TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

17.11.2006

W sobotę mecz Prokom Arka Gdynia - Wisła Płock (Gazeta Wyborcza)

W ostatnim meczu rundy jesiennej gdynianie zagrają z ostatnią drużyną w tabeli, ale trener Wojciech Stawowy ostrzega: Wisła to nie są chłopcy do bicia.

Arka nie przegrała czterech kolejnych meczów, choć trzy razy grała na wyjeździe, ale w sobotę nikt nie myśli o tym, aby znów nie przegrać, ale o tym, żeby po raz trzeci w tym sezonie wygrać. Bo z kim szukać trzech punktów, jak nie z ostatnią drużyną w tabeli?

- Ostrzegam moich piłkarzy przed meczem z Wisłą, bo jej ostatnie miejsce może mylić i niepotrzebnie uspokoić. Nie wiem, co się dzieje w Płocku, pewnie chodzi o jakiś problem wewnątrz drużyny, ale piłkarsko ten zespół nie jest najsłabszy w lidze - zauważa Stawowy. - Przed sezonem, kiedy Wisła wygrała z Legią w Warszawie i zdobyła Superpuchar Polski, wydawało się, że może być jedną z rewelacji rozgrywek, taką jaką teraz jest Bełchatów. Stało się jednak inaczej i jest to dla mnie duże zaskoczenie.

Wisła wygrała zaledwie jeden mecz, w 4. kolejce z Pogonią Szczecin 2:1, zamyka tabelę z dziewięcioma punktami (Arka ma 15 i jest dziesiąta). Dotychczasowe mecze pokazały, że drużyna z Płocka ma dwa problemy. Pierwszy to Paweł Magdoń. Środkowy obrońca gra nierówno, strzelił w tym sezonie trzy bramki, ale jednocześnie popełnia fatalne błędy w obronie. Drugi problem to skuteczność. - Wisła w każdym meczu stwarza kilka sytuacji, ale nie może ich wykorzystać. Oby w Gdyni było podobnie - mówi Stawowy.

Stawowy ma powody do radości, ale i zmartwień. Cieszy się, bo do składu - po karze za kartki - wracają środkowy obrońca Piotr Jawny i pomocnik Krzysztof Przytuła. Jawnego zabrakło w dwóch meczach wyjazdowych z Górnikiem Zabrze i Lechem Poznań, ale Arka straciła w nich tylko jedną bramkę, choć zwłaszcza w Poznaniu miała dużo szczęścia. Przytuła najpierw udanie zastępował w Zabrzu Janwego, a potem sam pauzował za żółte kartki. Teraz wróci jednak na swoją pozycję środkowego pomocnika. Dwóch piłkarzy wraca do składu, ale dwóch z niego wypada. Radosław Wróblewski naderwał w Poznaniu mięsień łydki i nie będzie grał do końca roku. Podobnie jak Tomasz Mazurkiewicz, który ma kłopoty z mięśniem przywodziciela. Mazurkiewicz, wykorzystując przerwę w grze innych piłkarzy, przebojem wdarł się ostatnio do składu Arki i klub przedłużył z nim kontrakt na kolejne trzy lata.

Czy ich nieobecność oznacza, że w Arce zadebiutuje Bartosz Karwan, który kilka tygodni temu podpisał umowę, ale nadrabia zaległości treningowe? - Bartek będzie już w kadrze na mecz z Wisłą, ale nie zagra od pierwszej minuty. Być może pojawi się na boisku, zobaczymy, co się będzie działo - mówi Stawowy. Miejsce Wróblewskiego zajmie Damian Nawrocik.

Prawdopodobny skład Arki: Witkowski - Kowalski, Jawny, Sobieraj, Sokołowski - Ława, Przytuła, Moskalewicz - Nawrocik, Niciński, Dziedzic.

Puchar Ekstraklasy

Meczem z Wisłą Arka zakończy rundę jesienną w Orange Ekstraklasie, ale nie zakończy gry w tym roku. Do rozegrania zostaną jeszcze trzy pierwsze mecze w Pucharze Ekstraklasy. Arka trafiła do grupy B z Groclinem Grodzisk, Pogonią Szczecin i Lechem Poznań. 21 listopada (godz. 18.30) gdynianie zagrają u siebie z Groclinem, 25 listopada (godz. 17) na wyjeździe z Lechem i 1 grudnia (godz. 19) ponownie u siebie z Pogonią. Rewanże w lutym i marcu przyszłego roku. Do ćwierćfinału awansują dwie drużyny.

Grzegorz Kubicki







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia