TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

30.09.2009

Teraz albo nigdy (Gazeta Wyborcza)

- Nie wiem, co będzie sukcesem, strzelona bramka, zdobyty punkt czy zwycięstwo. Zawsze gram o pełną pulę! - zapowiada przed meczem z Lechem Poznań Andrzej Czyżniewski, dyrektor ds. sportowych Arki


Do niedawna Czyżniewski pracował przy Bułgarskiej. W niedzielę będzie miał okazję odgryźć się dawnemu pracodawcy, choć jak mówi, nie żywi do nikogo urazy, że się z nim pożegnano. - Zwycięstwo nad Lechem sprawi mi taką samą satysfakcję, jak zwycięstwo z każdą inną drużyną w ekstraklasie - wyjaśnia były szef skautingu w Lechu.

- Podchodzę do tego na chłodno, mimo że pewien sentyment do tego klubu pozostał. Pracowałem tam wiele lat, wiele zawdzięczam ludziom tam pracującym. Nie jest tak łatwo zasłużyć na zaufanie takich osób jak prezes Jacek Rutkowski. W Lechu mogłem się wiele nauczyć.

Wielu osobom mogłoby się wydawać, że skoro nie przedłużono ze mną umowy, to teraz ja im pokażę! Potrafię wybaczać, mimo że jestem ateistą. Potrafię zrozumieć wiele rzeczy i nie jestem mściwy. Nie żywię do nikogo nienawiści.

Czyżniewski nawiązał też do trudnych chwil, jakie przeżył w trakcie pobytu w Lechu (miał depresję i próbę samobójczą).

- W czasie mojej choroby, Lech bardzo mnie wspierał, nawet na moment nie zająknął się o obniżeniu mojej pensji, zadbał o moją rodzinę. W każdej chwili mogłem liczyć na pomoc z ich strony. Do dzisiaj nie odnalazłem tego pana, który mnie uratował. Na komendzie nie zostawił swoich danych osobowych. Chciał pozostać anonimowy i to szanuję.

W Gdyni wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że zwycięstwo z Lechem już dawno nie było tak blisko. Lech gra przewidywalną piłkę (porażka z Legią w lidze i kompromitacja w Stalowej Woli w Pucharze Polski), liderzy zespołu są bez formy (Semir Stilić czy Robert Lewandowski) albo kontuzjowani (Manuel Arboleda).

- Gdybym wiedział, jak potoczą się losy meczu, to wróciłbym do spotkania z Wisłą czy Legią i z tą wiedzą jaką mam, kazał piłkarzom zamurować dostęp do własnej bramki i cieszyć się z punktu - dodaje Czyżniewski.

Arka do meczu z Lechem przygotowuje się od wtorku (w poniedziałek trener Pasieka swoim piłkarzom dał wolne). Z drużyną po raz pierwszy od sześciu tygodni trenował Bartosz Karwan, ale jego występ w niedzielę jest niepewny. Były piłkarz Herthy Berlin ma duże zaległości treningowe, poza tym Pasieka nie będzie chciał ryzykować odnowienia urazu w tak ważnym meczu.

Pomimo słabej formy Lecha, gospodarze muszą przede wszystkim myśleć o własnej dyspozycji. Po porażce z Polonią Bytom morale zespołu jest nadal na dobrym poziomie, tym bardziej, że oprócz Karwana coraz lepiej czuje się Tadas Labukas.

Jak zapewnił przed wtorkowym treningiem szkoleniowiec żółto-niebieskich Litwin ma być gotowy do gry w pełnym wymiarze czasu. Wiadomo jednak, że w ataku obok Marcina Wachowicza zagra Stojko Sakaliev. Bułgar strzelił bramkę w pucharowym meczu z Okocimskim Brzesko i dał wyraźny sygnał Pasiece, że jego forma rośnie.

- Chciałbym, abyśmy po meczu mogli razem z kibicami cieszyć się ze zwycięstwa - mówi Czyżniewski i dodaje, że na meczu z Lechem sezon się nie kończy.

- Dajmy sobie jeszcze trochę czasu. Ocenimy ten zespół po rozegraniu ostatniego meczu. Jestem takim człowiekiem i już tego nie zmienię, że jak gram w pokera na zapałki, to chcę je mieć wszystkie. Jak wychodzę na boisko z oldbojami, to w szatni po meczu chcę się cieszyć ze zwycięstwa.

Tak samo będzie w meczu z Lechem. Nie wiem co będzie sukcesem, strzelona bramka, zdobyty punkt czy zwycięstwo. Ja gram zawsze o pełną pulę!







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia