TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

02.04.2010

Pasieka: W 96. minucie kilku moim zawodnikom zgasły światła (Gazeta Wyborcza)

- Straciliśmy dwa punkty, ale nie traktujmy tego remisu jak porażki - mówi po remisie 2:2 z Polonią Bytom, trener Arki Dariusz Pasieka.

Takiego przebiegu ostatnich minut środowego meczu nikt by nie przewidział. W 80. minucie po bramce z rzutu karnego Tadasa Labukasa Arka prowadziła 2:1, mimo że do przerwy po słabej grze przegrywała 0:1. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Joel Tshibamba miał przed sobą pustą bramkę i strzelił nad poprzeczką. - Joel powinien to strzelić. Uważam, że zachował się zbyt nonszalancko - ocenia Pasieka. Czy jego piłkarze, widząc że prowadzą, a do końca pozostały sekundy, poczuli się zbyt pewnie? - To nie była pewność. Na pewno w nasze poczynania wkradła się nerwowość. Do tego świadomość, że ciąży na nas presja punktów, na pewno nam nie pomogła. Z drugiej strony, gdy tracimy dwie bramki po wyrzutach piłki z autu, to ja jako trener nie wiem, co mam myśleć. To są niuanse, które po raz kolejny zadecydowały o naszym pechu, i szczęściu rywali - tłumaczy trener Arki.

Po meczu w kuluarach huczało jak w ulu. Dziennikarze sami nie wierzyli, że wygrany mecz można oddać w takich okolicznościach. W trakcie meczu, a potem w sali konferencyjnej pojawiły się nawet głosy, że drużyna nie wytrzymała kondycyjnie. - Nie uważam, że mamy problemy z wydolnością - broni się Pasieka. - Porównując wyniki z jesieni i wiosny wnioski są pozytywne. W Warszawie rzeczywiście źle graliśmy w drugiej połowie, ale w środę nasza gra w tej części meczu była o niebo lepsza. W 96. minucie kilku moim zawodnikom zgasły światła, ale nasze problemy nie wynikają ze złego przygotowania - podkreśla Pasieka.

Teraz piłkarzy Arki czeka tydzień przerwy. Kolejne spotkanie żółto-niebiescy rozegrają w Poznaniu z Lechem (w piątek 9 kwietnia). - Wszyscy skazują nas na pożarcie, ale tak samo było przed pierwszym meczem u nas, kiedy mało brakowało, aby wygrać. Arka potrafi grać z "Kolejorzem", dlatego tak jak przed wyjazdem do Krakowa na mecz z Wisłą (1:0 po golu Tshibamby), jestem optymistą. Z Polonią straciliśmy dwa punkty, ale nie traktujmy tego remisu jak porażki - dodaje Pasieka.

W najbliższym spotkaniu trener Arki nie będzie mógł skorzystać z pauzującego za żółte kartki Adriana Mrowca. Do składu wróci za to Marcin Budziński, ale wcale nie powiedziane, że zagra w pierwszym składzie.- W środę dobrą zmianę zrobił Filip Burkhardt, z postawy którego jestem zadowolony - zakończył szkoleniowiec gdyńskiego zespołu.

mkor - Gazeta Wyborcza Tójmiasto







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia