Aktualności
04.03.2010
Polskich klubów skok technologiczny (Gazeta Wyborcza)
Dariusz Pasieka, Tomasz Kafarski i pozostali trenerzy klubów ekstraklasy od rundy wiosennej mają do dyspozycji nowoczesną zabawkę. Jest nią elektroniczny system analizy meczów MatchViewer.
Na początku roku Ekstraklasa SA (spółka zarządzająca ligą) podpisała umowę z angielską firmą Prozone, która od ponad dekady specjalizuje się w opracowywaniu analiz meczów piłkarskich MatchViewer. Od 1999 roku korzysta z nich m.in. Manchester United, Arsenal Londyn czy Real Madryt. Prozone jest również wykorzystywany przez reprezentację Anglii, Organizację Sędziów Premier League, Organizację Menedżerów Piłkarskich, Organizację Trenerów Piłkarskich, a Angielska Federacja Piłkarska wykorzystuje go do szkolenia trenerów. Od rundy wiosennej system trafił do polskiej ekstraklasy.
- Umowę podpisaliśmy na 2,5 roku z opcją jej weryfikacji już po zakończeniu obecnego sezonu - tłumaczy Adrian Skubis, rzecznik Ekstraklasy SA. System może być milowym krokiem w rozwoju polskiej piłki. Ma pomóc w analizie poszczególnych spotkań i unowocześnić pracę trenerów. Prezes spółki Andrzej Rusko dodaje: - Naszym celem jest profesjonalizacja i ciągłe podnoszenie poziomu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym.
Jeszcze przed rozpoczęciem rundy wiosennej w Warszawie odbyło się specjalne szkolenie, na którym przedstawiciele 16 klubów ekstraklasy (byli na nim Dariusz Mierzejewski z Arki i Piotr Gruszka z Lechii) zapoznawali się z działaniem systemu. - Analizy spływają do klubów maksymalnie 48 godzin po każdym meczu. Jedynym warunkiem, jaki muszą spełnić kluby, to komputer z szerokopasmowym dostępem do internetu. To wszystko. Kluby nie ponoszą żadnych dodatkowych kosztów, całe przedsięwzięcie finansuje spółka - podkreśla Skubis. Jak ustaliła "Gazeta" system kosztuje Ekstraklasę kilkaset tysięcy złotych. - Mogę tylko powiedzieć, że system jest warty tych pieniędzy - dodaje rzecznik.
Jak mówią trenerzy Arki i Lechii, system jest godny uwagi i w dalszej perspektywie może okazać się bardzo przydatny.
- Jednym kliknięciem myszki mogę pokazać moim piłkarzom, jakie błędy popełnili - mówi Dariusz Pasieka, trener Arki.
- Najważniejsza jest oczywiście obserwacja meczu na żywo - dodaje Tomasz Kafarski, szkoleniowiec Lechii. - Oglądałem także powtórkę w telewizji, ale dzięki temu systemowi można się dowiedzieć dużo ciekawych rzeczy. Większość moich spostrzeżeń się potwierdziło, jednak za pomocą tego systemu można bardziej szczegółowo "wgryźć się" w przebieg meczu i bardzo rzetelnie ocenić wszystkich piłkarzy. Mogę też zapewnić, że z każdego błędu będą rozliczeni - dodaje Kafarski.
Z pierwszych doniesień z klubów wynika, że piłkarze są zaskoczeni, że w takim stopniu mecz można rozłożyć na czynniki pierwsze, bowiem analiza jednego spotkania obejmuje ponad 2,5 tys. zdarzeń meczowych! System to nie tylko sama matematyka. Analitycy z Leeds obok licznych wykresów, statystyk i wyliczeń do każdej prezentacji dołączają wideo niemal każdej akcji. - Wszystkie mecze polskiej ligi są nagrywane i transmitowane, dlatego z oprawą wideo nie ma żadnego problemu - dodaje Skubis.
Przed wprowadzeniem systemu we wszystkich klubach ekstraklasy z podobnych analiz korzystały już Legia Warszawa, Śląsk Wrocław i Lech Poznań.
- Trener Urban powiedział, że wprowadzenie systemu we wszystkich klubach to zmiana na lepsze. Analizy to duża pomoc dla sztabów szkoleniowych, szczególnie w tych słabszych klubach, gdzie przyda się każda pomoc w walce o utrzymanie w lidze - tłumaczy Skubis i dodaje, że system ruszył bez problemów. - Za nami pierwsza kolejka rundy wiosennej. Czekamy na sygnały z klubów. Ich opinie są dla nas bardzo ważne. Jeśli będą sugestie z ich strony, będziemy je uwzględniać, by system działał jeszcze wydajniej.
Każdy klub dostaje analizę swojego meczu, ale np. jeśli trener Kafarski przed meczem z Polonią Warszawa uzna, że w rozpracowaniu rywala przyda się analiza meczu "Czarnych Koszul" z Lechem, może z niej bez żadnych problemów skorzystać.
- Rzeczywiście, analizowaliśmy ten mecz i muszę przyznać, że mamy kilka ciekawych spostrzeżeń na temat naszego najbliższego rywala. Nie chcę wchodzić w tematy personalne, mogę tylko powiedzieć, że ta analiza będzie miała wpływ na ustalenie przeze mnie składu na mecz z Polonią - wyjaśnia Kafarski.
Maciej Karolczuk - Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Na początku roku Ekstraklasa SA (spółka zarządzająca ligą) podpisała umowę z angielską firmą Prozone, która od ponad dekady specjalizuje się w opracowywaniu analiz meczów piłkarskich MatchViewer. Od 1999 roku korzysta z nich m.in. Manchester United, Arsenal Londyn czy Real Madryt. Prozone jest również wykorzystywany przez reprezentację Anglii, Organizację Sędziów Premier League, Organizację Menedżerów Piłkarskich, Organizację Trenerów Piłkarskich, a Angielska Federacja Piłkarska wykorzystuje go do szkolenia trenerów. Od rundy wiosennej system trafił do polskiej ekstraklasy.
- Umowę podpisaliśmy na 2,5 roku z opcją jej weryfikacji już po zakończeniu obecnego sezonu - tłumaczy Adrian Skubis, rzecznik Ekstraklasy SA. System może być milowym krokiem w rozwoju polskiej piłki. Ma pomóc w analizie poszczególnych spotkań i unowocześnić pracę trenerów. Prezes spółki Andrzej Rusko dodaje: - Naszym celem jest profesjonalizacja i ciągłe podnoszenie poziomu najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym.
Jeszcze przed rozpoczęciem rundy wiosennej w Warszawie odbyło się specjalne szkolenie, na którym przedstawiciele 16 klubów ekstraklasy (byli na nim Dariusz Mierzejewski z Arki i Piotr Gruszka z Lechii) zapoznawali się z działaniem systemu. - Analizy spływają do klubów maksymalnie 48 godzin po każdym meczu. Jedynym warunkiem, jaki muszą spełnić kluby, to komputer z szerokopasmowym dostępem do internetu. To wszystko. Kluby nie ponoszą żadnych dodatkowych kosztów, całe przedsięwzięcie finansuje spółka - podkreśla Skubis. Jak ustaliła "Gazeta" system kosztuje Ekstraklasę kilkaset tysięcy złotych. - Mogę tylko powiedzieć, że system jest warty tych pieniędzy - dodaje rzecznik.
Jak mówią trenerzy Arki i Lechii, system jest godny uwagi i w dalszej perspektywie może okazać się bardzo przydatny.
- Jednym kliknięciem myszki mogę pokazać moim piłkarzom, jakie błędy popełnili - mówi Dariusz Pasieka, trener Arki.
- Najważniejsza jest oczywiście obserwacja meczu na żywo - dodaje Tomasz Kafarski, szkoleniowiec Lechii. - Oglądałem także powtórkę w telewizji, ale dzięki temu systemowi można się dowiedzieć dużo ciekawych rzeczy. Większość moich spostrzeżeń się potwierdziło, jednak za pomocą tego systemu można bardziej szczegółowo "wgryźć się" w przebieg meczu i bardzo rzetelnie ocenić wszystkich piłkarzy. Mogę też zapewnić, że z każdego błędu będą rozliczeni - dodaje Kafarski.
Z pierwszych doniesień z klubów wynika, że piłkarze są zaskoczeni, że w takim stopniu mecz można rozłożyć na czynniki pierwsze, bowiem analiza jednego spotkania obejmuje ponad 2,5 tys. zdarzeń meczowych! System to nie tylko sama matematyka. Analitycy z Leeds obok licznych wykresów, statystyk i wyliczeń do każdej prezentacji dołączają wideo niemal każdej akcji. - Wszystkie mecze polskiej ligi są nagrywane i transmitowane, dlatego z oprawą wideo nie ma żadnego problemu - dodaje Skubis.
Przed wprowadzeniem systemu we wszystkich klubach ekstraklasy z podobnych analiz korzystały już Legia Warszawa, Śląsk Wrocław i Lech Poznań.
- Trener Urban powiedział, że wprowadzenie systemu we wszystkich klubach to zmiana na lepsze. Analizy to duża pomoc dla sztabów szkoleniowych, szczególnie w tych słabszych klubach, gdzie przyda się każda pomoc w walce o utrzymanie w lidze - tłumaczy Skubis i dodaje, że system ruszył bez problemów. - Za nami pierwsza kolejka rundy wiosennej. Czekamy na sygnały z klubów. Ich opinie są dla nas bardzo ważne. Jeśli będą sugestie z ich strony, będziemy je uwzględniać, by system działał jeszcze wydajniej.
Każdy klub dostaje analizę swojego meczu, ale np. jeśli trener Kafarski przed meczem z Polonią Warszawa uzna, że w rozpracowaniu rywala przyda się analiza meczu "Czarnych Koszul" z Lechem, może z niej bez żadnych problemów skorzystać.
- Rzeczywiście, analizowaliśmy ten mecz i muszę przyznać, że mamy kilka ciekawych spostrzeżeń na temat naszego najbliższego rywala. Nie chcę wchodzić w tematy personalne, mogę tylko powiedzieć, że ta analiza będzie miała wpływ na ustalenie przeze mnie składu na mecz z Polonią - wyjaśnia Kafarski.
Maciej Karolczuk - Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Copyright Arka Gdynia |