Aktualności
20.05.2010
Sezon Arki według Futbolnews.pl
Niezłą odporność psychiczną muszą mieć sympatycy Arki Gdynia, którzy co roku w okolicach maja przeżywają istny horror. Żółto-niebiescy balansują na krawędzi między Ekstraklasą a I ligą. Udało się w zeszłym sezonie, powiodło się także i tym razem, ale jak długo można tak wegetować? Na to pytanie muszą sobie odpowiedzieć w Gdyni, gdzie chętnych na wspieranie klubu jest co raz mniej.
Najlepszy mecz sezonu: Wisła Kraków - Arka 0:1
Ten kto przewidział wynik tego meczu, i postawił pieniądze, na pewno na biedę nie narzeka. Arka, która pałętała się w ogonie tabeli przyjechała do Krakowa na mecz z walczącą o mistrzostwo Polski, Wisłą Kraków. Goście, jak na swoje możliwości, zagrali przyzwoite zawody, ale nikt ze sztabu szkoleniowego nie spodziewał się, że trójmiejska drużyna wywiezie z Suchych Stawów komplet punktów. Radości po tym zwycięstwie nie było końca, gdyż ono walnie przyczyniło się do zachowania przez Arkę ligowego bytu.
Najgorszy mecz sezonu: Arka - Ruch Chorzów 0:3
Podopieczni Dariusza Pasieki najgorzej prezentowali się w meczach w Gdyni. Łatwe zwycięstwo wywiózł na inaugurację wiosny Ruch Chorzów, który bez większego wysiłku zaaplikował gospodarzom trzy gole. Arka nie dość, że w defensywie popełniała szkolne błędy, to jeszcze wyraźnie brakowało jej atutów w ofensywie. Efekt? Gładkie 0:3.
Kluczowy zawodnik: Bartosz Ława
Jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Arki zagrał najwięcej meczów w sezonie, każde w podstawowym składzie. Cztery bramki strzelone w przekroju całych rozgrywek może nie powalają na kolana, ale wpływ na postawę zespołu miał ogromny. Odpowiedzialny głównie za wykonywanie stałych fragmentów gry, walnie przyczynił się do kilku goli strzelonych przez jego partnerów. Pewnego średniego poziomu już nie przeskoczy, ale wciąż wnosi do drużyny wiele dobrego.
Piłkarz który rozczarował: Bartosz Karwan
Były mistrz Polski w barwach Legii Warszawa, niegdyś etatowy reprezentant Polski szybko doszedł do wniosku, że gra w zespole z ekstraklasy to już za wysokie progi. Pomocnik, którego zarobki w drużynie należały do najwyższych, zagrał zaledwie jedno spotkanie w lidze. Nad morzem wytrwał tylko do stycznia 2010 roku, by przenieść się do A-klasowego ZET Tychy. Widać Karwanowi znudził się profesjonalny futbol.
Objawienie: Joel Tshibamba
Pierwszy przyszedł do Gdyni w przerwie zimowej. Pochodzący z Demokratycznej Republiki Konga zawodnik, wiosną spisywał się bardzo dobrze. W 11 meczach strzelił sześć goli, i tylko Trytko może pochwalić się lepszym dorobkiem (6 goli), ale potrzebował do tego 25 spotkań. Zdecydowanie najjaśniejsza postać w bezbarwnej ekipie Arki.
Ocena trenera:
Najdłużej w gdyńskim zespole pracował Dariusz Pasieka, który nad morzem pracuje od sierpnia zeszłego roku, który zastąpił na tym stanowisku Marka Chojnackiego, któremu podziękowano za współpracę po trzeciej kolejce. Pasieka nie był znanym trenerem w Polsce, choć ten mógł się pochwalić wykształceniem, zdobytym w słynnej kolońskiej szkole trenerskiej. Ciężko powiedzieć na ile stosował niemieckie wzorce w prowadzeniu zespołu, ale postawa Arki nie powalała na kolana. Plus dla niego, że utrzymał drużynę w lidze, a przecież nie miał do dyspozycji piłkarskich wirtuozów.
Ocena sezonu:
Horror z happy endem. Arka przez cały sezon szurała po dnie tabeli, i w zasadzie nie było chwili, by mogła ze spokojem odetchnąć. Zespół z północy prezentował futbol odpowiedni zespołom z dolnej części tabeli, czyli nic godnego uwagi. Drużynie na koniec sezonu dopisało trochę szczęścia, bo gdyby nie pomoc Cracovii w meczu z Piastem Gliwice, gdynianie myśleliby teraz o przygotowaniach do gry w I lidze. Klub boryka się z co raz to większymi problemami finansowymi, co może zwiastować niezbyt kolorową przyszłość.
FutbolNews.pl
Najlepszy mecz sezonu: Wisła Kraków - Arka 0:1
Ten kto przewidział wynik tego meczu, i postawił pieniądze, na pewno na biedę nie narzeka. Arka, która pałętała się w ogonie tabeli przyjechała do Krakowa na mecz z walczącą o mistrzostwo Polski, Wisłą Kraków. Goście, jak na swoje możliwości, zagrali przyzwoite zawody, ale nikt ze sztabu szkoleniowego nie spodziewał się, że trójmiejska drużyna wywiezie z Suchych Stawów komplet punktów. Radości po tym zwycięstwie nie było końca, gdyż ono walnie przyczyniło się do zachowania przez Arkę ligowego bytu.
Najgorszy mecz sezonu: Arka - Ruch Chorzów 0:3
Podopieczni Dariusza Pasieki najgorzej prezentowali się w meczach w Gdyni. Łatwe zwycięstwo wywiózł na inaugurację wiosny Ruch Chorzów, który bez większego wysiłku zaaplikował gospodarzom trzy gole. Arka nie dość, że w defensywie popełniała szkolne błędy, to jeszcze wyraźnie brakowało jej atutów w ofensywie. Efekt? Gładkie 0:3.
Kluczowy zawodnik: Bartosz Ława
Jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Arki zagrał najwięcej meczów w sezonie, każde w podstawowym składzie. Cztery bramki strzelone w przekroju całych rozgrywek może nie powalają na kolana, ale wpływ na postawę zespołu miał ogromny. Odpowiedzialny głównie za wykonywanie stałych fragmentów gry, walnie przyczynił się do kilku goli strzelonych przez jego partnerów. Pewnego średniego poziomu już nie przeskoczy, ale wciąż wnosi do drużyny wiele dobrego.
Piłkarz który rozczarował: Bartosz Karwan
Były mistrz Polski w barwach Legii Warszawa, niegdyś etatowy reprezentant Polski szybko doszedł do wniosku, że gra w zespole z ekstraklasy to już za wysokie progi. Pomocnik, którego zarobki w drużynie należały do najwyższych, zagrał zaledwie jedno spotkanie w lidze. Nad morzem wytrwał tylko do stycznia 2010 roku, by przenieść się do A-klasowego ZET Tychy. Widać Karwanowi znudził się profesjonalny futbol.
Objawienie: Joel Tshibamba
Pierwszy przyszedł do Gdyni w przerwie zimowej. Pochodzący z Demokratycznej Republiki Konga zawodnik, wiosną spisywał się bardzo dobrze. W 11 meczach strzelił sześć goli, i tylko Trytko może pochwalić się lepszym dorobkiem (6 goli), ale potrzebował do tego 25 spotkań. Zdecydowanie najjaśniejsza postać w bezbarwnej ekipie Arki.
Ocena trenera:
Najdłużej w gdyńskim zespole pracował Dariusz Pasieka, który nad morzem pracuje od sierpnia zeszłego roku, który zastąpił na tym stanowisku Marka Chojnackiego, któremu podziękowano za współpracę po trzeciej kolejce. Pasieka nie był znanym trenerem w Polsce, choć ten mógł się pochwalić wykształceniem, zdobytym w słynnej kolońskiej szkole trenerskiej. Ciężko powiedzieć na ile stosował niemieckie wzorce w prowadzeniu zespołu, ale postawa Arki nie powalała na kolana. Plus dla niego, że utrzymał drużynę w lidze, a przecież nie miał do dyspozycji piłkarskich wirtuozów.
Ocena sezonu:
Horror z happy endem. Arka przez cały sezon szurała po dnie tabeli, i w zasadzie nie było chwili, by mogła ze spokojem odetchnąć. Zespół z północy prezentował futbol odpowiedni zespołom z dolnej części tabeli, czyli nic godnego uwagi. Drużynie na koniec sezonu dopisało trochę szczęścia, bo gdyby nie pomoc Cracovii w meczu z Piastem Gliwice, gdynianie myśleliby teraz o przygotowaniach do gry w I lidze. Klub boryka się z co raz to większymi problemami finansowymi, co może zwiastować niezbyt kolorową przyszłość.
FutbolNews.pl
Copyright Arka Gdynia |