TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

12.09.2008

Wicelider z Gdyni zagra na Łazienkowskiej (Dziennik Bałtycki)

Arka zagra hitowe spotkanie z Legią Warszawa. - Staramy się na chłodno podchodzić do tego meczu, ale co tu dużo mówić... Mecze z Legią są wyjątkowe - mówi obrońca Arki i były piłkarz Legii Tomasz Sokołowski.

Piłkarze z Gdyni świetnie zaczęli sezon. Nie przegrali w nim jeszcze żadnego meczu - w ekstraklasie, Pucharze Polski i Pucharze Ekstraklasy. Gdynianie dość niespodziewanie są wiceliderem ekstraklasy, od prowadzącej w tabeli Wisły Kraków są gorsi o zaledwie jedną bramkę. - Nie możemy jednak popadać w hurraoptymizm, bo to mogłoby nas zgubić. Gramy nieźle, ale nie wiem, co będzie dalej. Nawet nie wiem, jaka pogoda będzie w piątek, a co dopiero przewidzieć wynik w sobotnim meczu na Łazienkowskiej - podkreśla trener Arki Czesław Michniewicz.

Legia zaczęła sezon znacznie gorzej, ale ostatnio się rozkręca. Na początku rozgrywek straciła u siebie punkty z Polonią Warszawa, przegrała w Wodzisławiu, odpadła też z Pucharu UEFA. - To wszystko działo się jednak tak dawno, że nikt już o tym nie pamięta. Legia otrząsnęła się już po słabszym starcie, ostatnio gra zdecydowanie lepiej, pewnie wygrała mecz ligowy w Zabrzu [3:0] i spotkanie Pucharu Ekstraklasy z ŁKS Łódź [3:0]. I bardzo dobrze! Bo lepiej grać z drużyną, która jest w formie. Mobilizacja jest wtedy dużo większa - mówi Michniewicz.

Mecz w PE z ŁKS trener Legii Jan Urban potraktował wyjątkowo poważnie. - Spotkanie przeciwko ŁKS traktowaliśmy jak mecz ligowy, dlatego dużo graliśmy pressingiem i długo utrzymywaliśmy się przy piłce - mówił Urban. W podobnej sytuacji była zresztą Arka, która rozgrywki PE także traktuje z przymrużeniem oka, ale w poniedziałek nie było o tym mowy - gdynianie grali przecież prestiżowe derby Trójmiasta z Lechią. Wygrali 2:0.

W meczu z Lechią z powodu lekkich urazów lub choroby nie zagrali Zbigniew Zakrzewski (cztery bramki w ekstraklasie), Marcin Pietroń i Michał Płotka. - Zakrzewski i Pietroń mieli niegroźne kontuzje, stłuczenia spowodowane zderzeniem z rywalem. W poniedziałek ich oszczędzałem, ale na Legię są gotowi - tłumaczy Michniewicz. Do Warszawy pojedzie już również Płotka, który ostatnio był chory. W meczu z Lechią na ławce rezerwowych siedział podstawowy prawy obrońca Tomasz Sokołowski, ale powodem była rotacja w składzie. - Chciałem mu dać odpocząć. Robiąc zmiany w składzie, uwzględniam to, aby w pierwszej kolejności odpoczywali piłkarze grający na skrajnych pozycjach - obrońcy czy pomocnicy. To oni biegają przecież najwięcej - zaznacza trener Arki, który do Warszawy zabiera 21 piłkarzy (wyjazd w piątek o godz. 8.30), choć w kadrze meczowej może być tylko 18. - Kilku piłkarzy narzeka jeszcze na drobne urazy, więc na wszelki wypadek jedziemy większą grupą. Dopiero w piątek wybiorę osiemnastkę, a skład ogłoszę dwie godziny przed meczem - mówi Michniewicz.

Dwa lata temu, kiedy Arka grała w ekstraklasie, przegrała na Łazienkowskiej 0:3 (bramki: Miroslav Radović, Maciej Korzym i Bartłomiej Grzelak z karnego). - Teraz jesteśmy jednak inną drużyną. Dobrze zaczęliśmy sezon, czujemy się pewnie, jesteśmy dobrze przygotowani do ligi - mówi Sokołowski, który grał w Legii w latach 2003-2006. - Skłamałbym, gdybym powiedział, że mecz z Legią to spotkanie jak każde inne. Dla każdej drużyny mecz na Łazienkowskiej to wyjątkowe przeżycie, które powoduje jednak jeszcze większą mobilizację.

Sobotni mecz będzie transmitować Canal+ (godz. 18).

Grzegorz Kubicki







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia