TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

16.09.2008

Ekstraklasa wyrównana. Wygrać można z każdym. (Gazeta Wyborcza)

Za nami dopiero pięć kolejek piłkarskiej ekstraklasy, a nie ma już ani niepokonanej drużyny, ani ekipy bez zwycięstwa. Zbigniew Zakrzewski z Arki i Paweł Buzała z Lechii uważają, że to dobra sytuacja dla ich zespołów.

Tabela ekstraklasy jest spłaszczona. Pięć prowadzących zespołów (wśród nich Arka Gdynia) zgromadziło po 10 pkt, tabelę zamyka aż sześć drużyn, które na razie zdobyły po 4 pkt. W środku zostało pięć zespołów, z czego trzy (wśród nich Lechia Gdańsk) mają po 7 pkt. O tym, że rozgrywki są na razie niezwykle wyrównane, świadczy także fakt, że po pięciu kolejkach nie ma już niepokonanej drużyny i każdy zespół odniósł przynajmniej jedno zwycięstwo. Nie zmienia to co prawda faktu, że za kandydatów do tytułu uważa się Wisłę Kraków, Lecha Poznań, Legię Warszawa, ale wróży duże emocje i wiele zaskakujących rozstrzygnięć. Po raz pierwszy od 20 lat tak duże emocje ekstraklasa wzbudza także w Trójmieście, które ma w niej znów dwóch przedstawicieli.

Trójmiejscy beniaminkowie mogą zaliczyć start ekstraklasy do udanych. Arka dopiero w minioną sobotę doznała pierwszej porażki na wyjeździe z Legią Warszawa, gdynianie mają już natomiast na rozkładzie świetnie grającego Lecha. Żółto-niebiescy mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość: skład, który dwa sezony temu zapewnił Arce 11. miejsce w ekstraklasie przez czas karnej gry w II lidze, niewiele się zmienił, a przed startem obecnych rozgrywek został solidnie wzmocniony. Transfery Dariusza Żurawia czy Zbigniewa Zakrzewskiego już można uznać za trafione, sporo pożytku Arka powinna mieć także z takich piłkarzy jak Marcin Pietroń czy Anderson. - Chcemy na dłuższy czas załapać się w czubie tabeli - mówi Zakrzewski. - Już przed rozpoczęciem rozgrywek przewidywałem, że liga będzie w tym sezonie wyjątkowo wyrównana. Jest stabilizacja finansowa, wiele zespołów się wzmocniło. Nie jest już tak, że dwa, trzy zespoły są poza zasięgiem pozostałych. To podnosi atrakcyjność ekstraklasy. Można powalczyć z każdym, dlatego żałuję, że zagraliśmy tak defensywnie w meczu z Legią. Mieliśmy o to do siebie zresztą pretensje po meczu, bo Legia wcale nie rozegrała wielkiego meczu. Dobrze jednak, że ta pierwsza porażka jest już za nami, przy wyrównanym poziomie musiało to kiedyś w końcu nastąpić - tłumaczy Zakrzewski. Dokąd dopłynie w tym sezonie Arka, jeszcze nie wiadomo, gdynianie myślą jednak nie tylko o najbliższej przyszłości. Trener Czesław Michniewicz w poniedziałek pojechał z obeznanym w niemieckich realiach Dariuszem Żurawiem do Dortmundu, aby załatwić Arce bazę na zimowe zgrupowanie.

Lechia pokazuje natomiast, że twierdzę przy Traugutta będzie w tym sezonie ciężko zdobyć. Dwa mecze, dwie wygrane to optymistyczny prognostyk, nawet jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że rywale, Cracovia i Odra Wodzisław, nie byli z tzw. najwyższej półki. - Wiemy już, że gra w ekstraklasie to nic strasznego, a to zespoły które przyjeżdżają do Gdańska, powinny się bać - mówi napastnik Lechii Paweł Buzała. Zwycięstwa na własnym stadionie to poważny kapitał, ale biało-zielonym do zrealizowania celu, jakim jest spokojne utrzymanie w ekstraklasie, potrzebne będą także punkty zdobywane na wyjazdach. Na razie z trzech wyjazdów gdańszczanie przywieźli jeden punkt. Ale są też statystyki, w których biało-zieloni prezentują się optymistycznie. Lechia zdobyła na razie osiem bramek, z tego aż siedem w drugich połowach spotkań. To dobrze świadczy o kondycji fizycznej i psychicznej gdańskich zawodników. - Fizycznie jesteśmy silni od początku rozgrywek, coraz lepiej jest też z naszą psychiką, łatwo się nie poddajemy. W II lidze wygrywaliśmy wiele spotkań nie tylko w drugich połowach, ale w samych końcówkach i teraz przenosimy to na boiska ekstraklasy - mówi Buzała. - Zapłaciliśmy już frycowe i zaczęliśmy zbierać punkty. Wygrana z Odrą Wodzisław mocno nas podbudowała. Chcemy pójść za ciosem i dorzucić jeszcze sporo punktów jesienią, żeby na wiosnę grać spokojnie. Tabela teraz jest faktycznie spłaszczona, ale uważam, że niedługo nastąpi moment, w którym najlepsze drużyny odskoczą. Reszta stawki do końca może być jednak wyrównana, nie zdziwię się, jeśli do końca sezonu nawet połowa zespołów nie będzie pewna utrzymania - uważa Buzała.

Łukasz Pałucha







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia