TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

04.05.2010

Nieobiektywnie po 27. kolejce (Futbol.pl)

Walka o mistrzostwo Polski nadal trwa w najlepsze, a wszystko dzięki sensacyjnej porażce Wisły Kraków z Koroną Kielce. Dla drużyny gości tym większe brawa, że nie była to wygrana po jednej przypadkowej akcji. Scyzoryki zagrały naprawdę dobrze i do przerwy powinny prowadzić wyżej niż 1:0. Uwaga ta dotyczy zwłaszcza pierwszej akcji, która zakończyła się trafieniem w rękę Piotra Brożka, stojącego na linii bramkowej...

Chwalić, ale z umiarem

Biała Gwiazda kolejny raz pokazała, że z obecnym stanem posiadania daleko nie zajdzie. To samo dotyczy Legii, która zasłużenie poległa w Chorzowie z rewelacyjnym Ruchem. Fakt, że gola głową strzelił Arkadiusz Piech, jeden z najniższych piłkarzy na boisku, dodatkowo kompromituje stoperów Wojskowych. A w przypadku bohatera Ruchu należy żałować, że ma już 25 lat, choć jeśli nie spuści z tonu, może jeszcze sporo osiągnąć, bo posiada do tego odpowiedni potencjał. Całej drużynie Niebieskich należą się wielkie brawa.

Pozwolę sobie jednak na małą dygresję. Mniej więcej rok temu wszyscy rozpływali się w zachwytach nad Robertem Lewandowskim. Potem przechodził on wyraźny kryzys formy, który nie każdy chciał dostrzec. Teraz nieustannie chwalony jest Artur Sobiech. To z pewnością zawodnik o wspaniałych możliwościach, ale gola nie strzelił już od pięciu meczów, marnując w tym czasie kilka stuprocentowych sytuacji. Dlatego apeluję - nie zagłaszczmy go, bo jeszcze za szybko uwierzy, że już wszystko potrafi. W młodej głowie niezwykle łatwo namieszać.

Śląsk w pierwszej połowie był godnym rywalem dla Lecha, ale cóż z tego, skoro ostatecznie przegrał 0:3. Wspomniany Lewandowski przełamał strzelecką niemoc i jest bardzo blisko wygrania klasyfikacji strzelców. Poznaniacy do Wisły tracą jedynie punkt, natomiast wrocławianie zapomnieli jak smakuje zwycięstwo i stali się już na poważnie jednym z kandydatów do spadku. Trener Ryszard Tarasiewicz lubi czasami poszukać tanich wymówek, choćby takich, że Śląsk nie gra jak najlepsi, gdyż nie dysponuje porównywalnym budżetem, więc piłkarze słabsi. W podobnym tonie na początku sezonu wypowiadał się Andrzej Lesiak, narzekający na umiejętności wielu swoich podopiecznych z Zagłębia Lubin. Tylko, że on po czterech meczach ligowych stracił posadę...

Arka tonie, przekręt w Gdańsku?

Coraz większa dziura na pokładzie Arki Gdynia. Zespół Dariusza Pasieki prawdopodobnie będzie musiał odnieść komplet zwycięstw w trzech ostatnich kolejkach, jeśli chce się uratować przed spadkiem. Nie za bardzo są jednak podstawy, by wierzyć w taki scenariusz. Odra Wodzisław przeciwko gościom z Wybrzeża nie powaliła na kolana, ale okazała się skuteczniejsza i nadal pozostaje w grze. Kolejny raz śląski klub wiele zawdzięcza Piotrowi Piechniakowi. Gol w jego wykonaniu - palce lizać.

Trenerzy Lechii i Piasta mogą sobie mówić, co chcą, ale nie zmieni to faktu, że smrodek pozostał. Przewidywano, że gliwiczanie wygrają w Gdańsku i tak też się stało. Niby te sytuacje dla gospodarzy były, jednak patrząc na ich finalizacje naprawdę mogło się wydawać, że Lechia chyba nie chce być górą. Ale nikt niczego nie udowodni, dlatego na domysłach możemy ten temat zakończyć.

Wspomniana Arka niech się nie pociesza, że Bełchatów - najbliższy rywal - gra już tylko o pietruszkę, bo ambicji mu nie brakuje, co pokazał mecz z Cracovią, która wróciła do domu z bagażem trzech goli. W coraz lepszej formie znajduje się duet Mateusz Cetnarski-Dawid Nowak, co od razu przekłada się na lepsze wyniki GKS.

Polonia Bytom, wciąż przez wielu uważana za objawienie sezonu, przez starciem z Zagłębiem Lubin miała na koncie ledwie jeden triumf na szesnaście spotkań. Miedziowych udało się jednak pokonać, dzięki czemu utrzymanie już pewne. Działacze Polonii mogą sobie gratulować sprowadzenia Błażeja Telichowskiego. Obrońca ten zagrał dwa mecze i strzelił dwa gole. W niedzielę zaczął źle, prokurując rzut karny, ale później odkupił swoje winy z nawiązką.

Jagiellonia wystawiła rezerwowy skład na Konwiktorskiej, dlatego zasłużona porażka z Polonią Warszawa specjalnie nie dziwi. Znów ojcem zwycięstwa Czarnych Koszul był Adrian Mierzejewski. Coraz odważniej partneruje mu Daniel Gołębiewski, doceniony dopiero przez trenera Jose Marii Bakero. Drugi z warszawskich klubów przedłuża swoje nadzieje na uniknięcie degradacji.

Przemysław Michalak - Futbol.pl







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia