Aktualności

24.04.2010
Smutna porażka. Arka - Korona Kielce 1:2 (1:1).
Dzisiejszym meczem rozpoczęliśmy serię trzech spotkań z drużynami bezpośrednio tak jak Arka walczącymi o pozostanie w Ekstraklasie.
Niestety porażka 1:2 decyduje, że nasi piłkarze nie pojadą w zbyt optymistycznych nastrojach na kolejne spotkania do Białegostoku i Wodzisławia. Do tego sytuacja w tabeli robi się nieciekawa. Nie znamy wyników spotkań sobotnio-niedzielnych, ale tak czy inaczej Arka swojej sytuacji nie poprawi.
Arka Gdynia - Korona Kielce 1:2 (1:1).
Bramki: Trytko 17' (Arka) - Kiełb 2', Edi 59' (Korona)
Arka: Witkowski - Kowalski, Szmatiuk, Ulanowski, Bednarek - Labukas (69' Tshibamba), Mrowiec (80' Burkhardt), Ława (Budziński 63'), Bożok - Trytko, Mawaye.
Korona: Małkowski- Hernani, Stano, Mijailovic, Jędrzejczyk - Sobolewski (90' Kaczmarek), Vukovic, Markiewicz, Kiełb (78' Tataj) - Gajtkowski, Edi (59' Maliszewski).
Żółte kartki: Kowalski, Ulanowski, Tshibamba (Arka) - Vuković, Maliszewski, Małkowski, Cierzniak -rezerwowy (Korona).
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 2700.
Smutny weekend zafundowali sobie i kibicom żółto-niebiescy. Mecz praktycznie się dopiero zaczął, a nasza obrona popełniła błędy, po których Jacek Kiełb trafił do siatki i było 0:1.
W 17 min. po zablokowanym strzale Bartosza Ławy piłka trafiła do będącego na lewym skrzydle Adriana Mrowca, a ten znakomicie zagrał wzdłuż bramki gdzie Przemek Trytko nie dał szansy bramkarzowi gości z 2 metrów pakując piłkę do siatki.
Pierwsza połowa zakończyła się remisem i wszyscy liczyli na zwycięską dla Arki drugą połowę.
Scenariusz był jednak inny. W 59 min. w wyniku nieudanej pułapki ofsajdowej, aż czterech zawodników Korony znalazło się przed Norbertem Witkowskim, a egzekucji dokonał Edi pakując piłkę z bliska do siatki.
Arka próbowała zdobyć bramkę wyrównującą, a najbliżej tego był Joel Tshibamba, którego strzał w 87 min znakomicie obronił Zbigniew Małkowski.
Mimo przedłużenia spotkania aż o 5 minut wynik nie uległ zmianie i to Korona wyjechała z Gdyni w roli zwycięzcy rewanżując się Arce z porażkę jesienią u siebie w takim samym stosunku 1:2.
tr, skubi
Niestety porażka 1:2 decyduje, że nasi piłkarze nie pojadą w zbyt optymistycznych nastrojach na kolejne spotkania do Białegostoku i Wodzisławia. Do tego sytuacja w tabeli robi się nieciekawa. Nie znamy wyników spotkań sobotnio-niedzielnych, ale tak czy inaczej Arka swojej sytuacji nie poprawi.
Arka Gdynia - Korona Kielce 1:2 (1:1).
Bramki: Trytko 17' (Arka) - Kiełb 2', Edi 59' (Korona)
Arka: Witkowski - Kowalski, Szmatiuk, Ulanowski, Bednarek - Labukas (69' Tshibamba), Mrowiec (80' Burkhardt), Ława (Budziński 63'), Bożok - Trytko, Mawaye.
Korona: Małkowski- Hernani, Stano, Mijailovic, Jędrzejczyk - Sobolewski (90' Kaczmarek), Vukovic, Markiewicz, Kiełb (78' Tataj) - Gajtkowski, Edi (59' Maliszewski).
Żółte kartki: Kowalski, Ulanowski, Tshibamba (Arka) - Vuković, Maliszewski, Małkowski, Cierzniak -rezerwowy (Korona).
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 2700.
Smutny weekend zafundowali sobie i kibicom żółto-niebiescy. Mecz praktycznie się dopiero zaczął, a nasza obrona popełniła błędy, po których Jacek Kiełb trafił do siatki i było 0:1.
W 17 min. po zablokowanym strzale Bartosza Ławy piłka trafiła do będącego na lewym skrzydle Adriana Mrowca, a ten znakomicie zagrał wzdłuż bramki gdzie Przemek Trytko nie dał szansy bramkarzowi gości z 2 metrów pakując piłkę do siatki.
Pierwsza połowa zakończyła się remisem i wszyscy liczyli na zwycięską dla Arki drugą połowę.
Scenariusz był jednak inny. W 59 min. w wyniku nieudanej pułapki ofsajdowej, aż czterech zawodników Korony znalazło się przed Norbertem Witkowskim, a egzekucji dokonał Edi pakując piłkę z bliska do siatki.
Arka próbowała zdobyć bramkę wyrównującą, a najbliżej tego był Joel Tshibamba, którego strzał w 87 min znakomicie obronił Zbigniew Małkowski.
Mimo przedłużenia spotkania aż o 5 minut wynik nie uległ zmianie i to Korona wyjechała z Gdyni w roli zwycięzcy rewanżując się Arce z porażkę jesienią u siebie w takim samym stosunku 1:2.
tr, skubi
|