Aktualności
02.07.2010
Rozmowa z trenerem Dariuszem Pasieką: (Gazeta Wyborcza)
Rozmowa z trenerem Arki Gdynia Dariuszem Pasieką
Grzegorz Kubicki: Budując skład na nowy sezon szukacie piłkarzy głównie za granicą? Dlaczego - tak jest taniej czy lepiej? A może i to i to?
Dariusz Pasieka: Nie jest tak, że na siłę chcemy zrobić z Arki zespół międzynarodowy. Przecież nowym graczem będzie Zawistowski, staraliśmy się także wykupić wypożyczonych wcześniej Sieberta, Mrowca i Trytkę. W pierwszej kolejności liczy się jakość zawodnika, choć trzeba przyznać, że polski rynek jest drogi. Dlatego wykorzystujemy nasze znajomości, moje i Andrzeja Czyżniewskiego [dyrektor ds. sportowych] i staramy się ściągać zdolnych graczy z zagranicy. Zdolnych i oczywiście w zasięgu naszych możliwości, bo wiadomo, że nie mamy takich pieniędzy jak Legia czy Lech.
Dziur w składzie macie mnóstwo.
- To była świadoma decyzja. Chcieliśmy odmłodzić kadrę, zależy nam na tym, aby w Arce następowała zmiana warty. Dlatego pożegnaliśmy kilku starszych piłkarzy, a zostawiliśmy Wilczyńskigo, Budzińskiego, Czoskę. Liczymy, że to przyszłość Arki, choć ci młodzi gracze muszę mieć obok kogoś, od kogo będą się uczyć. Dlatego luki w kadrze staramy się wypełnić jak najbardziej wartościowymi piłkarzami.
Zmiennika potrzebuje na pewno Norbert Witkowski, bo drugi bramkarz Andrzej Bledzewski długo będzie leczył kontuzję.
- Dlatego testujemy Gostomskiego z Legii. To ambitny chłopak, ciężko pracuje i będziemy mu się jeszcze przyglądać.
W obronie, jeśli podpiszecie kontrakty z Ante Roziciem i Denisem Glaviną, rozwiąże się problem na środku i lewej stronie. Ratunkiem na najsłabszej w poprzednim sezonie prawej stronie ma być Marciano Bruma. Czyli co - obrona Arki w nowym sezonie to Bruma - Maciej Szmatiuk - Rozić - Glavina?
- Jest jeszcze zdolny Płotka, reprezentant Polski do lat 21. O miejsce na lewej stronie powalczy na pewno Bednarek. Zwłaszcza, że Glavina może też zagrać jako lewy pomocnik.
Przydałaby się jeszcze jakaś alternatywa dla Szmatiuka i Rozicia na środku.
- Dlatego rozglądamy się jeszcze za jakimś obrońcą.
Kto będzie liderem zespołu po odejściu Bartosza Ławy?
- Lider się wyklaruje, ale jest na to za wcześnie. Nie wiem też, kto dostanie opaskę kapitana.
Czy Filip Burkhardt lub sprowadzony latem Paweł Zawistowski są w stanie go zastąpić?
- Liczę na to, choć nowy lider wcale nie musi grać w środku pomocy, na pozycji Ławy.
W poprzednim sezonie waszym najsłabszym punktem była cała prawa strona boiska. Dziurę w obronie ma załatać Bruma, a co z pomocą?
- Na prawej stronie mogą grać Burkhardt, Wilczyński, Budziński, Labukas, a także Czoska...
No dobrze, ale to wszystko już przerabialiśmy i wyszło słabo.
- Dlatego szukamy także prawego pomocnika.
Trudno będzie zastąpić defensywnego pomocnika Adriana Mrowca?
- Cały czas wierzyłem, że uda się go zatrzymać, trwały intensywne rozmowy w tej sprawie. Niestety, nie udało się i trzeba będzie sobie poradzić bez Adriana.
W ataku można liczyć na dalszy rozwój Przemysława Trytki, który prawdopodobnie u was zostanie. Ale już wartościowego partnera dla niego nie widać.
- Jest Mawaye, jest Labukas, no i Tshibamba.
Który lada chwila może odejść.
- Jeśli ktoś zapłaci za niego sumę odstępnego, którą ma wpisaną w umowie, i Joel zgodzi się odejść, to będziemy mieli jednego napastnika mniej. Ale szukamy kogoś nowego do ataku.
A jeśli Tshibamba zostanie?
- To i tak szukamy.
Czy nowym Tshibambą może zostać testowany Giovanni Vemba Duarte?
- On ma dopiero 18 lat i jest melodią przyszłości. Choć o niej też myślimy. Na razie jednak Duarte musi nadrobić spore zaległości w treningach.
Kiedy podejmie pan decyzje w sprawie testowanych zawodników? Po sobotnim sparingu z Orkanem Rumia?
- Niekoniecznie. Decyzje mogą zapaść w każdej chwili. Utrzymywanie każdego testowanego zawodnika to dla nas koszty, dlatego przyglądamy im się każdego dnia i w każdej chwili ktoś może usłyszeć: "chcemy, byś u nas grał" lub "na razie dziękujemy".
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Grzegorz Kubicki: Budując skład na nowy sezon szukacie piłkarzy głównie za granicą? Dlaczego - tak jest taniej czy lepiej? A może i to i to?
Dariusz Pasieka: Nie jest tak, że na siłę chcemy zrobić z Arki zespół międzynarodowy. Przecież nowym graczem będzie Zawistowski, staraliśmy się także wykupić wypożyczonych wcześniej Sieberta, Mrowca i Trytkę. W pierwszej kolejności liczy się jakość zawodnika, choć trzeba przyznać, że polski rynek jest drogi. Dlatego wykorzystujemy nasze znajomości, moje i Andrzeja Czyżniewskiego [dyrektor ds. sportowych] i staramy się ściągać zdolnych graczy z zagranicy. Zdolnych i oczywiście w zasięgu naszych możliwości, bo wiadomo, że nie mamy takich pieniędzy jak Legia czy Lech.
Dziur w składzie macie mnóstwo.
- To była świadoma decyzja. Chcieliśmy odmłodzić kadrę, zależy nam na tym, aby w Arce następowała zmiana warty. Dlatego pożegnaliśmy kilku starszych piłkarzy, a zostawiliśmy Wilczyńskigo, Budzińskiego, Czoskę. Liczymy, że to przyszłość Arki, choć ci młodzi gracze muszę mieć obok kogoś, od kogo będą się uczyć. Dlatego luki w kadrze staramy się wypełnić jak najbardziej wartościowymi piłkarzami.
Zmiennika potrzebuje na pewno Norbert Witkowski, bo drugi bramkarz Andrzej Bledzewski długo będzie leczył kontuzję.
- Dlatego testujemy Gostomskiego z Legii. To ambitny chłopak, ciężko pracuje i będziemy mu się jeszcze przyglądać.
W obronie, jeśli podpiszecie kontrakty z Ante Roziciem i Denisem Glaviną, rozwiąże się problem na środku i lewej stronie. Ratunkiem na najsłabszej w poprzednim sezonie prawej stronie ma być Marciano Bruma. Czyli co - obrona Arki w nowym sezonie to Bruma - Maciej Szmatiuk - Rozić - Glavina?
- Jest jeszcze zdolny Płotka, reprezentant Polski do lat 21. O miejsce na lewej stronie powalczy na pewno Bednarek. Zwłaszcza, że Glavina może też zagrać jako lewy pomocnik.
Przydałaby się jeszcze jakaś alternatywa dla Szmatiuka i Rozicia na środku.
- Dlatego rozglądamy się jeszcze za jakimś obrońcą.
Kto będzie liderem zespołu po odejściu Bartosza Ławy?
- Lider się wyklaruje, ale jest na to za wcześnie. Nie wiem też, kto dostanie opaskę kapitana.
Czy Filip Burkhardt lub sprowadzony latem Paweł Zawistowski są w stanie go zastąpić?
- Liczę na to, choć nowy lider wcale nie musi grać w środku pomocy, na pozycji Ławy.
W poprzednim sezonie waszym najsłabszym punktem była cała prawa strona boiska. Dziurę w obronie ma załatać Bruma, a co z pomocą?
- Na prawej stronie mogą grać Burkhardt, Wilczyński, Budziński, Labukas, a także Czoska...
No dobrze, ale to wszystko już przerabialiśmy i wyszło słabo.
- Dlatego szukamy także prawego pomocnika.
Trudno będzie zastąpić defensywnego pomocnika Adriana Mrowca?
- Cały czas wierzyłem, że uda się go zatrzymać, trwały intensywne rozmowy w tej sprawie. Niestety, nie udało się i trzeba będzie sobie poradzić bez Adriana.
W ataku można liczyć na dalszy rozwój Przemysława Trytki, który prawdopodobnie u was zostanie. Ale już wartościowego partnera dla niego nie widać.
- Jest Mawaye, jest Labukas, no i Tshibamba.
Który lada chwila może odejść.
- Jeśli ktoś zapłaci za niego sumę odstępnego, którą ma wpisaną w umowie, i Joel zgodzi się odejść, to będziemy mieli jednego napastnika mniej. Ale szukamy kogoś nowego do ataku.
A jeśli Tshibamba zostanie?
- To i tak szukamy.
Czy nowym Tshibambą może zostać testowany Giovanni Vemba Duarte?
- On ma dopiero 18 lat i jest melodią przyszłości. Choć o niej też myślimy. Na razie jednak Duarte musi nadrobić spore zaległości w treningach.
Kiedy podejmie pan decyzje w sprawie testowanych zawodników? Po sobotnim sparingu z Orkanem Rumia?
- Niekoniecznie. Decyzje mogą zapaść w każdej chwili. Utrzymywanie każdego testowanego zawodnika to dla nas koszty, dlatego przyglądamy im się każdego dnia i w każdej chwili ktoś może usłyszeć: "chcemy, byś u nas grał" lub "na razie dziękujemy".
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Copyright Arka Gdynia |