TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

24.08.2008

Trzy punkty jadą do Gdyni ( Przegląd Sportowy)

Dwie bramki Zbigniewa Zakrzeewskiego wystarczyły, aby Arka Gdynia pokonała Piast Gliwice 2:1 (2:0) i zgarnęła komplet punktów.

Pierwsze pół godziny spotkania wymagało od zgromadzonych na stadionie kibiców sporych wyrzeczeń. Nie było czego oglądać. Akcje obu drużyn rwały się w okolicach pola karnego. Jedynie lekki strzał padającego na ziemię Krzysztofa Kukulskiego w 7. minucie przerwał tę monotonię. W ostatnich dziesięciu minutach przed przerwą gdynianie wynagrodzili garstce swoich sympatyków trudy podróży od morza pod czeską granicę. Przeprowadzili dwie szkoleniowe kontry zakończone celnymi strzałami Zbigniewa Zakrzewskiego odpowiednio po podaniach Marcina Wachowicza i Bartosza Karwana. Obrońcy Piasta wystąpili w roli statystów. Były to jedyne celne uderzenia Arki w pierwszej części meczu.

Nadzieję na wywalczenia przynajmniej punktu dał gliwiczanom 5 minut po przerwie Stanisław Wróbel. Z linii pola karnego trafił w "okienko" bramki Arki i Norbert Witkowski był bezradny. 10 minut później powinno być 2:2, gdyby drugi z rezerwowych graczy Piasta - Marcin Folc potrafił wykorzystać sytuację sam na sam z bramkarzem gości po błędzie Dariusza Żurawia. Trener Arki Czesław Michniewicz nerwowo chrupał kupiony przed meczem słonecznika gliwiczanie walczyli o wyrównanie. Jednak tylko strzał głową Adama Banasia w 77. minucie mógł sprawić trudności Witkowskiemu, bowiem w doliczonym czasie Folc z 10. głową fatalnie spudłował.

Po meczu powiedzieli:

Trener Arki: Czesław Michniewicz: - Jadąc tu analizowaliśmy grę przeciwnika. Piast potwierdził, że bardzo dobrze gra w obronie i jest solidnym zespołem. Mieliśmy swój plan, chcieliśmy grać skrzydłami i z kontry. Gole zdobyliśmy po ćwiczonych akcjach a straciliśmy - po naszym głupim błędzie i fantastycznym strzale Wróbla.

Trener Piasta Marek Wleciałowski: - Rywal wysoko postawił poprzeczkę. Straty podcięły nam trochę skrzydła i tak naprawdę po przerwie zaczął się mecz o uratowanie twarzy i punktów. Mieliśmy sytuacje ale się nie udało ich wykorzystać.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia