Z dwóch pozyskanych przez Arkę, w zimowym okienku transferowym, napastników gra Joel Tshibamba, a Kameruńczyk Joseph Mawaye ciągle czeka na certyfikat ze swojego poprzedniego tureckiego klubu. Czeka i się niecierpliwi, ponieważ chce grać, bo jak będzie grał, to będzie zarabiał pieniądze, a do Polski przyjechał właśnie grać i zarabiać.

- Rośnie zrozumiałe zniecierpliwienie Mawaye, ale i trener Dariusz Pasieka chciałby mieć tego zawodnika do swojej dyspozycji - mówi dyrektor sportowy Arki Andrzej Czyżniewski. Wobec sporu na linii zawodnik - turecki klub zwróciliśmy się o arbitraż do FIFA, a dokładnie do Departamentu do spraw Statusu Zawodników. Wszystkie dokumenty w tej sprawie trafiły do wspomnianego departamentu i zgodnie z przyjętą procedurą, FIFA ma 30 dni na podjęcie decyzji o wydaniu Arce certyfikatu Mawaye, o ile oczywiście uzna racje zawodnika i nasze. Czas płynie, próbujemy interweniować o przyspieszenie, bardzo pomaga nam w tej sprawie Waldemar Baryło z Departamentu Zagranicznego PZPN. Innej drogi nie ma. Mam nadzieję, że wszystko się rozstrzygnie zgodnie z naszymi oczekiwaniami i że już w tym tygodniu Mawaye będzie mógł być brany pod uwagę przy ustalaniu meczowej kadry na nasze niedzielne spotkanie z Zagłębiem Lubin - zakończył dyrektor Czyżniewski.

Janusz Woźniak - Dziennik Bałtycki