TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

29.09.2009

Z Bytomia znowu na tarczy

W dziesiątym meczu Arki na stadionie Polonii, po raz ósmy górą byli gospodarze. Wybitnie nieudana pierwsza połowa zaowocowała dwoma golami dla bytomian, co zdecydowanie utrudniło pościg żółto-niebieskich w drugiej połowie. Tym zwycięstwem Polonia potwierdziła, że jej wysoka lokata w tabeli Ekstraklasy na początku tego sezonu nie jest dziełem przypadku.

8. kolejka Ekstraklasy:

Polonia Bytom - Arka Gdynia 3:1 (2:0)
15' Tomasz Nowak
45' Maciej Szmatiuk (s)
48' Marcin Wachowicz
57' Miroslav Barcik

Polonia:Skaba - Hricko, Killar, Klepczyński, Nowak - Barcik (71' Tomasik), Sawala (89' Prodanović), Grzyb, Radzewicz (61' Trzeciak), Bażik - Podstawek.

Arka: Bledzewski - Kowalski, Siebert, Szmatiuk, Bednarek (86' Bułka) - Budziński, Ława, Mrowiec, Lubonev (78' Sokołowski) - Sakaliev (65' Labukas), Wachowicz.

Żółte kartki: Siebert, Mrowiec.

Sędzia: Mariusz Trofimiec (Kielce).

Już w 5. minucie groźnie zrobiło się pod bramka Arki. Sprytnie w polu karnym zachował się Barcik i tylko Bledzewskiemu gdynianie zawdzięczali czyste konto po otwarciu spotkania. Kilka chwil później świetną akcję lewą stroną przeprowadził Radzewicz, który idealnie wyłożył piłkę Barcikowi, a ten w idealnej sytuacji przeniósł piłkę wysoko nad bramką.

W 15 min. przed doskonałą okazją stanął Radzewicz, który uderzył z 16 metra, ale fantastycznie spisał się Bledzewski, parując futbolówkę na rzut rożny. Ten stały fragment gry niestety przyniósł gospodarzom gola. Fatalny błąd przytrafił się całej formacji obronnej i naszemu bramkarzowi, bowiem do dośrodkowania doszedł jeden z niższych piłkarzy na placu gry Tomasz Nowak, który głową skierował piłkę do siatki. W ten sposób została nagrodzona szybka i zdecydowana gra Polonii od pierwszej minuty. Arkowcy w tym czasie co prawda parę razy zbliżyli się do pola karnego Skaby, ale poważnego zagrożenia stworzyć nie potrafili.

Pierwszy celny strzał w światło bramki podopieczni trenera Pasieki oddali w 25 min., a konkretnie Lubomir Lubenov, ale jego próba z 25m wylądowała w rękawicach Wojciecha Skaby.

W 32 min. lewą stroną zaatakował Wachowicz, dośrodkował Lubenov, ale nadbiegającego Budzińskiego w ostatniej chwili uprzedził jeden z obrońców Polonii.

Od straty bramki Arka starała się więcej grać piłką, przejmować inicjatywę, ale to gospodarze wciąz groźniej i bardziej pomysłowo atakowali bramkę Bledzewskiego.

Do szatni Polonia zeszła z dwubramkowym prowadzeniem. W 45 min. znów lewą stroną świetną akcję przeprowadził Radzewicz, dośrodkował, a lot piłki przeciął Szmatiuk, ale zrobił to tak nieszczęśliwie, że skierował ją do własnej siatki.

Po przerwie od mocnego uderzenia zaczęli goście. Kilka wymian piłki przed polem karnym zakończyło się zdecydowanym wejściem w szesnastkę Wachowicza, który przedarł się obok obrońcy i pewnie pokonał Skabę. W ten sposób Polonia straciła pierwszą bramkę na własnym stadionie w tym sezonie, a Arka wróciła w tym meczu do gry.

Następne minuty to zdecydowana przewaga Arki. W efekcie w 55 min. przed szansą na wyrównanie stanął Marcin Budziński, który wbiegł z piłką w pole karne z prawej strony, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i okazja została zmarnowana.

Niestety ta sytuacja szybko zemściła się na naszym zespole. Pierwsza akcja bytomian w drugiej połowie przyniosła im bramkę, a jej autorem był Miroslav Barcik, który precyzyjnym uderzeniem z 7 metrów umieścił futbolówkę w lewym dolnym rogu bramki Bledzewskiego, dobijając strzał w słupek Grzyba. W tym momencie przypomniała się analogiczna sytuacja z poprzedniego sezonu, gdy przy stanie 1:0 dla Arki świetną okazję zaprzepaścił również Budziński, a kilka minut później padły gole dla Polonii...

W 62 min. doszło do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym Arki. Do dośrodkowania od kolegi nabiegał Sawala, ale potknął się o nogi Bednarka. Na szczęście dla naszego zespołu arbiter nie uznał tego zdarzenia za przewinienie gdyńskiego obrońcy.

Kolejne minuty upływały pod znakiem dość spokojnej gry z obu stron. Polonia kontrolowała przebieg spotkania i udowadniała wszystkim niedowiarkom, dlaczego zajmuje tak wysoką lokatę w tabeli.

W 76 min. Ława świetnie podał na lewa stronę do Lubenova, a ten położył obrońcę i podobnie jak przed tygodniem w meczu z Polonią, stanął oko w oko z bramkarzem drużyny przeciwnej, ale tym razem nie miał już szansy na oddanie strzału, bo sędzia asystent wskazał spalonego. Jak pokazały powtórki, arbiter podjął złą decyzję i tym samym odebrał naszej drużynie szansę na kontaktową bramkę.

W końcówce pojawił się na boisku młody Bułka i od razu przytrafił mu się błąd, który o mało nie zakończył się stratą czwartej bramki. Nie upilnował bowiem Trzeciaka, który wyłożył na 6 metr futbolówkę Podstawkowi, ale mający na koncie w przeszłości występy w Arce napastnik Polonii, nie trafił dobrze w piłkę i skończyło się na strachu.

Wynik 3:1 dla gospodarzy odzwierciedla przebieg tego meczu. Polonia była zespołem lepszym grając szybko i dokładnie, często w ten sposób wyprowadzając w pole obrońców z Gdyni i stwarzając sobie sytuacje bramkowe. Arkę stać było tylko na kilkuminutowy zryw, który został nagrodzony drugim trafieniem w sezonie Wachowicza. Niemniej jednak znów nasz zespół ewidentnie przespał pierwszą połowę, a dziś po pierwszych trzech kwadransach było już 2:0 dla Polonii i ciężko było się z tego podnieść.

Skubi







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia