TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

06.01.2010

Podsumowaliśmy jesień Arki (trojmiasto.pl)

Piłkarze Arki po meczach jesiennych mają przewagę tylko jednego punktu nad miejscem oznaczającym degradację. W kłopoty gdynian wpędziły spotkania przed własną publicznością, gdyż wygrali z nich tylko jeden pojedynek. Największym pozytywem rundy okazało się odmłodzenie drużyny. W zespole, w którym do niedawna za najmłodszych uchodzili piłkarze dobiegający do... 30-tki, z powodzeniem zaprezentowali się w ekstraklasie niedawni juniorzy.

Po fatalnej wiośnie, po której Arka z trudem utrzymała miejsce w elicie, doszło niemal do rewolucji kadrowej. Odeszło aż jedenastu piłkarzy, z których większość, gdy była zdrowa, śmiała pretendowała do wyjściowej "11". Dopełnieniem tych zmian było zwolnienie już po trzeciej kolejce Marka Chojnackiego (bilans 3 mecze, 3 przegrane, bramki 1:4).

Dariusz Pasieka, dla którego była to pierwsza praca trenerska w Polsce, musiał budować zespół niemal od nowa. W tej sytuacji 3 zwycięstwa, 6 remisów i 4 przegrane oraz 15 punktów przy bilansie bramkowym 13:13 w 14 meczach pod wodzą tego szkoleniowca nie są złych osiągnięciem. Ten bilans jest skażony jednak brakiem umiejętności wygrywania u siebie. Z ośmiu takich pojedynków gdynianie wygrali tylko jedno (2:0 Odra Wodzisław) i zdobyli w nich tylko 7 punktów.

Ten mankament Arka będzie musiała poprawić wiosną, ale może być ciężko o to. Nie wiadomo bowiem, gdzie zespół będzie grać, a ponadto trzy pierwsze spotkania należy rozegrać bez publiczności. Stadion ze sztuczną nawierzchnią otrzymał na razie jedynie certyfikat od pomorskiego okręgu, co jest pierwszym krokiem do wypełnienia norm wymaganych przez ekstraklasę.

Rundę Arka ukończyła z 12. lokatą, ale przeglądając tabele jesieni można spotkać drużynę również na 13. pozycji. Jednak tak czynią tylko ci, którzy próbują porównywać wyniki bezpośrednich meczów między Koroną, Polonią, a Arką. To zawodne kryterium, gdyż gdynianie grali o jedno spotkanie bezpośrednie mniej niż rywale. Dlatego na dziś bardziej sprawiedliwe jest uwzględnianie stosunku bramek, a do bezpośrednich meczów - jak każde regulamin - odwołanie nastąpi na zakończenie sezonu.

Pasieka na początku pracy wyłonił grono piłkarzy, na których starał się opierać. Określił też system gry na 1-4-4-2. Potem gdy następowały zmiany w składzie to na ogół na skutek kontuzji, których niestety w Gdyni nie brakowało.

Miano niezastąpionego zdobył Andrzej Bledzewski. Bramkarz, który latem odzyskał miejsce w składzie, rozegrał wszystkie spotkania od pierwszej do ostatniej minuty, a w kilku z nich był najmocniejszym punktem Arki.

- W styczniu wstępnie jestem umówiony na rozmowy o przedłużeniu umowy. Czuję, że jeszcze za wcześnie na podsumowanie kariery, bo dołożę jeszcze do niej coś fajnego. Oby oczywiście spotkało mnie to z Arką, bo są tutaj perspektywy, będzie nowy stadion... - wylicza 32-letni golkiper, któremu umowa z Arką kończy się 30 czerwca.

We wszystkich spotkaniach zagrał również prawy obrońca Łukasz Kowalski. Stabilizacja w defensywie była szczególnie ważna, gdyż ta formacja w porównaniu z wiosną uległa gruntownej przebudowie. Dlatego na stoperze pewne miejsce miał debiutujący w ekstraklasie Maciej Szmatiuk, którego w "11" zabrakło tylko raz, gdy otrzymał wolne na... ślub.

Na jego partnera Pasieka namaścił Mateusza Sieberta, a stoper wychowany we Francji doskonale wykorzystał stworzono mu szansę, awansując m.in. do młodzieżowej reprezentacji Polski. Na lewej obronie pewniakiem miał być Robert Bednarek, ale z powodu kontuzji rundę zakończył już w połowie października. Tym piątym podstawowym defensorem był Michał Płotka, który w razie potrzeby dobrze sobie radzić na na środku i z lewej strony defensywy.

Bardzo uniwersalnym graczem okazał się Wojciech Wilczyński. 19-latek z powodzeniem grał na prawej i lewej pomocy oraz na lewej obronie. Na nowej pozycji - prawoskrzydłowego - występował na ogół Marcin Budziński. 19-latek, który czuje się w roli defensywnego pomocnika, tą pozycję musiał oddać Adrianowi Mrowcowi.

Piłkarz mający za sobą występy w ligach litewskiej i szkockiej opuścił tylko jedno spotkanie z powodu nadmiaru kartek. W innych grał bez względu na formę. Na pewno oczekiwania względem niego były większe, a przyczynił się do nich Andrzej Czyżniewski. Dyrektor sportowy Arki przy podpisywaniu umowy z pomocnikiem obwieścił, że jest to piłkarz na miarę reprezentacji Polski.

Dyrygentem boiskowych poczynian gdynian był Bartosz Ława, który jako trzeci w drużynie zagrał we wszystkich spotkaniach, a ponadto przypomniał, że potrafi zdobywać gole z rzutów wolnych. Natomiast lewoskrzydłowym z konieczności stał się Lubomir Ljubenow. Tym samym do "11" nie udało się przebić Filipowi Burkhardtowi.

Połowę goli dla Arki strzelili Przemysław Trytko (4) i Marcin Wachowicz (3), choć wspólnie w ataku grali rzadko. Pierwszy z nich aż trzykrotnie miał jesienią przerwę z powodu kontuzji, a drugi przed ostatnim meczem poddał się operacji kolana.

Poza kwestiami zdrowotnymi taki atak grał mało, bo stawiano na napastników zagranicznych. Najpierw duży kredyt zaufania miał Tadas Labukas, a następnie pozyskany we wrześniu Stojko Sakaliew. Niestety, w lidze żaden z nich nie strzelił gola.

Jesienią Arka sprawdziła w lidze 22 graczy. Była to pożegnalna runda dla Bartosza Karwana, który zbyt często przegrywał z problemami zdrowotnymi i wiosną ma do wyboru - Młoda Ekstraklasa bądź rozwiązanie kontraktu. Odszedł również Grzegorz Niciński, który pokutuje jeszcze za grzechy z czasów gry w Lubinie.

Coraz dalej od "11" jest również Tomasz Sokołowski, dla którego właściwie jedynym miłym akcentem jesieni było osiągnięcie 100 meczów w barwach Arki. Wiosną ta liczba zapewne już się niewiele zmieni, gdyż ponad 32-latka będą zapewne przedkładani kolejni niedawni juniorzy.

Trener Pasieka udowodnił już, że nie boi się stawiać na młodzież. W ślady Wilczyńskiego czy Budzińskiego mają ochotę iść wiosną m.in. Paweł Czoska, Piotr Robakowski czy Adrian Sulima.

więcej: www.trojmiasto.pl







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia