TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

20.09.2008

Arka zepsuje jubileusz ŁKS? Szykują się zmiany (trojmiasto.pl)

Tylko zwycięstwo w niedzielę na własnym boisku nad ŁKS Łódź pozwoli piłkarzom Arki pozostać w czołówce ekstraklasy. Początek gry przy ul. Olimpijskiej o godzinie 17.30. Rywale do Gdyni dotrą bezpośrednio po obchodach 100-lecia klubu. Ich historia przeplata się zresztą z żółto-niebieskimi. To ta drużyna była pierwszym przeciwnikiem Arki w ekstraklasie.


Po meczu z Legią gdynianie otrzymali aż trzy dni wolnego. Jeszcze dłuższą przerwę w treningach miał Zbigniew Zakrzewski, który dopiero w czwartek pierwszy raz w tym tygodniu ćwiczył z kolegami. - Już w Warszawie grałem na środkach znieczulających. Po meczu ból był nie do zniesienia. Dlatego pojechałem na rehabilitację do Poznania. Cały czas tam trenowałem, ale bez piłki - przyznaje "Zaki", który cierpi na dolegliwości mięśnia dwugłowego. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie ma zagrożenia dla jego gry w niedzielę. Większym pechowcem jest Łukasz Kowalski, który z podobnym urazem zmuszony jest opuścić już drugi mecz ligowy. Przeciwko ŁKS nie wystąpi ponownie również Krzysztof Przytuła, który z kolei ma kontuzję mięśnia czworogłowego.

W ostatnich dniach Czesław Michniewicz pracował nad atakiem pozycyjnym. Można założyć, że łodzianie nad morzem nastawią się na defensywę, a z przodu pozostawią tylko Dawida Jarkę. - To doświadczona drużyna, której absolutnie nie można lekceważyć, a tym bardziej dopisywać sobie trzech punktów przed meczem - podkreśla gdyński szkoleniowiec. Ustawienia stosowane przez niego na treningach wróżą trzy roszady w porównaniu z meczem z Legią. Na środku obrony obok Dariusza Żurawia ustawiany był Anderson. Na stoperze Brazylijczykowi miejsce zwolnił Michał Łabędzki, który wspólnie z Marcinem Budzińskim może w niedzielę utworzyć parę środkowych pomocników. Nie można też wykluczyć zmian na bokach II linii. Z lewej strony rosną szansę na grę Marcina Pietronia, a z prawej kontuzja może wykluczyć z gry Bartosza Karwana. Skrzydłowy w ostatnich dniach trenował ze zmniejszonymi obciążeniami, bo skarżył się na ból mięśnia przywodziciela.

Mecz Arka - ŁKS obfitować będzie w kilka "smaczków" personalnych. Jest szansa, że dojdzie do bezpośredniego starcia Marcina Adamskiego i Marcina Chmiesta. Obrońca ŁKS ma wrócić do składu po kontuzji. 34-latek wciąż nie może wybaczyć gdynianom, że rok temu osiągnęli z nim porozumienie kontraktowe, a następnie odstąpili od niego. Dlatego nawet sprawę oddał do sądu. Jak dobrze pamiętamy miejsce przeznaczone pierwotnie dla defensora w Arce zajął Chmiest, który do dziś w lidze nie strzelił dla żółto-niebieskich jeszcze żadnego gola. To byłoby coś, jeśli "Chmieścik" odblokowałby się właśnie w niedzielę, a bramkę strzeliłby po wygraniu pojedynku z Adamskim! Jednak miejscowy napastnik w najlepszym razie wejdzie do gry z rezerwy.

ŁKS w sportowych życiorysach mają aż trzej piłkarze Arki. Michał Łabędzki i Piotr Bazler są nawet wychowankami tego klubu, a Marcin Wachowicz do tego stopnia grał w tych barwach, że sięgnął po niego Lech. Dlatego "Wachu", gdy 12 maja 2007 roku, w ostatnim meczu tych drużyn zapewnił Arce wygraną w Łodzi 1:0 oświadczył, że celowo nie manifestował radości na boisku.

Łodzianie dotrą do Gdyni po uroczystych obchodach 100-lecia klubu. Mają oni miejsce w historii i Arki. To właśnie przeciwko ŁKS żółto-niebiescy rozegrali pierwszy mecz w ekstraklasie. 17 sierpnia 1974 roku przy Ejsmonda Janusz Kupcewicz pokonał Jana Tomaszewskiego i gospodarze wygrali 1:0. Warto też dodać, że ŁKS nie strzelił gola w Gdyni od... 7 czerwca 1980 roku. Sześć kolejnych meczów kończył tutaj z zerem po stronie zysków (chronologicznie 3:0, 1:0, 0:0, 2:0, 0:0, 0:0).

jag.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia