Od remisu 2:2 z Lechem Poznań rozpoczęli finałowy turniej mistrzostw Polski juniorów starszych piłkarze Arki. Nasi zawodnicy wykaraskali się ze sporych tarapatów, bo do przerwy przegrywali 0:2! Obie bramki dla żółto-niebieskich zdobył Paweł Czoska.

- Rozegraliśmy, zwłaszcza do przerwy, słabsze spotkanie - mówi trener Jacek Dziubiński. - Widać było, że po serii ostatnich wyczerpujących meczów znaleźliśmy się w dołku. Spotkanie rozgrywane było w 35-stopniowym upale. Zabrakło nam prądu i parowóz stanął. Na naszym tle Lech zaprezentował się bardzo korzystnie. To silny i dynamiczny zespół. Niemniej i tak mogliśmy pokusić się o zgarnięcie pełnej puli.

Gdynianie pechowo rozpoczęli ten mecz. Już w trzeciej minucie dogodnej sytuacji nie wykorzystał Krzysztof Bułka, a 10 minut później odnowiła mu się kontuzja i nasz lewy pomocnik musiał opuścić boisko. - Później straciliśmy dwa gole. Najpierw nie popisał się bramkarz, który po dośrodkowaniu wypuścił piłkę z rąk, a później jeden z zawodników Lecha ograł trzech naszych piłkarzy i wykorzystał niezdecydowanie Hieronima Zocha. Na szczęście po przerwie na boisko wyszła zupełnie inna drużyna - relacjonuje nasz szkoleniowiec.

W 60 minucie po faulu na Michale Kojderze kontaktowego gola zdobył Paweł Czoska, który 12 minut później efektownym strzałem pod poprzeczkę doprowadził do wyrównania.

Przy remisie piłkarze obu zespołów musieli egzekwować karne, a w tej próbie lepsi, 8:7, okazali się poznaniacy. - Akurat ten rezultat nie ma większego znaczenia. Wynik jedenastek będzie miał znaczenie jeśli wszystkie inne bilanse, punktowe i bramkowe będą identyczne - wyjaśnia Jacek Dziubiński.

W środę gdynianie zagrają z Zagłębiem Lubin, natomiast w piątek zmierzą się z Gwarkiem Zabrze.
ARKA: Zoch - Kowalczyk (46 Pawłowski), Robakowski, Brodziński, Kowol - Sulima, Budziński, Beyl (70 Barnik), Czoska (86 Roeske), Bułka (13 Kojder) - Kaźmierczak (80 Basiński).