Aktualności
18.03.2010
2na2: Między Zagłębiem, a Cracovią. Przemek Trytko, Robert Bednarek i...
Już jutro spotkanie z Cracovią. Po środowym treningu postanowiliśmy tradycyjnie porozmawiać z dwójką graczy. W tym tygodniu o atmosferze w drużynie i przygotowaniach do najbliższego meczu opowiedzieli nam Przemek Trytko i Robert Bednarek. Tradycji nie stało się jednak zadość, gdyż w trakcie rozmowy dołączył do nas jeszcze jeden Arkowiec…
Jakie są wasze nastroje po meczu z Zagłębiem?
Przemysław Trytko: Nie mogą być dobre bo przegraliśmy, więc nie możemy czuć się fajnie. Na pewno myślimy już o meczu z Cracovią. Nie możemy zamartwiać się zeszłym spotkaniem, ponieważ mamy przed sobą kolejne, równie ważne.
Robert Bednarek: Jak zawsze po nieudanym meczu każdy długo rozmyśla na ten temat, nie są to zbyt pozytywne myśli. Wiadomo, że humory i przemyślenia są różne w zależności od wyniku meczu. Jest to kwestia 2-3 dni, gdzie się rozmyśla, ale później trzeba się skoncentrować na następnym meczu. Na pewno nie byłoby pozytywne dalsze rozpamiętywanie przegranego meczu.
Jest w was sportowa złość?
PT: Na pewno, jeżeli przegrało się mecz, to od razu chce się zmazać plamę. Jest to normalna sytuacja.
RB: Mecz jest już w piątek, mamy nieco krótszy tydzień. Jesteśmy źli po przegranym meczu, jak najszybciej chcemy poprawić naszą sytuację. Nie możemy się już doczekać piątku, musimy się pod każdym względem przygotować do najbliższej potyczki.
Czego zabrakło, żeby zwyciężyć z Zagłębiem?
PT: Bramek.
RB: Na pewno rozmawiamy miedzy sobą, trener rozmawia z całym zespołem i każdy problem musi zostać w rozwiązany wewnątrz drużyny. Sami musimy sobie poradzić, nikt inny nam teraz nie pomoże. Na te rzeczy, które trener przekaże nam przed najbliższym meczem, trzeba zwrócić uwagę w największym stopniu. Na pewno musimy się poprawić w meczu z Cracovią.
Robert widzieliśmy że podczas meczów starasz się mobilizować okrzykami linię obronną i lewe skrzydło.
RB: Co do pokrzykiwania to akurat taki mam charakter, „siedzi” to we mnie. Nie tylko tutaj, ale i w poprzednim klubie często mobilizowałem w ten sposób kolegów. Wiadomo, że jeżeli jest dobry wynik i idą za tym zwycięstwa to jest to oceniane pozytywnie. Natomiast jeżeli nie idzie, to działa to w odwrotną stronę. Uważam, że wszyscy powinniśmy sobie pomagać. Rozmowa i mobilizacja jest ważna, nie tylko na boisku, ale również poza nim.
Na treningu ćwiczyliście dużo gry z pierwszej piłki. Rozumiem, że tak ja w poprzednich meczach będziecie starali się grać w ten sposób?
PT: Tak, gramy ze skrzydłowymi, Mając dwójkę napastników, będziemy próbować akcji oskrzydlających i po wrzutkach czy dobrych dograniach pomocników chcemy by napastnicy lub wchodzący z głębi pola pomocnicy strzelali bramki.
Przemek jak Ci się układa współpraca na boisku z Joelem?
PT: Którym Joelem?
Tshibambą!
PT: Ahh, z Tym Joelem (śmiech). Dobrze, nie ma żadnego problemu.
PT: To jest ten Joel? (w tym momencie pojawia się Joel Tshibamba
Joel, przed chwilą pytaliśmy Przemka jak mu się współpracuje z Tobą w ataku. Co Ty mógłbyś powiedzieć o grze z Przemkiem?
Joel Tshibamba: Wydaje mi się, że jest dobrze. Potrafimy się nawzajem odnaleźć na boisku. Jesteśmy graczami innego typu, ale wydaje mi się, że w tych trzech meczach, które rozegraliśmy razem było w porządku.
Chcielibyśmy przy okazji zapytać jeszcze raz o sytuację, która miała miejsce w przerwie meczu z Wisłą, gdy pytałeś się Mateusza (Sieberta) dlaczego pozostali zawodnicy na Ciebie krzyczą? (zostało to uchwycone przez kamery i mikrofony C+)
JT: Ohh, to nie było tak. Chodziło po prostu o konkretną sytuację, gdy byłem jeden na jednego, a koledzy chcieli bym odegrał im piłkę. Po prostu nie do końca rozumiałem o co chodziło i to wszystko.
Czy słyszeliście już, że kara zakazu wstępu dla kibiców została zawieszona i na meczu z Cracovią pojawią się na trybunach?
PT: Bardzo cieszymy się z tego powodu, liczymy na doping i pozytywną energie ze strony kibiców. Ich obecność powinna nam dodać sił.
Jak było na basenie ?
PT: Ja nie umiem pływać (śmiech). Korzystałem z jacuzzi. Jeden się utopił, ale nie będę mówił kto. (śmiech)
Może powiecie jak jest z tymi słynnymi żartami Józka (Mawaye)
PT: Nie, nie możemy powiedzieć, ale ja też potwierdzam, że Józek jest najzabawniejszym człowiekiem w szatni, wiedzie prym. To jak szybko opanował nasz język jest niesamowite. Potrafi opowiadać kawały o blondynkach i „Jasiu” ! (śmiech)
Czy jest mocno sfrustrowany swoją sytuacją? (problem z certyfikatem)
RB: Na pewno. Jest w szatni, trenuje, chciałby grać. Długo jest już z nami, a nie wystąpił dotąd w oficjalnym spotkaniu. Na pewno nie pomaga to jemu ani nam.
Czy chcielibyście przekazać coś kibicom przed zbliżającym się spotkaniem?
RB: Na pewno ciężko grało nam się w tych meczach, które odbyły się bez publiczności, do tego garstka oficjeli, których było słychać bardziej niż nas na boisku. Zdecydowanie lepiej czujemy się gdy dopinguje nas cały stadion.
W imieniu całej drużyny apeluję żeby kibice w nas wierzyli. Na pewno pragniemy udowodnić nie tylko Im, ale również sobie, że chcemy uratować ligę dla Gdyni. Niech wspomogą nas dobrym dopingiem przez 90 minut, a my odwdzięczymy się skuteczną grą.
Tak jak mówicie, motywować nas na pewno nie trzeba, ponieważ wiemy o co gramy. Bez względu na to czy to będzie ten mecz, trzy kolejki wstecz czy może ostatnie spotkanie w rundzie, to cel postawiony przed nami jest jasny i zawsze ten sam.
PT: Podpisuje się pod tym, co powiedział Robert i również zapraszam gorąco kibiców. Przyjdźcie i dopingujcie swoją drużynę, a my będziemy starali się wygrać ten mecz dla Was.
JT: Wiem, że kibice będą na meczu i uważam, że ich potrzebujemy. Ostatnie dwa spotkania graliśmy bez nich, sądzę, że mogą nam pomóc by wyzwolić więcej energii i uzyskać lepsze wyniki.
Rozmawiali: Bartłomiej Hapka i Aleksander Reyman
Jakie są wasze nastroje po meczu z Zagłębiem?
Przemysław Trytko: Nie mogą być dobre bo przegraliśmy, więc nie możemy czuć się fajnie. Na pewno myślimy już o meczu z Cracovią. Nie możemy zamartwiać się zeszłym spotkaniem, ponieważ mamy przed sobą kolejne, równie ważne.
Robert Bednarek: Jak zawsze po nieudanym meczu każdy długo rozmyśla na ten temat, nie są to zbyt pozytywne myśli. Wiadomo, że humory i przemyślenia są różne w zależności od wyniku meczu. Jest to kwestia 2-3 dni, gdzie się rozmyśla, ale później trzeba się skoncentrować na następnym meczu. Na pewno nie byłoby pozytywne dalsze rozpamiętywanie przegranego meczu.
Jest w was sportowa złość?
PT: Na pewno, jeżeli przegrało się mecz, to od razu chce się zmazać plamę. Jest to normalna sytuacja.
RB: Mecz jest już w piątek, mamy nieco krótszy tydzień. Jesteśmy źli po przegranym meczu, jak najszybciej chcemy poprawić naszą sytuację. Nie możemy się już doczekać piątku, musimy się pod każdym względem przygotować do najbliższej potyczki.
Czego zabrakło, żeby zwyciężyć z Zagłębiem?
PT: Bramek.
RB: Na pewno rozmawiamy miedzy sobą, trener rozmawia z całym zespołem i każdy problem musi zostać w rozwiązany wewnątrz drużyny. Sami musimy sobie poradzić, nikt inny nam teraz nie pomoże. Na te rzeczy, które trener przekaże nam przed najbliższym meczem, trzeba zwrócić uwagę w największym stopniu. Na pewno musimy się poprawić w meczu z Cracovią.
Robert widzieliśmy że podczas meczów starasz się mobilizować okrzykami linię obronną i lewe skrzydło.
RB: Co do pokrzykiwania to akurat taki mam charakter, „siedzi” to we mnie. Nie tylko tutaj, ale i w poprzednim klubie często mobilizowałem w ten sposób kolegów. Wiadomo, że jeżeli jest dobry wynik i idą za tym zwycięstwa to jest to oceniane pozytywnie. Natomiast jeżeli nie idzie, to działa to w odwrotną stronę. Uważam, że wszyscy powinniśmy sobie pomagać. Rozmowa i mobilizacja jest ważna, nie tylko na boisku, ale również poza nim.
Na treningu ćwiczyliście dużo gry z pierwszej piłki. Rozumiem, że tak ja w poprzednich meczach będziecie starali się grać w ten sposób?
PT: Tak, gramy ze skrzydłowymi, Mając dwójkę napastników, będziemy próbować akcji oskrzydlających i po wrzutkach czy dobrych dograniach pomocników chcemy by napastnicy lub wchodzący z głębi pola pomocnicy strzelali bramki.
Przemek jak Ci się układa współpraca na boisku z Joelem?
PT: Którym Joelem?
Tshibambą!
PT: Ahh, z Tym Joelem (śmiech). Dobrze, nie ma żadnego problemu.
PT: To jest ten Joel? (w tym momencie pojawia się Joel Tshibamba
Joel, przed chwilą pytaliśmy Przemka jak mu się współpracuje z Tobą w ataku. Co Ty mógłbyś powiedzieć o grze z Przemkiem?
Joel Tshibamba: Wydaje mi się, że jest dobrze. Potrafimy się nawzajem odnaleźć na boisku. Jesteśmy graczami innego typu, ale wydaje mi się, że w tych trzech meczach, które rozegraliśmy razem było w porządku.
Chcielibyśmy przy okazji zapytać jeszcze raz o sytuację, która miała miejsce w przerwie meczu z Wisłą, gdy pytałeś się Mateusza (Sieberta) dlaczego pozostali zawodnicy na Ciebie krzyczą? (zostało to uchwycone przez kamery i mikrofony C+)
JT: Ohh, to nie było tak. Chodziło po prostu o konkretną sytuację, gdy byłem jeden na jednego, a koledzy chcieli bym odegrał im piłkę. Po prostu nie do końca rozumiałem o co chodziło i to wszystko.
Czy słyszeliście już, że kara zakazu wstępu dla kibiców została zawieszona i na meczu z Cracovią pojawią się na trybunach?
PT: Bardzo cieszymy się z tego powodu, liczymy na doping i pozytywną energie ze strony kibiców. Ich obecność powinna nam dodać sił.
Jak było na basenie ?
PT: Ja nie umiem pływać (śmiech). Korzystałem z jacuzzi. Jeden się utopił, ale nie będę mówił kto. (śmiech)
Może powiecie jak jest z tymi słynnymi żartami Józka (Mawaye)
PT: Nie, nie możemy powiedzieć, ale ja też potwierdzam, że Józek jest najzabawniejszym człowiekiem w szatni, wiedzie prym. To jak szybko opanował nasz język jest niesamowite. Potrafi opowiadać kawały o blondynkach i „Jasiu” ! (śmiech)
Czy jest mocno sfrustrowany swoją sytuacją? (problem z certyfikatem)
RB: Na pewno. Jest w szatni, trenuje, chciałby grać. Długo jest już z nami, a nie wystąpił dotąd w oficjalnym spotkaniu. Na pewno nie pomaga to jemu ani nam.
Czy chcielibyście przekazać coś kibicom przed zbliżającym się spotkaniem?
RB: Na pewno ciężko grało nam się w tych meczach, które odbyły się bez publiczności, do tego garstka oficjeli, których było słychać bardziej niż nas na boisku. Zdecydowanie lepiej czujemy się gdy dopinguje nas cały stadion.
W imieniu całej drużyny apeluję żeby kibice w nas wierzyli. Na pewno pragniemy udowodnić nie tylko Im, ale również sobie, że chcemy uratować ligę dla Gdyni. Niech wspomogą nas dobrym dopingiem przez 90 minut, a my odwdzięczymy się skuteczną grą.
Tak jak mówicie, motywować nas na pewno nie trzeba, ponieważ wiemy o co gramy. Bez względu na to czy to będzie ten mecz, trzy kolejki wstecz czy może ostatnie spotkanie w rundzie, to cel postawiony przed nami jest jasny i zawsze ten sam.
PT: Podpisuje się pod tym, co powiedział Robert i również zapraszam gorąco kibiców. Przyjdźcie i dopingujcie swoją drużynę, a my będziemy starali się wygrać ten mecz dla Was.
JT: Wiem, że kibice będą na meczu i uważam, że ich potrzebujemy. Ostatnie dwa spotkania graliśmy bez nich, sądzę, że mogą nam pomóc by wyzwolić więcej energii i uzyskać lepsze wyniki.
Rozmawiali: Bartłomiej Hapka i Aleksander Reyman
Copyright Arka Gdynia |