Chociaż napastnik Odry Wodzisław ostatnio pudłował w lidze, to na gdynian z reguły miał swój patent.

Obie drużyny w ostatniej kolejce ligowej wygrały po serii siedmiu spotkań bez zwycięstwa. Obie też jak dotąd tylko raz cieszyły się z kompletu punktów na wyjeździe. Co ciekawe, zarówno jedna, jak i druga ekipa odniosła to zwycięstwo w konfrontacji z Piastem Gliwice i w tym samym miejscu, bo w... Wodzisławiu.

W tym roku Odra i Arka zmierzyły się już ze sobą w Pucharze Polski. W Gdyni wodzisławianie wygrali 2:1.

Ostatnim piłkarzem Odry, który wbił gola do bramki gdynian, jest napastnik Maciej Korzym. Piłkarz ten w ogóle ma przyjemne wspomnienia, jeśli chodzi o najbliższego rywala. W październiku 2005 roku właśnie w meczu z Arką strzelił w barwach Odry swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie. - Z nimi jakoś wyjątkowo lubię grać. Może to tylko kwestia szczęścia? Choć na cztery mecze w trzech strzelałem gole. Występując w Legii, też trafiłem do ich bramki - potwierdza młody piłkarz.

Teraz jednak, podobnie jak pozostali napastnicy z Wodzisławia, piłkarz ma duże kłopoty ze zdobywaniem goli. - Nie mam o to pretensji do zawodników. Moim zadaniem jest tak pokierować nimi na treningu, żeby pomóc im się odblokować. Proszę mi pokazać zespół, w którym napastnicy strzelają jak na zawołanie. Zauważyłem, że najłatwiej do sytuacji strzeleckich dochodzą nasi młodzi gracze, nad którymi trzeba jeszcze trochę popracować - uważa trener Odry Ryszard Wieczorek. - Dla nas mecz z Arką jest kluczowy, biorąc pod uwagę późniejszych rywali w lidze - dodaje szkoleniowiec.

Ma rację. To chyba ostatnia realna szansa dla jego zespołu na komplet punktów w tym roku. Po nim Odra zagra mecze z Lechem oraz Wisłą.

Z powodu kontuzji z gry wyłączeni są Bartłomiej Socha oraz Jan Woś. Do składu powracają rekonwalescenci Marcin Kokoszka oraz Aleksander Kwiek. Pod znakiem zapytania stoi występ narzekających na urazy Dariusza Dudka oraz Roberta Kłosa.

Początek sobotniego meczu o godz. 16.30.

feli