TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

09.08.2009

Adrian Mrowiec: Legia będzie się bronić (Gazeta Wyborcza)

Rozmowa z piłkarzem Arki Gdynia Adrianem Mrowcem


Maciej Korolczuk: Słyszał pan słowa dyrektora Arki Andrzeja Czyżniewskiego przed pierwszym meczem z Lechią? Powiedział, że wystarczy jeden mecz Mrowca, by trafił do notesu Leo Beenhakkera.


Adrian Mrowiec: Czytałem o tym w gazecie. Co mogę powiedzieć? Wydaje mi się, że po jednym meczu selekcjoner nie bierze nikogo do kadry. Cieszę się jednak, że pan Czyżniewski we mnie wierzy.


Po pierwszym meczu z Lechią jest pan z siebie zadowolony?

- Nie, tym bardziej że miałem udział przy jednej ze straconych bramek. Forma na pewno będzie lepsza, potrzebuję miesiąca, by dojść do optymalnej dyspozycji. Kiedy ja miałem urlop, Arka od 10 dni już trenowała, dlatego teraz potrzebuję trochę czasu, by nadrobić stracony czas. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale wiem jedno - jeśli będę regularnie grał, to forma przyjdzie szybciej.


Jak wiele jesteście w stanie poprawić w grze w ciągu tygodnia?

- Przez tydzień nie uda się wiele poprawić. Być może trener zmieni ustawienie, być może w składzie pojawi się ktoś inny.

W pierwszym meczu piłkarze Jana Urbana rozbili Zagłębie Lubin 4:0. To Legia była taka mocna, czy Zagłębie takie słabe?


- Widziałem tylko bramki i z tego co wiem, to mają tam świetnego napastnika. Jak on się nazywa...

Adrian Paluchowski.

- Dokładnie. Mięciel na ławce, Paluchowski strzela dwie bramki, trzeba będzie mu się przyjrzeć. A jest jeszcze Chinyama. Oprócz tego mają dobry środek pomocy: Iwański, Giza i Roger, na skrzydłach Szałachowski, Rybus i Radović. W zasadzie mają wyrównane dwa składy, ale my gramy u siebie. Nie cofniemy się na własną połowę, zagramy ofensywnie. To Legia będzie się bronić.


To zaskakujące, co Pan mówi.

- Może nie rzucimy się na Legię od pierwszych minut, ale wierzę, że nie będziemy się rozpaczliwie bronić i czekać na jedną akcję.


W takim razie, gdzie leży klucz do zwycięstwa z Legią?

- Musimy zachować więcej konsekwencji w tyłach, żeby nie stracić głupich bramek. No i mam nadzieję, że z przodu Tadas Labukas odblokuje się po meczach sparingowych.


Zakładając, że wyjdzie pan w podstawowym składzie, z kim chciałby pan zagrać w środku pola?

- To nie jest tak, że wolałbym zagrać z Ławą czy Ulanowskim. Decyzja zależy od trenera.

Nie rozpieszcza was terminarz. Czekają was trudne mecze z Legią, Ruchem i Wisłą. Jako były zawodnik mistrzów Polski ma pan w Krakowie coś do udowodnienia?

- Do Wisły trafiłem w wieku 16 lat z Wałbrzycha. Potem krok po kroku, od juniorów, piąłem się aż do pierwszej drużyny, w której niestety nie udało mi się zagrać. Mimo to nie chcę nikomu niczego udowadniać. Z Wisły trafiłem na Litwę, później do Szkocji. Zaczęło się coś dziać z moją przygodą z piłką. A Wisła? Było minęło.

Jest pan młodym zawodnikiem, ale już ma za sobą powrót z zagranicy. Nie wyklucza pan ponownego wyjazdu za granicę? Arka to dobre miejsce, by się wypromować?

- Niewykluczone, bo na razie w Arce jestem tylko na 12-miesięcznym wypożyczeniu. Póki co koncentruję się na dobrej grze w Gdyni. Arka to dobre miejsce, żeby się wypromować, bo tu nie ma takiego ciśnienia, jak w Krakowie czy Warszawie, gdzie po jednym słabszym meczu wszyscy na ciebie jadą. Pamiętam, jak będąc w Wiśle, przyjechałem do Gdyni na mecz pucharowy, a stadion był pełny! To świetne miejsce, jest klimat do piłki, fajna drużyna i dobry trener.

Rozmawiał Maciej Korolczuk







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia