Aktualności
12.02.2010
Piłkarze Arki nadal nie wiedzą, gdzie zagrają. (trojmiasto.pl)
W Warszawie obradował zarząd PZPN, ale tak oczekiwana przez Arkę decyzja dziś nie zapadła. Związkowa centrala nie wypowiedziała się, czy gdynianie mogą, czy nie mogą grać na sztucznej murawie. Sprawa do rozpatrzenia przekazana została Komisji Licencyjnej. To gremium ma się zebrać w najbliższy wtorek. Tymczasem czas ucieka. Inauguracja wiosny wyznaczona jest na 27 lutego.
Gdynia zrobiła ze swojej strony wszystko, aby stadion rugby spełniał także wymogi Ekstraklasy SA. Na sfinansowanie tej inwestycji wydała 30 milionów złotych. M.in. dzięki temu powstała chyba jedyna płyta w kraju, która mimo sztucznej trawy jest dodatkowo podgrzewana.
- Aparatura ogrzewająca jest włączona od 11 stycznia - informuje Tomasz Frymark, kierownik obiektów GOSiR. - Stale utrzymujemy na powierzchni murawy temperaturę 17 stopni Celsjusza, co sprawia, że padający śnieg się rozpuszcza i nie zalega na boisku - dodaje zastępca dyrektora GOSiR Dariusz Szwarc.
Przypomnijmy, że murawę w Gdyni położyła jedna z pięciu licencjonowanych firm przez FIFA - Greenfields. Ponadto prawo do budowy takich boisk mają ATC Global Sports Ltd, Edel Grass, Limonta i DESSO. Certyfikat dla boiska przyznało laboratorium w Szkocji.
Oznaczenie przyznane murawie na stadionie rugby "FIFA Stars2" oznacza, że na gdyńskiej sztucznej trawie przez najbliższy rok można rozgrywać mecze piłkarskie do międzynarodowych włącznie, a przez trzy kolejne sezony grać na niej w rozgrywkach ligowych.
Jednak do pełni szczęścia potrzebna jest zgoda PZPN na przenosiny z obiektu, którego już nie ma, a na który była wydana licencja na sezon 2009/10 (ul. Olimpijska). A związkowi się najwyraźniej nie spieszy do zajęcia ostatecznego stanowiska. Nie jest tajemnicą, że niektórym klubom nie uśmiecha się grać na sztucznej nawierzchni w Gdyni. A kluby to konkretne głosy na zgromadzeniu wyborczym...
Wcześniej drużyny, które chciały grać na sztucznej murawie zwracały się o zgodę do związku i ją otrzymywały. Jednak dotychczas o ligowe punkty nie grano na takich nawierzchniach wyżej niż w III lidze. Teraz problem dotyka ekstraklasy, a także II ligi (Bałtyk Gdynia) i w tej sprawie zarząd postanowił się nie wypowiadać.
Władze PZPN tym razem uznały, że nie mogą ingerować w proces licencyjny! Stwierdzenie co najmniej dziwne, jeśli przypomnimy sobie jak to samo gremium zmieniało wcześniej decyzje tejże komisji w sprawach dopuszczenia do rozgrywek ekstraklasy bądź nie Ruchu Chorzów, Polonii Bytom czy ŁKS Łódź.
Arka dzisiejszego stanowiska nie komentuje, choć nieoficjalnie można usłyszeć, że klub czuje się pozostawiony w zawieszeniu, a czas do inauguracji ucieka. Na razie tylko wiadomo, że gdynianie trzy najbliższe mecze w roli gospodarza, bez względu na to gdzie się odbędą, rozegrają bez wsparcia kibiców.
Co postanowi Komisja Licencyjna PZPN, która zbierze się we wtorek? Teoretycznie powinna obradować na podstawie raportu delegacji, która odwiedziła stadion GOSiR przed tygodniem. Zapisano w nim sześć zaleceń do wykonania. Najpoważniejsze mówiło o niezgodnych z regulaminem wymiarach boiska (100x68 zamiast 105x68), ale także kilka innych klubów gra w ekstraklasie na placach o innych parametrach od zalecanych.
To zatem nie może być powodem odmowy do gry w Gdyni. Także pozostałe niedociągnięcia wytknięte przez delegację zdaniem gospodarzy obiektu nie są trudne do usunięcia. Póki co zatem nie widać merytorycznych podstaw do odmowy Arce gry na obiekcie rugby. Jednak niepokojące jest już samo odwlekanie decyzji. Najpierw zarząd PZPN miał obradować w styczniu, a teraz mamy kolejną zwłokę...
jag.
Gdynia zrobiła ze swojej strony wszystko, aby stadion rugby spełniał także wymogi Ekstraklasy SA. Na sfinansowanie tej inwestycji wydała 30 milionów złotych. M.in. dzięki temu powstała chyba jedyna płyta w kraju, która mimo sztucznej trawy jest dodatkowo podgrzewana.
- Aparatura ogrzewająca jest włączona od 11 stycznia - informuje Tomasz Frymark, kierownik obiektów GOSiR. - Stale utrzymujemy na powierzchni murawy temperaturę 17 stopni Celsjusza, co sprawia, że padający śnieg się rozpuszcza i nie zalega na boisku - dodaje zastępca dyrektora GOSiR Dariusz Szwarc.
Przypomnijmy, że murawę w Gdyni położyła jedna z pięciu licencjonowanych firm przez FIFA - Greenfields. Ponadto prawo do budowy takich boisk mają ATC Global Sports Ltd, Edel Grass, Limonta i DESSO. Certyfikat dla boiska przyznało laboratorium w Szkocji.
Oznaczenie przyznane murawie na stadionie rugby "FIFA Stars2" oznacza, że na gdyńskiej sztucznej trawie przez najbliższy rok można rozgrywać mecze piłkarskie do międzynarodowych włącznie, a przez trzy kolejne sezony grać na niej w rozgrywkach ligowych.
Jednak do pełni szczęścia potrzebna jest zgoda PZPN na przenosiny z obiektu, którego już nie ma, a na który była wydana licencja na sezon 2009/10 (ul. Olimpijska). A związkowi się najwyraźniej nie spieszy do zajęcia ostatecznego stanowiska. Nie jest tajemnicą, że niektórym klubom nie uśmiecha się grać na sztucznej nawierzchni w Gdyni. A kluby to konkretne głosy na zgromadzeniu wyborczym...
Wcześniej drużyny, które chciały grać na sztucznej murawie zwracały się o zgodę do związku i ją otrzymywały. Jednak dotychczas o ligowe punkty nie grano na takich nawierzchniach wyżej niż w III lidze. Teraz problem dotyka ekstraklasy, a także II ligi (Bałtyk Gdynia) i w tej sprawie zarząd postanowił się nie wypowiadać.
Władze PZPN tym razem uznały, że nie mogą ingerować w proces licencyjny! Stwierdzenie co najmniej dziwne, jeśli przypomnimy sobie jak to samo gremium zmieniało wcześniej decyzje tejże komisji w sprawach dopuszczenia do rozgrywek ekstraklasy bądź nie Ruchu Chorzów, Polonii Bytom czy ŁKS Łódź.
Arka dzisiejszego stanowiska nie komentuje, choć nieoficjalnie można usłyszeć, że klub czuje się pozostawiony w zawieszeniu, a czas do inauguracji ucieka. Na razie tylko wiadomo, że gdynianie trzy najbliższe mecze w roli gospodarza, bez względu na to gdzie się odbędą, rozegrają bez wsparcia kibiców.
Co postanowi Komisja Licencyjna PZPN, która zbierze się we wtorek? Teoretycznie powinna obradować na podstawie raportu delegacji, która odwiedziła stadion GOSiR przed tygodniem. Zapisano w nim sześć zaleceń do wykonania. Najpoważniejsze mówiło o niezgodnych z regulaminem wymiarach boiska (100x68 zamiast 105x68), ale także kilka innych klubów gra w ekstraklasie na placach o innych parametrach od zalecanych.
To zatem nie może być powodem odmowy do gry w Gdyni. Także pozostałe niedociągnięcia wytknięte przez delegację zdaniem gospodarzy obiektu nie są trudne do usunięcia. Póki co zatem nie widać merytorycznych podstaw do odmowy Arce gry na obiekcie rugby. Jednak niepokojące jest już samo odwlekanie decyzji. Najpierw zarząd PZPN miał obradować w styczniu, a teraz mamy kolejną zwłokę...
jag.
Copyright Arka Gdynia |