tu o zawodników, z którymi klub Arka Gdynia wiąże nadal pewne plany na przyszłość , a jest jeszcze za wcześnie, aby znaleźli miejsce w kadrze pierwszego zespołu. Ponadto dotyczyć to będzie zawodników, dla których będzie to ostatni etap na potwierdzenie swojej przydatności dla naszego klubu, a klub Orkan Rumia będzie miał prawo pierwokupu takich piłkarzy. Pierwszym akcentem tej współpracy jest obecność w Arce Rafała Siemaszki, a w Orkanie siedmiu piłkarzy Arki.
Takich klubów patronackich będzie kilka, w szczególności chcemy skoncentrować się na pracy w regionie, gdyż uważamy, że nasz klub powinien skoncentrować się na rozpoznawalności marki w regionie. Chcemy być klubem stwarzającym szansę rozwoju wszystkim zawodnikom młodym, perspektywicznym, a ich wyszukiwaniem zajmie się właśnie dział skautingu.
Kolejną zmianą, którą przeprowadziliśmy, było rozdzielenie funkcji Koordynatora ds. szkolenia młodzieży z funkcją trenera Młodej Ekstraklasy. Funkcję Koordynatora przejął od 1 lipca pan Jacek Dziubiński, a zakres jego obowiązków jest naprawdę bardzo duży; poprzez internat, wychowanków, szkoły, współpracę z SI Arka, które w procesie szkoleniowym jest bardzo ważnym podstawowym ogniwem, od niego zaczyna się piramida szkoleniowa w Arce. Stamtąd pozyskujemy zawodników do struktur półzawodowych, jakimi są grupy juniorów młodszych i starszych w Sportowej Spółce Akcyjnej, a następnie mamy już drużynę w pełni zawodową, jaką jest zespół Młodej Ekstraklasy.
Pierwszym działaniem, jakie udało nam się poczynić, był remont pomieszczeń w internacie dla zawodników, co nie udałoby się bez firmy POLNORD, której udziału nie sposób przecenić. W tej chwili są to piękne pomieszczenia, aktualnie wyposażane. Ma to związek z pozyskiwaniem przez nas zawodników z regionu, którzy są na etapie nauki i oczywiście gdzieś muszą mieszkać. Na poziomie SI Arka są to kwatery przy rodzinach i musze przyznać, ze jest to model świetnie się sprawdzający.
Do budowy sieci skautingu potrzebne są czas i pieniądze, a także cierpliwość. To nie jest zbieranie grzybów, gdzie znajduje się kilka prawdziwków i się z lasu wychodzi. To też nie jest tak, że wystarczy pójść na mecz czwartej ligi i kilku chłopaków stamtąd wyciągnąć, to nie jest tak łatwe, jakby się wydawało. Chciałbym, abyśmy dopracowali się takiego modelu, jaki był w Lechu Poznań, gdy np. skauci zjeżdżali się wszyscy naraz do klubu przynajmniej cztery razy w sezonie, do tego dochodzą szkolenia dla skautów, pod kątem ujednolicenia obserwacji i w oparciu o te same kryteria dla wszystkich, aby skauci patrzyli na piłkarzy tak samo. Zawodnik na boisku jest „nadajnikiem”, a rolą skauta, jest odebranie tych wszystkich sygnałów, które zawodnik wysyła w każdym momencie, nie tylko przez 90 minut gry, ale także w czasie rozgrzewki, kiedy siedzi na ławce, kiedy rozmawia z trenerem, sędzią, jak reaguje kiedy zespół traci bramkę, kiedy ją strzela… To jest masa informacji, którą skaut musi umieć przetworzyć. Na to w Lechu były pieniądze i chciałbym, aby tak w przyszłości było w Arce. Na razie oczywiście nie mamy funduszy na to, żeby budować siatkę skautingu w głębi kraju i za granicą, będziemy nad tym pracować, a póki co, będziemy opierać się o swoich informatorów, którzy bardzo chętnie z nami współpracują. Teraz chcemy się skoncentrować na wszystkim, co dziać się będzie w regionie, gdziekolwiek coś się urodzi, nie może umknąć naszej uwadze, my musimy wiedzieć o tym jako pierwsi.
Ja bardzo często posługuję się przykładem Holandii, gdzie przepisy nie pozwalają klubom ściągać do siebie chłopców z regionów oddalonych od klubu w promieniu większym niż 60 km i każdy z tych klubów zobowiązany jest do prowadzenia Akademii Piłkarskiej. Długo się zastanawiałem, gdzie jest różnica i dlaczego piłka holenderska tak bardzo nam uciekła i doszedłem do wniosku, że to jest problem technologii, czyli ludzi, którzy szkolą. Jeśli dopracujemy się właściwych szkoleniowców i do naszej akademii trafią odpowiedni chłopcy o potencjale motorycznym, to wtedy będziemy „produkować” piłkarzy na odpowiednim, wysokim poziomie.
My założyliśmy sobie w strategii budowy Arki, aby na nowy stadion wejść z nową drużyną, o nowej jakości. Będziemy robić wszystko, aby nasi kibice nie byli narażeni na tak nerwowe końcówki, jak to miało miejsce w ostatnich latach. Dlatego zdecydowaliśmy się na tzw. „zaciąg zagraniczny”, ale my chcemy mieć z tego zaciągu korzyści, tzn. młodzi zawodnicy mają się od tych zagranicznych uczyć, aby w jak najbliższym czasie wejść do pierwszego zespołu i decydować o jego sile. Taki zaciąg zagraniczny jest skuteczny, ale nie zawsze na dłuższą metę. Tak jak mówiłem, Arka ma być klubem rozpoznawanym w regionie, z którym ludzie w regionie się utożsamiają. Zawodnicy, którzy będą trafiać do Arki, mają postrzegać Arkę jako swój klub, w którym można rozwijać swoją karierę, w którym można grać w Ekstraklasie.
Ściągając zawodnika zza granicy, my przyjmujemy założenie, że musi do nas trafiać zawodnik lepszy na swojej pozycji. Musi być lepszy od „numeru jeden” na swojej pozycji, a „numer jeden” to jest zawodnik pierwszego składu, „numer dwa” to jest zmiennik, „numer trzy to piłkarz z Młodej Ekstraklasy, a „numer czwarty” na tej pozycji to junior starszy. I tak będzie przygotowana struktura na każdej pozycji, począwszy do bramkarza, na napastniku skończywszy. Dział skautingu będzie dostawał zadanie, że np. potrzebny jest lewy obrońca, w wieku „od – do” o „takich” parametrach.
Ilość zawodników młodzieżowych w strukturach spółki docelowo jest nieokreślona, a w tej chwili są 72 osoby plus Młoda Ekstraklasa, czyli około stu zawodników. Przypomnę jednak, że bardzo ważnym elementem w tej piramidzie szkoleniowej jest SI Arka, która wykonuje naprawdę bardzo dobrą pracę u podstaw. W tej chwili wyselekcjonowano rocznik 94, który jest naprawdę bardzo dobrym rocznikiem, z kilkoma chłopakami rokującymi bardzo dobrze na przyszłość. Widać, że wkładane jest tam bardzo wiele ciężkiej pracy.
Jednym z naszych założeń jest odbudowanie zespołu rezerw, w tym roku to się jeszcze nie udało, ale w przyszłym roku mam nadzieję już się to uda. Coraz więcej głosów przyłącza się do mojej opinii nt. Młodej Ekstraklasy, że gdyby PZPN zdecydował się na przekształcenie Młodej Ekstraklasy w ogólnopolską centralną ligę juniorów, byłoby to z ogromną korzyścią dla polskiej piłki nożnej. Bo cóż za korzyść szkoleniowa jest z tego, że dzisiaj w Młodej Ekstraklasie grają Kumbev, Batata itp.?
Następnie głos zabrał trener Jacek Dziubiński:
- Uzupełniając słowa pana Dyrektora, Jeszcze raz chciałbym podziękować firmie POLNORD, a w szczególności panu prezesowi Wojciechowi Ciurzyńskiemu oraz panu wiceprezesowi Piotrowi Wesołowskiemu, bo zakres prac wykonanych w internacie jest imponujący.
Jeszcze trzy lata temu w naszym zespole seniorskim nie mieliśmy żadnego wychowanka, poza Grzegorzem Nicińskim który po wojażach po Polsce do swojego macierzystego klubu. Dziś możemy się pochwalić, że w ubiegłej rundzie pięciu młodych zawodników zadebiutowało w pierwszym zespole w Ekstraklasie, a na zgrupowaniu w Austrii przebywa obecnie ośmiu wychowanków. Trzy lata temu dostałem zadanie odbudowania struktur młodzieżowych w SSA Arka, bo wcześniej opieraliśmy się wyłącznie na współpracy z SI Arka i pomimo, że zawiesiliśmy sobie poprzeczkę bardzo wysoko, to w zeszłym roku udało się zdobyć brązowy medal Mistrzostw Polski juniorów starszych, a w tym roku srebro juniorów młodszych. Ponadto utworzenie Liceum Sportowego, a w nim trzy klasy sportowe, które funkcjonują w ramach spółki, działanie internatu i jego remont, wspomnianych pięciu zawodników w Ekstraklasie – to możemy zapisać sobie na plus w ciągu tych trzech lat pracy. Teraz pozostaje nadal dostarczać zawodników do Ekstraklasy, aby podobnie jak było w ostatnim sezonie, mieli wpływ na losy tej drużyny i strzelali dla niej ważne bramki. Wszystko idzie w dobrym kierunku, rosną nakłady na rozwój młodzieży, pozyskaliśmy Damiana Rysiewskiego, reprezentanta Polski z rocznika 92, planach mamy co roku pozyskiwać 2-4 zawodników na poziomie reprezentacji młodzieżowych. To z pewnością podniesie efektywność pracy, a tą mierzymy poprzez dochodzenie piłkarzy do pierwszej drużyny.
To wszystko co w tej chwili robimy, to jest budowanie fundamentu pod coś bardzo poważnego, o czym w Arce myślimy, czyli o Akademii Piłkarskiej z własnym ośrodkiem. Powstanie takiej Akademii to nasz plan długofalowy.
Następnie głos zabrali przedstawiciele Orkana Rumia:
Tomasz Miks (Dyrektor ds. sportowych Orkana Rumia): – Współpraca z Arką wzięła się m.in. stąd, że zgodnie z przepisami PZPN w pierwszym składzie zespołu 3. ligi musi grać trzech piłkarzy w wieku do 21 lat, a poza tym postanowiliśmy w Orkanie odmłodzić skład, więc ta umowa między klubami jest dla nas i dla Arki świetną sprawą. Gra dla utalentowanej młodzieży z Arki na poziomie trzeciej albo drugiej ligi może być chyba bardziej pożyteczna, niż gra w Młodej Ekstraklasie. O tym, czy ci zawodnicy pozostaną w Rumi na dłużej, czy też wrócą do ekstraklasowej Arki będzie zależało już tylko od nich samych.
Grzegorz Niciński (trener Orkana Rumia): - Osobiście bardzo cieszę się z zawiązania współpracy Arki z Orkanem Rumia. Dla tych chłopców to z pewnością świetna sprawa, że tak blisko Gdyni będą mieli okazję grać i się rozwijać. Za rok, gdy się ponownie spotkamy ustalimy, którzy z tych chłopców zostaną w Orkanie na dłużej, a którzy wrócą do Arki. Dzięki tej współpracy dużą szansę dostał Rafał Siemaszko, który może teraz zaistnieć w Ekstraklasie, wszystko w jego nogach, a poza tym reszta chłopaków w Orkanie dostała dodatkowy bodziec do jeszcze bardziej wytężonej pracy, bo jak widać na przykładzie Rafała – warto.
Na sam koniec swoimi wrażeniami na temat nowych działań w Arce podzielił się Czesław Buguszewicz:
- Bardzo się cieszę, że po przerwie znów mogę pracować w naszym klubie. Podwójnie się cieszę, że ludzie którzy są obecnie w Arce, są z nią związani przez dziesiątki lat, tak jak Andrzej Czyżniewski i Jacek Dziubiński. Jestem pewien, że tym gronie osób albo większym, uda się poczynić kolejne kroki do przodu. Sprawa skautingu jest bardzo ważna i kluby, które dostrzegły to wcześniej, mogą już zbierać pierwsze owoce swoje pracy. My dopiero zaczynamy, choć jak wspomniał pan Jacek Dziubiński, jest już spora grupa chłopców, która puka do pierwszej drużyny, a to ciągnie za sobą kolejne, młodsze pokolenia. My mamy tu wspaniałe warunki, bo przypomnę, że przez lata śmiano się z nas, że sprzed nosa wyciągano nam największe talenty w inne rejony Polski. Teraz tego błędu już nie wolno nam popełnić, a swoją siatkę skautingu rozszerzymy później na całą Polskę. Wykorzystamy do tego nasze doświadczenie, które nabyliśmy pełniąc w futbolu różne funkcje, od trenera, przez działacza do menedżera oraz nasze rozliczne kontakty. Będziemy chcieli, aby ci najbardziej utalentowani trafiali do Gdyni, a tu po naszym wyszkoleniu, trafiali do pierwszej drużyny, która będzie typowo gdyńską drużyną, choć w pewnym stopniu też na pewno wspomagana kilkoma obcokrajowcami. Oczywiście stworzenie takiej sieci skautingu wymaga czasu i funduszy, dlatego cieszę się, że na ten cel pieniądze w klubie zaczęły się znajdować, a efekty postaramy się aby były widoczne w możliwie jak najkrótszym czasie.
tomryb, Skubi
Copyright Arka Gdynia |