Aktualności
20.07.2010
Poniedziałkowe ostre strzelanie
Jak do tej pory, na podstawie dotychczasowych sparingów największe zastrzeżenia można mieć do skuteczności. Dlatego nie może dziwić trening strzelecki zarządzony przez trenera Pasiekę, ale... po kolei.
Przed południem piłkarze Arki odbyli trening na rowerach. Godzina jazdy po okolicznych górskich trasach okazała się dość solidną dawką treningu kondycyjnego, dlatego gdynianie z ulgą powrócili na boisko. Na zielonej murawie odbyły się już tylko standardowe w takich sytuacjach ćwiczenia stabilizacyjne.
Na popołudniowe zajęcia trener zapowiedział wyłącznie trening strzelecki. Jak się okazało, to spotkanie na dłużej zapadnie w pamięci Arkowców, bo tym razem nie chodziło do celowanie piłką w światło bramki, lecz... strzałami w makiety zwierząt!
To oderwanie od futbolu, wbrew pozorom miało na celu nie tylko zafundowanie piłkarzom zasłużonej rozrywki, ale również ćwiczenie niezbędnej w futbolu koncentracji i precyzji. Nie można w tym miejscu nie podkreślić przepięknej oprawy, w której to "polowanie" miało miejsce. Na wstępie gdyńska ekipa mogła z bliska poznać żywe zwierzęta spotykane na okolicznych łąkach, pastwiskach i lasach.
Później przyszła kolej na instrukcje dotyczące elementarnego posługiwania się łukiem i strzałami. Tu po raz pierwszy można było poczuć satysfakcję, gdy posłana strzała trafiła w jedną ze zwierzęcych makiet.
Gdy już wszyscy przyswoili sobie podstawy z posługiwania się tym rodzajem broni, Arkowcy udali się do lasu, gdzie można było poczuć się niczym prawdziwi myśliwi! Między drzewami i gęstymi zaroślami poukrywane były zwierzęce "cele" i tam cała drużyna wykazywała się świeżo nabytymi umiejętnościami. Jak widać na fotografiach, swoich sił próbowali wszyscy, nie wyłączając trenera Dariusza Pasieki.
Zapraszamy do obejrzenia wszystkich zdjęć z tego popołudnia TUTAJ
Skubi
foto: Pucha
Przed południem piłkarze Arki odbyli trening na rowerach. Godzina jazdy po okolicznych górskich trasach okazała się dość solidną dawką treningu kondycyjnego, dlatego gdynianie z ulgą powrócili na boisko. Na zielonej murawie odbyły się już tylko standardowe w takich sytuacjach ćwiczenia stabilizacyjne.
Na popołudniowe zajęcia trener zapowiedział wyłącznie trening strzelecki. Jak się okazało, to spotkanie na dłużej zapadnie w pamięci Arkowców, bo tym razem nie chodziło do celowanie piłką w światło bramki, lecz... strzałami w makiety zwierząt!
To oderwanie od futbolu, wbrew pozorom miało na celu nie tylko zafundowanie piłkarzom zasłużonej rozrywki, ale również ćwiczenie niezbędnej w futbolu koncentracji i precyzji. Nie można w tym miejscu nie podkreślić przepięknej oprawy, w której to "polowanie" miało miejsce. Na wstępie gdyńska ekipa mogła z bliska poznać żywe zwierzęta spotykane na okolicznych łąkach, pastwiskach i lasach.
Później przyszła kolej na instrukcje dotyczące elementarnego posługiwania się łukiem i strzałami. Tu po raz pierwszy można było poczuć satysfakcję, gdy posłana strzała trafiła w jedną ze zwierzęcych makiet.
Gdy już wszyscy przyswoili sobie podstawy z posługiwania się tym rodzajem broni, Arkowcy udali się do lasu, gdzie można było poczuć się niczym prawdziwi myśliwi! Między drzewami i gęstymi zaroślami poukrywane były zwierzęce "cele" i tam cała drużyna wykazywała się świeżo nabytymi umiejętnościami. Jak widać na fotografiach, swoich sił próbowali wszyscy, nie wyłączając trenera Dariusza Pasieki.
Zapraszamy do obejrzenia wszystkich zdjęć z tego popołudnia TUTAJ
Skubi
foto: Pucha
Copyright Arka Gdynia |